Biegunki u dzieci leczyć można dietą i uzupełnieniem elektrolitów utraconych na skutek częstych wypróżnień. Możliwe jest także leczenie farmaceutykami z grup antybiotyków lub chemioterapeutyków, ale tylko, kiedy chorobę wywołały bakterie. O tym sposobie leczenia decyduje zawsze lekarz i to po wykluczeniu innych przyczyn biegunki.

W warunkach domowych biegunkę u dzieci można leczyć przez 24-48 godzin (zależnie od wieku dziecka). Jeśli objawy nie mijają, albo zauważa się pogorszenie, bezwzględnie i jak najszybciej trzeba skontaktować się z lekarzem.

Im dziecko młodsze, tym pilniej trzeba je poić. Maluchom karmionym naturalnie należy pozwolić na pozostanie przy piersi tak długo, jak chcą. Dzieciom karmionym z butelki trzeba podawać dodatkowe ilości płynów. Po uzgodnieniu z lekarzem można przejść na mieszanki bezmleczne (szczególnie, jeśli biegunkę wywołało uczulenie na mleko) lub – jeśli zaleci to pediatra – zmniejszyć racje pokarmów przyjmowanych przez dziecko.

Dziecko musi dużo pić – inaczej szybko się odwodni! By nie dopuścić do strat elektrolitów, należy po uzgodnieniu z lekarzem zastosować preparat uzupełniający niedobór jonów w organizmie (np. wydawany na receptę Gastrolit). Kiedy dziecko poczuje się lepiej można podać probiotyki.

W leczeniu biegunki u małych dzieci można stosować:
– Herbatki ziołowe: rumiankową lub z koperku; przegotowaną niegazowaną wodę źródlaną.
– Sucharki – zwykłe, bez dodatku bakalii.
– Kleik ryżowy bez dodatków.
– Marchwiankę – marchewkę umyć, obrać, pokroić w kostkę lub plasterki, ugotować do miękkości w szklance lekko osolonej wody. Małym dzieciom ugotowaną marchewkę najlepiej zmiksować. Podawać do zjedzenia małe porcje.
– Kompoty: z suszonych jagód – ma silne właściwości bakteriobójcze i wspomagające leczenie biegunki lub z jabłek – owoce muszą być bez skórki i bez gniazd nasiennych, najlepiej przetarte.
– Kisiel lub galaretkę, najlepiej z owoców czarnych jagód – smakołyki te dostarczają witamin i dużej ilości wody, a czarne jagody wspomagają proces leczenia.
– Masaże brzuszka – ale bez użycia olejków eterycznych; można za to zastosować odrobinę maści majerankowej rozcieranej delikatnie w środkowej okolicy brzuszka. Uwaga:
masaż wykonujemy zawsze zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara!
– Jeśli dziecko czuje się lepiej, można podać:
– Lekką zupę jarzynową – w osolonej wodzie trzeba ugotować marchewki (tego warzywa ma być najwięcej), pietruszki, seler i ziemniak, bez dodatku mięsa i przypraw. Potrawę należy jedynie osolić do smaku, a warzywa drobno potrzeć albo zmiksować i podawać malcowi niewielkie porcje zupy-kremu. W miarę zdrowienia warzywa można ugotować na chudym mięsie.
– Ryż zapiekany z jabłkiem – na początek bez dodatku cynamonu i cukru.
– Bułkę – początkowo suchą, potem lekko posmarowaną dobrej jakości masłem. W kolejnej wersji przygotować kanapkę z cienko pokrojoną chudą wędliną albo z uduszoną na wodzie piersią drobiową.

Powrót do normalnej diety powinien być stopniowy, a dieta lekkostrawna i urozmaicona.

Co robicie, gdy Wasze dziecko ma biegunkę? Podajecie mu leki czy leczycie naturalnymi sposobami?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo jeść przy biegunce?
Następny artykułCo robić, jak dziecko jest uparte?

Katarzyna Kieś-Kokocińska – ukończyła studia biologiczne na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jej specjalnością jest genetyka. Pracowała m.in. jako mikrobiolog w dużym zakładzie produkcyjnym z branży spożywczej. Od kilku lat związana z nowymi mediami. Jej artykuły można znaleźć w wielu internetowych serwisach i w wydawnictwach drukowanych. Pasjonatka natury, nowoczesnych technologii i telepracy.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Cierpię na niezaspokojoną ciekawość świata – od zawsze. Uwielbiam podróże – te małe i te duże, przy czym każda z nich musi mieć sens. A jest nim poznawanie nowych miejsc i ludzi. Jestem niezależna (co niektórych doprowadza do szewskiej pasji), jak każdy szanujący się Lew chadzam własnymi drogami (najczęściej w towarzystwie psa), stawiam sobie wysoko poprzeczkę, mam własne zdanie, a moim ulubionym pytaniem - od czasów dzieciństwa - jest: „dlaczego?”.

Pisanie to jedna z moich pasji, podobnie jak dzielenie się wiedzą. Odkąd pamiętam, fascynowały mnie biologia i związki człowieka z naturą. W zrozumieniu mechanizmów tych zjawisk bardzo pomogły mi studia (również te podejmowane bodaj od przedszkola w ogrodzie i wśród menażerii mieszkającej w domu moich Dziadków). Kiedy zrozumiałam, że nie uda mi się wykopać żywego dinozaura na pustyni Gobi, zapałałam miłością do genetyki. I tak weszłam w świat struktur o wymiarach mikro oraz nano.

Uważam, że każdy z nas został przez naturę obdarowany potężnym potencjałem – drzemią w nas siły, dzięki którym możemy cieszyć się życiem,  realizować marzenia i – co bardzo ważne – odbudowywać zdrowie. Trzeba jednak wsłuchiwać się w sygnały wysyłane przez organizm,  przywiązywać wagę do zdrowych nawyków i czuć się częścią natury.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here