Imprezy w akademikach mają charakter silnie integracyjny, dlatego jedną z ich podstawowych zasad jest nastawienie na ilość nowo poznanych ludzi, szczególnie kiedy stoi się dopiero na progu studenckiej kariery. Jeśli twój współlokator organizuje imprezę, wiedz, że tak naprawdę nie ma na nią specjalnych zaproszeń i wejściówek. Bawić się może każdy. Jego znajomi z liceum, Twoi znajomi z rodzinnego miasta i wreszcie wszyscy ci, którym przyszło mieszkać w danym akademiku, a już na pewno na imprezowym piętrze.
Dobrze jest także zapraszać swoich sąsiadów z przyczyn innych niż chęć wspólnego imprezowania. Osoba niezaproszona, może być złośliwa i np. może zgłosić, że jest zbyt głośno, że pali się papierosy, a na noc zostało zapewne więcej osób niż zostało wylegitymowanych i zapłaciło za taką możliwość.
Imprezy studenckie w akademiku zawsze mają dla przybyłych sporo niespodzianek, m.in. alkoholowych. Owszem przychodzić ze swoim piwkiem, ale zawsze załapiesz się na jakiś specyfik „made by akademik”. Zasada akademickiej hojności w częstowaniu często przechodzi najśmielsze oczekiwania i gość z zewnątrz bardzo często nie jest już w stanie wyjść z imprezy o własnych siłach.
W przypadku alkoholu prężnie rozwija się handel wymienny – cytrynówka za ice’ówkę – jak znalazł! Należy także zadbać o odpowiednią ilość tzw. przepity, żeby alkohol jej nie zdominował, bo popijanie wódki wodą z kranu nie jest dobrym rozwiązaniem.
Jedną z zasad i to dość żelaznych, której imprezowicze się trzymają jest zakaz palenia papierosów w pokojach. W przeciwnym razie alarm przeciwpożarowy i interwencja wiadomych jednostek szybko zakończy imprezowanie. Dlatego umiłowanym miejscem na „puszczenie dymka” są korytarza, dodatkowo mieszkańcy akademika często zakładają na czujniki balony lub inne gumowe mundurki.
Kiedy już mowa o paleniu, nie wolno rozpalać grilla w pokojach, ponieważ grozi to zatruciem.
W przypadku głośnych salw śmiechu należy zabezpieczyć okna, by przypadkiem odgłosy z imprezowego pokoju nie przeszkadzały śpiąco–uczącym się.
Imprezowicze także dbają o tych, którzy opadli z sił. Każdy, kto ewidentnie nie jest w stanie oddawać się dalej imprezowemu szaleństwu bezpiecznie odprowadzany jest do łóżka.
Uwaga!
Podczas zabawy należy kierować się najważniejszą zasadą – zdrowym rozsądkiem. Nie należy prowokować niebezpiecznych sytuacji, które mogą wiązać się z bardzo przykrymi konsekwencjami. Wszystko trzeba robić z głową, szaleć i pić również.
Czy mieszkaliście kiedyś w akademiku? Jak wspominacie ten czas? Dajcie znać w komentarzu.