Do przygotowania muffinek pikantnych

– 1,25 szklanki mąki pszennej
– 0,5 łyżeczki soli
– 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– 0,5 łyżeczki czarnego pieprzu
– 2 łyżki margaryny
– 1 łyżka cukru
– 1 duże jajko
– 0,5 szklanki maślanki
– 1,25 szklanki cukinii, startej na grubej tarce
– 1 łyżka drobno posiekanej bazylii
– 3 łyżki startego parmezanu

Wykonanie:

W jednej misce wymieszaj mąkę, sól, proszek do pieczenia, pieprz i dwie łyżki parmezanu, zaś w drugiej jajka, cukier i maślankę ubij dokładnie mikserem na puszystą masę. Dodaj do mokrej części cukinię, odciśniętą z nadmiaru soku w ręcznik papierowy i bazylię.

Wymieszaj i zacznij stopniowo dodawać mąkę z dodatkami. Kiedy ciasto ma już jednolity wygląd i konsystencję, nałóż je do papilotek, do 3/4 wysokości. Posyp każdą babeczkę odrobiną parmezanu i wstaw do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na 15-18 minut.

Czy znacie inny przepis na pikantne muffinki? Podajcie go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułTadżin z kurczaka – przepis
Następny artykułGreckie ciasto miodowe – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here