Na początek dzieciaki mogą chóralnie odśpiewać żeglarską piosenkę. Może być to wcześniej przećwiczona na rytmice piosenka „Hej, żagle staw” lub „Marynarz – tata”.

Następnie osoba przebrana za Neptuna, zaprasza dzieciaki do złożenia oficjalnego ślubowania. Neptun wkracza w towarzystwie swojej świty i zasiada na specjalnie przygotowanym tronie. Dekorację stanowią morskie sieci, wędki, sztuczne rybki, rozgwiazdy, koniki morskie i morska roślinność. Całość towarzyszy szum morskich fal. Treść ślubowania może być różna. Dzieciaki w pozycji stojącej z podniesioną prawą ręką odpowiadają na zadawane przez Neptuna pytania:

Czy przyrzekacie być dobrym i solidnym żeglarzem?

Czy przyrzekacie pomagać słabszym?

Czy przyrzekacie dotrzymać danego słowa?

Czy przyrzekacie dbać o honor szkoły i uczyć się pilnie?

Następnie przychodzi czas na wykonanie określonych zadań. Do najpopularniejszych należy:

chrzest morskiFot. photoxpress.com

– wypicie napoju przeznaczonego dla najodważniejszych Wilków Morskich (zazwyczaj jest to woda z cytryną),

– zadanie sprawnościowe lub siłowe, np. siłowanie się na rękę z diabełkami morskimi.

– konkurencją, która pojawia się podczas chrztów morskich jest również przeciśnięcie się przez koło ratunkowe, przejście przez wodę, a raczej przez miskę z wodą oraz pocałunek w kolano morskiego króla.

Inną propozycją jest zawiązanie węzła marynarskiego na kołnierzu kolegi. Każde dziecko otrzymuje kołnierz, który w trakcie trwania muzyki musi założyć na szyję kolegi. Neptun może poprosić syreny o rozlanie mazi na posadzkę, a potem kazać dzieciakom wyszorować pokład. Ciekawą konkurencją jest zadanie sprawdzające umiejętność utrzymanie równowagi na łodzi podczas sztormu. Wykonujący zadanie musi przez pół minuty utrzymać równowagę, jeżdżąc na deskorolce. Każdy szczur lądowy musi umieć zaciągać flagę na maszt (na tym właśnie polega kolejne zadanie) oraz bez strachu skoczyć do wody w wypadku, kiedy statek idzie na dno. W tym celu morskie diabełki prowadzą dzieci z zawiązanymi oczami na skrzynię, z której następnie odważnie i bez namysłu muszą skoczyć na materac. Na końcu Neptun ocenia wykonane zadania, przyjmując dzieciaki do grona swojej świty, w nagrodę otrzymują marynarskie czapeczki i dyplom.

Czy uczestniczyliście kiedyś w takiej zabawie? Jak ona wyglądała? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDrinki na Halloween – przepisy
Następny artykułWażność konta – sieci komórkowe

Joanna Nieć – kulturoznawca i menager kultury. Dziennikarskie kroki stawiała w kilku redakcjach. Zaczynała w miesięczniku studenckim, potem weszła z piórem do krakowskiej prasy. Współpracowała także z lokalną telewizją internetową. Opisywała, relacjonowała, komentowała. Zawsze stawia na rzetelność komunikatu i jednoczesne przekazanie go z polotem. Laszka sądecka od kilku lat związana z Krakowem.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Dotychczasowa edukacyjna i zawodowa ścieżka pokazała mi, że pisanie sprawia mi największą frajdę. Pisałam o krakowskich wydarzeniach codziennych, mam na swoim koncie kilka felietonów i wywiadów. Najbardziej cieszyło mnie pisanie o kulturalnych imprezach w Krakowie.

Podpatrywanie studenckiego życia i uczestniczenie w nim pozwoliło mi wychwycić kilka smaczków z imprezowego życia studenta. Każdą obserwację pointowałam w głowie odpowiednimi wnioskami i rozwiązaniami, czego wyrazem są moje porady na Spec.pl. Okazało się, że imprezowanie ma swoje zagwozdki, na które trzeba znaleźć patent.

W swoich poradach staram się podpowiedzieć, jak w danej sytuacji należy się zachować – żeby zabłysnąć, lub się nie zachowywać – żeby nie zbłaźnić się. Podaję na tacy propozycje imprezowego menu oraz sposoby zorganizowania domówki czy parapetówki. Sprawy z pozoru proste. Z pozoru, bo zazwyczaj okazuje się, że rzeczy proste są najbardziej skomplikowane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here