Najprostsza i najpopularniejsza forma pożyczenia pieniędzy od banku to kredyt gotówkowy. Warunki tego zobowiązania są proste – podpisujemy umowę, w której są jasno określone kwota pożyczki, jej koszty i sposoby spłaty.

Bank nalicza od kwoty kredytu swoją prowizję – maksymalnie 5%, dolicza ewentualne koszty ubezpieczeń i odsetki, które w chwili obecnej kształtują się na poziomie kilkunastu procent (maksimum jest określone przez ustawę do poziomu 4-krotności stawki kredytu lombardowego naliczanego przez Narodowy Bank Polski). Klient otrzymuje harmonogram spłat z jasno określoną kwotą miesięcznej raty. Po dopełnieniu formalności otrzymuje całą kwotę kredytu w formie gotówkowej lub przelewem na swój rachunek.

W przypadku karty kredytowej wnioskowana kwota limitu zostaje zapisana na rachunku w banku. Klient nie otrzymuje gotówki, a jedynie plastikową kartę. Jeżeli w danej chwili nie potrzebuje całej kwoty kredytu, nie musi z niej korzystać. Efekt jest taki, że jeżeli z otrzymanej kwoty pożyczki 5.000 zł wykorzysta jedynie 2.000, to tylko od tej kwoty naliczane są odsetki, więc początkowo de facto na pewno zapłaci mniej niż zaciągając kredyt gotówkowy w takiej samej kwocie 5.000 zł.

Minusem jest to, że naruszyć kwotę limitu można jedynie dokonując płatności posiadaną kartą. Co prawda, wiele banków wydających karty kredytowe umożliwia usługę wypłaty środków w bankomacie, ale zawsze jest ona obarczona prowizją i to dosyć wysoką, nawet do 5% kwoty wypłaty.

Dodatkowo klient nie korzysta wówczas z okresu bezodsetkowego, który jest największą zaletą karty kredytowej. Okres bezodsetkowy to czas, jaki daje nam bank od momentu dokonania płatności za pomocą karty, na spłatę naszych zobowiązań. Obecnie oferowane karty na rynku mają ten okres od 45 do nawet 61 dni. Polega to na tym, że jeżeli zrobimy zakupy z kartą na kwotę 1.000 zł to przed upływem umówionego terminu z bankiem możemy wpłacić z powrotem na rachunek karty tylko 1.000 zł bez żadnych odsetek. To jakby darmowy kredyt!

Oczywiście bank zarabia na innych operacjach, jak przyznanie limitu (adekwatne do prowizji przy kredycie), wydanie karty i ubezpieczenie transakcji. Jeżeli jednak klientowi nie uda się zwrócić wykorzystanej kwoty, bank nalicza od niej odsetki i to zawsze z „górnej półki”, między 19 a 22% (tu również obowiązuje limit NBP).

Od kwoty zadłużenia naliczana jest tak zwana opłata minimalna – zazwyczaj około kilku, kilkunastu procent, którą kredytobiorca zobowiązany jest wpłacić do banku raz w miesiącu w określonym wcześniej terminie.

Na pewno jest to kwota niższa niż rata miesięczna kredytu gotówkowego. Wykorzystany limit (oczywiście wraz z należnymi odsetkami) klient może w dowolnym momencie trwania umowy zwrócić do banku dokonując wpłaty na swój rachunek karty kredytowej. Ogromnym plusem jest również to, że spłacając regularnie kartę kredytową możemy w razie potrzeby wykorzystać cały dostępny limit.

Na przykład jeżeli z przyznanego limitu 5.000 zł wykorzystaliśmy 2.500 zł, a następnie spłaciliśmy 2.000 zł, to po takiej operacji mamy do wykorzystania aż 4.500 zł ! Dla uproszczenia nie mieszamy do tego odsetek i kosztów obsługi:

5.000 limit – 2.500 wykorzystane + 2.000 wpłacone = 4.500 dostępny limit

To tak zwany limit odnawialny, podobnie funkcjonujący jak kredyt w rachunku. Takiej sytuacji nie mamy w przypadku kredytu gotówkowego – tam raz wpłacone pieniądze wracają „na dobre” do banku. Co prawda w trakcie spłaty naszej pożyczki gotówkowej zmniejsza się nasz dług wobec banku i można starać się o nowy kredyt, ale wiąże się on z zawarciem kolejnej umowy, a co za tym idzie kosztami.

Swoboda korzystania z karty kredytowej niesie jednak za sobą niebezpieczeństwo, kiedy klient wykorzysta całą kwotę kredytu, a spłacał będzie jedynie kwotę minimalną. Narastające odsetki i dodatkowe opłaty mogą spowodować, że nie będzie ubywało zaciągniętego kredytu, czyli kapitału, bo wpłaty wystarczą jedynie na bieżące koszty.

Tak więc karta kredytowa tylko dla osób o dużej samodyscyplinie lub mających nieregularne dochody, mogących sobie pozwolić na jednorazowe spłaty całego zadłużenia. Dla reszty, chcącej spłacać spokojnie, co miesiąc polecam tradycyjny kredyt gotówkowy.

Używacie kart kredytowych czy może jednak wolicie wziąć tradycyjny kredyt? Dlaczego? Wypowiadajcie się w komentarzach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here