Już bowiem noworodek, jeśli nie jest wcześniakiem i nie zdiagnozowano u niego żadnych nieprawidłowości, może być cały czas przy mamie lub innym opiekunie, jeśli tylko przestrzega on kilku zasad.

Po pierwsze, noworodek musi być bardzo dokładnie podtrzymywany chustą – od pupy aż po kark, tak by główka miała stabilne oparcie.

Po drugie musi mieć stały dostęp świeżego powietrza.

Po trzecie, musi być ułożony brzuszkiem do brzucha mamy, zaś nóżki musi mieć podkurczone i ułożone w tzw. fizjologiczną żabkę, czyli wielką literę M. Kolanka powinny znajdować się nieco powyżej stawów biodrowych. Taki układ chroni niedojrzałe jeszcze stawy biodrowe, ale również kręgosłup. Gdybyśmy posadzili noworodka, podtrzymując go dłońmi, jego kręgosłup byłby narażony na ogromne obciążenie. W chuście to jednak dziecku nie grozi. Jego kręgosłup przyjmuje pozycję podobną, jak w macicy, i jest podtrzymywany na całej swojej długości, a nie jedynie od dołu. Świetnie przemawia do wyobraźni porównanie do torby brzoskwiń. Gdyby wrzucić je do sztywnego nosidła (wisiadła) albo torby, zgromadzą się na dnie, a te, które znajdują się na samym spodzie, mogą ulec zgnieceniu. Jednak w dobrze zawiązanej chuście brzoskwinie można rozłożyć po całym ciele noszącego i, jednocześnie je podtrzymując, uchronić przed zgnieceniem.

Główka dziecka powinna znajdować się na takiej wysokości, by noszący mógł ją pocałować.

Po czwarte – nigdy i w żadnej sytuacji nie wolno nosić dziecka przodem do świata, ponieważ szkodzi to nie tylko jego kręgosłupowi i biodrom, ale i naraża na kontuzje noszącego.

nosidełka dla dziecisxc.hu

Podstawowe rodzaje chust do noszenia dzieci:

1. Chusta elastyczna, wykonana z miękkiej dzianiny bawełnianej, jest przeznaczona dla najmniej wprawnych noszących i dla najmniejszych dzieci. Wiąże się ją w tylko jeden sposób, a dziecko podtrzymywane jest trzema warstwami materiału. Dlatego też na upał to nienajlepsze rozwiązanie, choć na przykład zimą sprawdzi się znakomicie.

2. Długa chusta tkana – wykonana jest ze specjalnego materiału o splocie skośno-krzyżowym i ma zwykle od 4,2m do 6m długości. Można ją wiązać na bardzo wiele sposobów – kieszonka, kangurek, 2X (dwa iks), czy nawet plecak (dziecko na plecach noszącego).

3. Krótka chusta tkana – podobne jak długa, wykonana jest z tkaniny skośno-krzyżowej. Ma zwykle ok. 3 metrów długości. Nadaje się do wiązania plecaków lub noszenia dziecka już siedzącego na biodrze, w pojedynczym iksie.

4. Chusta kółkowa – pas materiału o długości 2,5 metra i szerokości 70cm, zebrany na jednym końcu i z wszytą parą specjalnych kółek aluminiowych lub plastikowych. Tkanina na taką chustą może mieć normalny splot, najlepiej sprawdza się czysty len oraz grubsza bawełna. Materiał nie może by śliski, powinien natomiast być przewiewny, zwłaszcza w chuście letniej. W tej chuście można nosić niemowlę po badaniu bioderek w pozycji kołyskowej lub siedzące – na biodrze.

Zaletą chusty kółkowej jest to, że można ją uszyć samodzielnie, a w internecie łatwo znaleźć szczegółowy instruktaż jej wykonania.

Uwaga!

Oprócz chust można dzieci nosić w odpowiednich nosidłach miękkich i ergonomicznych. Noszenie jest możliwe aż do 3 urodzin dziecka, chusty są bardzo trwałe, ograniczeniem jest jedynie siła i wytrzymałość noszącego.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułWykorzystanie fragmentów filmów – prawo cytatu
Następny artykułChusta do noszenia dziecka – sposoby wiązania

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here