Nie ma akceptacji społecznej nie tylko dla kobiet palących w czasie ciąży, lecz także dla mam małych dzieci, które uznają spacer za doskonałą okazję do wypalenia kilku papierosów. Zdajemy sobie sprawę ze szkodliwości palenia bezpośrednio dla organizmu palacza. Coraz częściej uświadamiamy sobie także wpływ tytoniowego dymu na organizm osób przebywających w zadymionym środowisku, nazywamy ich biernymi palaczami. Często mówi się także o wpływie palenia na nienarodzone dzieci. Teorie, jakie krążą wokół tego zagadnienia traktujemy jednakże z przymrużeniem oka. Czy opinia lekarska całkowicie dyskredytuje palenie, czy może jednak możemy sobie pozwolić na okazjonalnego dymka?
Opinia lekarska jest jednoznaczna. Na podstawie niezliczonych badań prowadzonych w tym kierunku, uznają oni palenie za niekorzystnie wpływające na rozwój płodu i sądzą, iż powinno być one całkowicie zawieszone nie tylko w czasie ciąży, lecz także na cały okres karmienia.
Okazuje się, że dziecko kobiety, która pali tytoń w trakcie ciąży, otrzymuje zbyt małą ilość tlenu niezbędnego do prawdziwego wzrostu i rozwoju. Przerażający wydaje się fakt, iż dziecko palaczki ma kontakt z ok. 4000 substancji chemicznych, z których przynajmniej 40 należy do grupy rakotwórczych. Statystyki dowodzą, iż dzieci kobiet, które paliły w trakcie ciąży rodzą się zdecydowanie mniejsze i są także podatne na choroby wieku niemowlęcego. Warto także wiedzieć, iż u kobiet ciężarnych, które palą zdecydowanie częściej pojawiają się komplikacje, takie jak przedwczesny poród, łożysko przodujące, pęknięcie błon płodowych, przedwczesne odklejenie łożyska, a nawet samoistne poronienie.
Badania dowiodły, iż matki, które palą papierosy, zwiększają ryzyko urodzenia martwego dziecka. Niekorzystne statystyki dla palaczek dotyczą także przedwczesnych śmierci noworodka oraz zespołu nagłej śmierci niemowlęcia, zwanego także śmiercią łóżeczkową. Palenie ma najdotkliwszy wpływ na dziecko w ostatnich 2 miesiącach ciąży.
Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?