Przygotowując ją musimy pamiętać o proporcjach i to na nie zwrócić szczególną uwagę. Potrzebujemy oczywiście kawy – dobrej jakości, świeżej, aromatycznej i mocnej, nie wchodzi w grę kawa rozpuszczalna. Zależnie od tego, czy chcemy przygotować prawdziwa kawę po wiedeńsku, czy raczej jej polską wersję, mamy dwie możliwości.

Prawdziwa kawa po wiedeńsku to kawa z dodatkiem czekolady w proszku, cukru i mleka. Składniki, oprócz kawy, ubijamy lub miksujemy, zalewamy gorącą kawą i gotowe. To bardzo proste. Kawa po wiedeńsku na wierzchu powinna mieć 2-3 centymetrową warstewkę spienionego mleka. Tradycja nakazuje podawać ją w szerokiej filiżance. Kawa po wiedeńsku jest podawana wraz ze szklaneczką wody. Można ją posypać świeżo zmieloną kawą.

W Polsce kawa po wiedeńsku to z reguły mocno parzona kawa z bitą śmietaną. Na wierzchu jest posypana kakao lub czekoladą. Do przygotowania polskiej wariacji kawy po wiedeńsku potrzebujemy, poza kawą bitej śmietany oraz tartej czekolady do posypania.

Kawę najlepiej przygotować w ekspresie lub kawiarce, pod ciśnieniem. Proporcje, które najlepiej zachować, to dwie czubate łyżeczki kawy na filiżankę. Kawę wlewamy do filiżanki, dekorujemy po wierzchu bitą śmietaną i posypujemy tartą czekoladą.

Oczywiście oryginalna wiedeńska wersja jest znacznie lepsza niż nasza, lokalna. Tradycyjnie, kawa po wiedeńsku jest podawana zawsze w towarzystwie czy to ciasta, czy innego deseru. Nie jest to pośpiesznie pita poranna kawa, to kawa wystawna, której towarzyszą rozmowy, glamour. Kawa, która ma za zadanie wywrzeć wrażenie swoim wyglądem, smakiem i aromatem.

Uwaga!

Kawy po wiedeńsku w tej wersji nie słodzi się i nie dodaje do niej dodatkowego mleka ani śmietanki. Nieco bitej śmietany zawsze się rozpuści w gorącym naparze, a to spowoduje, że kawa nie będzie ani tak naprawdę czarna, ani gorzka.

Czy znacie inny przepis na tę kawę? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułUbezpieczenie posagowe – co to jest?
Następny artykułCzym przyprawić rybę?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here