Ważne jest, aby w leczeniu użyte zostały przynajmniej dwa leki, a ich dawki były dopasowane do masy ciała pacjenta. Lekarz powinien monitorować i nadzorować stan pacjenta. Pacjent musi być również poinformowany o możliwych skutkach ubocznych przyjmowanych leków.

Leczenie gruźlicy jest procesem długotrwałym. Podstawowy czas trwania terapii wynosi pół roku. W tym okresie wyróżnia się dwie fazy leczenia. Pierwsza z nich nazywana jest wstępną lub intensywną. Trwa ona dwa miesiące. Celem tej fazy jest szybkie opanowanie prątków, zmniejszenie ich ilości. Po tym czasie rozpoczyna się druga faza, która jest swoistą kontynuacją leczenia. Trwa ona długo, bo aż cztery miesiące.

Leki, które stosowane są w leczeniu gruźlicy można podzielić na dwie grupy. Przedstawiciele jednej z nich mają na zadanie zabicie prątków gruźlicy, a drugiej – zahamowanie ich rozwoju. Bakteriobójczo działa lek izoniazyd. Podaje się go pacjentom zarówno w fazie wstępnej, jak i podtrzymującej. Jest to dobry lek, który powoduje, że prątki stają się wrażliwe na medykamenty. Jego działania niepożądane objawiać się mogą jako wysypka na skórze, zmiany w morfologii krwi, uszkodzenie wątroby. Dlatego w trakcie terapii pacjenci powinni mieć co jakiś czas wykonane badanie krwi i oznaczane próby wątrobowe.

Kolejny bardzo dobry lek, o podobnym działaniu do izoniazydu, to ryfampicyna. Również ona wywołuje u części pacjentów skutki uboczne. Zaliczyć do nich można uszkodzenie wątroby i nerek, zmiany we krwi obwodowej. Wchodzi ona w różne interakcje z niektórymi lekami – np. antykoagulatami, lekami przyjmowanymi w terapii cukrzycy. Następny specyfik, pyrazynamid, także zaliczany jest do leków pierwszego rzutu; podobnie jak etambutol i streptomycyna. Przy przyjmowaniu tych leków pacjent powinien mieć świadomość konieczności zgłoszenia się do lekarza, gdy nie będzie widział dobrze kolorów czerwonego i zielonego. Może być to pierwsza oznaka zapalenia nerwu wzrokowego w przebiegu terapii etambutolem. Natomiast stosowanie streptomycyny związane jest z ryzykiem pojawienia się objawów neurologicznych i pogorszeniem słuchu pacjenta.

Dlatego też do zadań lekarza należy uzmysłowienie choremu, że leczenie gruźlicy jest absolutnie konieczne, ale leki, które z dobrym efektem działają na prątki gruźlicy, mogą nieść ze sobą niepożądane skutki. Zatem pacjent musi zgłaszać się na kontrolne wizyty u specjalisty, wykonywać zlecone badania biochemiczne, które sprawdzą, czy wątroba i nerki pracują odpowiednio oraz czy nie pojawiły się zmiany we krwi. Istotne jest również poinformowanie pacjenta o możliwości zaburzeń wzroku i słuchu oraz o tym, że należy wówczas takie leki odstawić i zgłosić się do lekarza.

Oczywiście, początkowo pacjenci powinni być odizolowani od środowiska np. pracy. Jednak gdy wszystko układa się pomyślnie, u pacjenta widać poprawę po minimum dwóch tygodniach leczenia, ma on trzy ujemne badania plwociny, on sam czuje się lepiej, a badania obrazowe potwierdzają poprawę jego stanu, wówczas może powrócić do pracy.

Czy znacie kogoś, kto cierpiał na tę chorobę? Jakie leczenie zastosowano? Wypowiedzcie się.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGruźlica – objawy, przyczyny
Następny artykułChoroba nowotworowa – leczenie bólu

Karolina Kalicka – lekarz medycyny. Ukończyła Wydział Lekarski z Oddziałem Anglojęzycznym na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Chciałaby specjalizować się w internistyce. Miłośniczka teatru szekspirowskiego i pływania.



Nasz specjalista pisze o sobie:

Mam wiele wspólnego z żywiołem, jakim jest woda. Potrafię powoli, starannie, sumiennie i wytrwale pracować, niczym kropla deszczu, która drąży skałę. Dzięki konsekwencji i systematyczności ukończyłam w tym roku studia na wydziale lekarskim.

W relacjach towarzyskich daję się poznać jako gejzer radości, uśmiechu, energii. Uwielbiam  szaleństwa na parkiecie oraz basen, gdzie czuję się jak ryba w wodzie. Bardzo podoba mi się hiszpański język i temperament, a wakacje najchętniej spędzałabym otulona falami ciepłego morza. Choć czasami moje życie przypomina rwący górski potok, w zaciszu domowym jestem spokojna niczym tafla jeziora.

Najbardziej cenię sobie miłość, rodzinę i – oczywiście – zdrowie. Marzę o ambitnych wyzwaniach i dalekich podróżach po oceanach świata… najlepiej z czekoladą w dłoni, bo mam do niej absolutną słabość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here