Ciasto drożdżowe smakuje zawsze bardzo dobrze. Najlepsze jest jednak z owocami i kruszonką, która dosładza całość. Czuć również wyrazisty smak jagód. W sam raz na początek lata!

3 szklanki przesianej mąki tortowej,

1 szklanka lekko podgrzanego mleka,

1 cukier waniliowy lub kilka kropli esencji waniliowej,

0,5 szklanki cukru,

5 dag drożdży,

2 całe jajka,

1 żółtko,

1 białko (do posmarowania),

30 dag jagód,

Kruszonka:

10 dag masła,

0,5 szklanki cukru pudru,

1 jajko,

0,5 szklanki mąki,

pół opakowania cukru waniliowego.

  • Krok pierwszy

    W małej miseczce rozrób drożdże, łyżkę cukru i 6 łyżek mąki z lekko podgrzanym mlekiem. Odstaw do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Masło roztop i ostudź.

  • Krok drugi

    Po około kwadransie dokładnie wymieszaj jajka, żółtko i oba rodzaje cukru. W misce wymieszaj ręką mąkę, posłodzone jajka i zaczyn.

  • Krok trzeci

    Stopniowo dodawaj roztopione masło i dokładnie wyrób. Przykryj ciasto ściereczką i odstaw na godzinę do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.

  • Krok czwarty

    Z podanych składników zagnieć kruszonkę i włóż do lodówki na kwadrans.

  • Krok piąty

    Szeroką, prostokątną blachę wyłóż pergaminem do pieczenia. Wyłóż ciasto, posmaruj białkiem, posyp opłukanymi i osuszonymi na ręczniku papierowym jagodami. Kruszonkę pokrusz palcami lub zetrzyj na grubej tarce, starając się zakryć owoce.

  • Krok szósty

    Ciasto zostaw do wyrośnięcia na pół godziny. Piekarnik rozgrzej do 180 stopni, wstaw ciasto i piecz ok. 40-50 minut, sprawdzajac patyczkiem, czy nie jest surowe.

  • Znacie inne przepisy na ciasta z jagodami?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKorzyści z prowadzenia własnej firmy
Następny artykułJak mieć szybki Internet w telefonie?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here