Jeśli uważasz, że samodzielne wykonanie takiego ciasta jest zbyt pracochłonne lub za trudne, w sklepach znajdziesz ciasto mrożone i świeże, które świetnie się nadaje do domowych zastosowań. Do wykonania ślimaczków z ciasta francuskiego z pesto przygotuj poniższe składniki.

opakowanie ciasta francuskiego

pesto rosso lub genovese

boczek wędzony lub szynka

masło klarowane do posmarowania blaszki (albo papier do wypieków)

Ślimaczki z ciasta francuskiego z pesto
Źródło: deliciousdishesrecipes.com

Wykonanie:

Szynkę lub boczek drobno posiekaj i delikatnie podsmaż, a następnie ostudź. Ciasto wyjmij z lodówki i rozłóż lub rozwałkuj na płasko. Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. Blaszkę wysmaruj masłem klarowanym lub wyłóż papierem do wypieków. Ciasto posmaruj pesto i posyp posiekaną wędliną. Zwiń ostrożnie w rulon, a następnie pokrój go w plastry grubości poniżej jednego centymetra. Układaj powstałe ślimaczki na blasze i piecz około 20 minut lub do zrumienienia. Podawaj na ciepło jako dodatek do zup lub przekąskę, tzw. „finger food” na szwedzki stół.

Jaki jest Wasz ulubiony przepis na ślimaczki z ciasta francuskiego?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułOwsianka bez gotowania – przepis
Następny artykułKasza jaglana z bakaliami i miodem – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here