Zdarzają się jednak kredyty obrotowe o dłuższym terminie spłaty, przeznaczone na przykład na zapasy sezonowe. W większości banków, kredyt wiąże się z otwarciem osobnego rachunku. Głównymi zaletami tego produktu jest dostępność do środków finansowych w razie pojawienia się takiej potrzeby, czy możliwość wykorzystania dowolnej kwoty kredytu w zakresie przyznanego limitu. Ważnym atutem jest także proces udzielania „obrotówki” i zminimalizowane procedury czy formalności. Nie ma maksymalnej kwoty kredytu, wszystko zależy od możliwości finansowych naszej firmy, tego jak duże dochody wykazujemy, czyli jaka jest nasza zdolność do spłaty całości zadłużenia wraz z odsetkami w ustalonym terminie. Te parametry badane są przez analityków na podstawie przedstawionej przez nas dokumentacji.

Oprocentowanie kredytu obrotowego waha się między 8.67% a 15.29% w skali roku. Rzadko który bank przyzna nam kredyt bez prowizji. Najczęściej trzeba będzie liczyć się z prowizją na poziomie od 0.3% do 5%.od kwoty kredytu, co przy dużych sumach może być wysokim kosztem początkowym. Może wystąpić także opłata za rozpatrzenie wniosku. Nie wszędzie ona obowiązuje, ale jeśli dokonamy złego wyboru oferty, może ona wynieść nawet do tysiąca złotych. Trzeba również zwrócić uwagę na to czy istnieje koszt związany z podwyższeniem limitu kredytowego, lub opłata za niewykorzystanie kwoty nawet do 3% w skali roku. Często aby móc uzyskać kredyt obrotowy, będzie potrzebne zabezpieczenie w postaci zastawu, hipoteki, kaucji lub cesji praw z umów. Dopuszczalne jest również zabezpieczenie w postaci poręczenia osób trzecich.

Formalności obejmą przedstawienie w banku dokumentów rejestrowych firmy czyli NIP, REGON, wyciągu z KRS, a także zaświadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o niezaleganiu ze składkami i rozliczenie podatkowe z ubiegły rok. W późniejszym terminie bank może wymagać od nas faktur potwierdzających wykorzystanie kredytu, na cele związane z działalnością gospodarczą. Oczywiście im wyższa kwota kredytu tym więcej formalności. Choć patrząc z drugiej strony, może się okazać że przy niskich kwotach bank nie będzie wymagał nawet okazania dokumentów dochodowych.

Kredyt obrotowy powinniśmy zaciągać nie tylko interwencyjnie, czyli w chwili kiedy już pojawił się zator finansowy, kontrahent nie dotrzymał terminu płatności faktury, a płynność finansowa naszej firmy została zaburzona. Powinniśmy się decydować na niego zapobiegawczo, aby nie dopuścić do tego typu sytuacji, która jak wiadomo ma miejsce dość często. Kredyt obrotowy udzielany jest zazwyczaj na rok, a jego wysokość jest ustalana na podstawie oceny bieżącej i przewidywanej sytuacji ekonomiczno-finansowej firmy. Kierowany jest przeważnie do firm o udokumentowanej historii dochodowej, firm stabilnych i posiadających dobre zabezpieczenia. Z jego uzyskaniem mogą więc mieć problemy „świeżo upieczeni” przedsiębiorcy. Jeśli historia dochodowa wykazuje straty, a dzieje się tak najczęściej przez pierwsze miesiące a nawet lata działalności, doradcy kredytowi mogą nie mieć możliwości znalezienia dla nas oferty. W zależności od niej, czy wybranej przez nas opcji możemy kredyt obrotowy otrzymać w całej kwocie, poprosić o wypłacanie go w transzach lub potraktować jak linię.

Obecnie nie trzeba nawet mocno się starać przy wyszukiwaniu ofert. Doradcy kredytowi banków, sami pukają do naszych drzwi zachwalając nam produkty instytucji dla której pracują. Trzeba jednak zachować zimną krew i przemyśleć każdą przedstawianą nam „okazję”, zwłaszcza że kredyt obrotowy wiąże się z założeniem konta w danym banku, co w dużej mierze wiąże nas z daną instytucją na stałe pod wszystkimi względami. Wybierając kredyt, warto także zapoznać się z kosztami prowadzenia firmowego rachunku. Dobrze dobrana „obrotówka”, z niskimi kosztami odsetkowymi czy prowizyjnymi może okazać się bardzo dobrym pomysłem na utrzymanie płynności finansowej firmy. Zabezpieczeniem jej na wypadek gorszej koniunktury. Może też stanowić zastrzyk finansowy który pozwoli na rozwój modernizację czy ogólne powiększenie zysków z tym związane. W ostatnim jednak przypadku trzeba dobrze przemyśleć czy jego wzięcie na pewno poprawi sytuację firmy, czy też jeśli bessa trwa już długi czas, nie stanie się gwoździem do przysłowiowej trumny.

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKoszty leasingu dla firmy
Następny artykułCzy warto brać kredyt we frankach?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here