Strategia strusia. Oczywiście można zastosować najwygodniejszą metodę, czyli niczym struś, schować głowę w piasek. W takim wypadku będziemy po prostu udawać, że niczego nie widzimy i niczego nie słyszymy. W pewnym sensie jest to także sposób zgodny ze społeczną normą. Przyjęło się bowiem uważać, że nie należy ingerować w problemy innych ludzi i wchodzić w ich życie „z butami”. Zasada ta jest jak najbardziej słuszna, jednak jeśli czujemy, że bliskiej osobie dzieje się krzywda, zwykle rodzi się w nas pragnienie zareagowania, któremu czasami warto ulec.
Rozmowa ze szwagrem. Można spróbować dyskretnie porozmawiać ze szwagrem. Być może okaże się, że jego zachowanie jest efektem małżeńskich problemów i reakcją na określone zachowanie żony. Zewnętrzne pozory często mogą być mylące. Warto jednak poinformować męża siostry, że jego zachowanie oglądane z boku wygląda bardzo nieodpowiednio i że zależy nam na tym, żeby siostra była traktowana z szacunkiem. Trudno ocenić, w jaki sposób zareaguje na to szwagier, ale przynajmniej będzie miał świadomość, iż nie jest niewidzialny i ktoś obserwuje jego działanie.
Rozmowa z siostrą. Równolegle możemy zdecydować się na rozmowę z siostrą. Z jednej strony może ona odczuwać dyskomfort opowiadając komuś o małżeńskich problemach, ale z drugiej kobieta zyska pewność, że ma wsparcie w najbliższych. Istnieje szansa, że siostra wyjaśni nam, z czego wynika nerwowe zachowanie jej męża i problem okaże się nie tak poważny, jak mogłyby wskazywać pozory. Aby się jednak o tym przekonać, musimy zapytać. Jeżeli natomiast siostrę również niepokoi agresja męża, trzeba jej zaproponować pomoc.
Propozycja pomocy. Generalnie nie powinniśmy mocno ingerować w małżeńskie sprawy siostry, oczywiście dopóki nie spotkaliśmy się z przejawami przemocy. Można jednak zaproponować szwagrowi i siostrze swoistą mediację. W końcu jesteśmy rodziną i zależy nam na szczęściu najbliższych. Nie możemy jednak robić niczego na siłę. Siostra jest dorosła i ma prawo podejmować własne decyzje, a my musimy to uszanować. Nie da się uszczęśliwić wbrew jego woli. Jako osoby z najbliższej rodziny powinniśmy spróbować pomóc, ale nie możemy mieć pewności, że nasza dobra wola przyniesie pożądany skutek.
A jak Wy zareagowalibyście w takiej sytuacji? Podzielcie się z nami swoimi opiniami!