pół kilo truskawek plus 9-10 do dekoracji
pół szklanki cukru
łyżeczka mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
pół szklanki śmietany
laska cynamonu
makaron nitki
łyżeczka kakao

Ugotuj makaron z mała ilością soli i rozłóż go do talerzy lub miseczek. Truskawki odszypułkuj i umyj. Włóż do garnka i zalej litrem wrzącej wody. Wrzuć kawałek cynamonu i gotuj do zmięknięcia truskawek. Wyjmij cynamon. Przetrzyj przez sitko lub zmiksuj owoce, po czym całość dosłodź – najlepiej dodając cukier stopniowo, by zupa nie wyszła przesadnie słodka. Do zimnej śmietany wsyp mąkę i starannie rozmieszaj. Śmietanę dodaj do zupy, rozprowadź trzepaczką, żeby się nie zwarzyła i całość zagotuj, ciągle mieszając. Resztę truskawek pokrój w małe kawałki. Zupę nalej do talerzy i do każdego wrzuć garstkę pokrojonych świeżych owoców. Posyp odrobiną kakao i podawaj na ciepło lub na zimno, jako chłodnik.

Jaki macie stosunek do zup owocowych? Raczej TAK czy raczej NIE? Znacie jakieś inne przepisy na dobre zupy na słodko? Podzielcie się nimi.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułOmlet z ziemniakami – przepis
Następny artykułPlacuszki biszkoptowe – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here