Najlepsi cukiernicy trzymają w tajemnicy sekrety smaku swego wypieku, ale wiadomo, że prawdziwy rogal marciński powinien mieć w sobie masę, w skład której wchodzi zawsze biały mak i migdałowa masa.

ciasto:

1 kg mąki pszennej

125 g masła

4 łyżki cukru

6 jajek

50 g drożdży

1 szklanka ciepłego mleka

szczypta soli

mąka do podsypania

1 jajko do posmarowania

nadzienie:

600 g białego maku

200 g masy marcepanowej

1,5 szklanki cukru pudru

200 g orzechów włoskich

200 g obranych ze skórki migdałów

2-3 łyżki kwaśnej śmietany

1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Drożdże pokruszyć do garnuszka z pół szklanką ciepłego, ale nie gorącego mleka, rozetrzeć je z 1 łyżką cukru, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 20 minut. Masło stopić, wystudzić. Mąkę przesiać do jednej miski, a w drugiej utrzeć jajka z cukrem, po czym stopniowo wmieszać mąkę, sól, zaczyn drożdżowy, resztę mleka i stopione masło, wszystko dokładnie wyrobić tak, by powstałe elastyczne ciasto. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1,5 – 2 godziny.

Przygotować nadzienie: Mak i orzechy (w osobnych miskach) zalać wrzącą wodą, odcedzić po 15 minutach i zmielić dwukrotnie z migdałami przez maszynkę. Masę marcepanową rozkruszyć do miski, utrzeć mikserem z cukrem pudrem, dokładnie wymieszać z ekstraktem z wanilii, makiem zmielonym z orzechami i migdałami. Dodać śmietanę, ale po troszku, za każdym razem sprawdzając stan masy, która powinna być gęsta i zwarta, a w żadnym wypadku rzadka.

Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, przenieść ciasto na stolnicę podsypaną mąką, rozwałkować na prostokątny placek, złożyć go na trzy części, rozwałkować, złożyć ponownie na trzy części, rozwałkować, złożyć ostatni raz na trzy części, podzielić na trzy równe kawałki. Każdy z kawałków rozwałkować w formie koła, które podzielić na podobnej wielkości trójkąty (tak jak pizzę). Na trójkąty nałożyć nadzienie rozsmarowując je po niemal całym cieście, zostawiając ok. 5 mm odstępu od brzegów, po czym zwinąć je zaczynając od dłuższego końca.

Rogale poukładać na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia, pamiętając o odstępach, następnie przykryć je ściereczką i odstawić na 2-3 godziny do wyrośnięcia. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni C, rogale posmarować roztrzepanym jajkiem, wstawić je do piekarnika, piec je ok. 20-25 minut, aż nabiorą jasnobrązowego koloru.

Po upieczeniu polukrować.

Próbowaliście już upiec ten poznański smakołyk samodzielnie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSałatka z brukselki – przepis
Następny artykułChleb fitness – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here