Aby dobrze doprawić golonkę, nie potrzeba wielkich kombinacji. Na pewno niezbędne okażą się pieprz i sól. Do tego: czosnek, tymianek, ziele angielskie, można dodać rozmaryn. Przydadzą się liście laurowe, cebula, można dodać koperku. Do tego składnik, na który wszyscy w przypadku golonki czekają, który stanowi pierwsze i podstawowe z nią skojarzenie – piwo. To ono jest tajemnicą golonki, tej męskiej, kalorycznej bomby. Nie zawsze tajemnica leży w przyprawach. W golonce nie ma tajemnicy – trzeba po prostu odpowiednio długo przygotowywać mięso, odpowiednio wcześniej je wybrać, zadbać o to, by było najwyższej jakości.

Można wprawdzie do golonki dodawać inne warianty smakowe – jabłka, a z nimi cynamon i kardamon, kapustę. W żadnym stopniu nie wpływa to jednak na to, co najważniejsze.

Golonkę należy natrzeć przyprawami na długo przed planowanym przygotowywaniem, nawet 12 godzin wcześniej. Powinna nasiąknąć aromatami przypraw.

Oczywiście, na rynku dostępne są mieszanki przypraw do golonki. Co się w nich jednak znajduje? Gorczyca, papryka, pieprz, sól, kolendra, czosnek, suszone warzywa – marchew, por, pietruszka, cebula, a także kminek, ziele angielskie, liść laurowy, często również kurkuma. Nic, na co nie moglibyśmy wpaść sami. A ile radości i satysfakcji będziemy mieli z samodzielnego doprawienia golonki!

To poza tym kolejna potrawa, przy której przygotowaniu możemy w razie wątpliwości zapytać o poradę rodziców czy dziadków. Na pewno będą wiedzieli.

Jakie przyprawy wybieracie do golonki? Czy macie swoje ulubione połączenie? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPrzyprawy do flaków (wołowych, drobiowych)
Następny artykułDokumenty o dochodach do kredytu gotówkowego

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here