I znów myślimy – „nie, to nie ja, ja przecież uczę córeczkę że nie wolno ciągnąć kotka za ogon”. A jednak – niby niewinna sytuacja, gdy bojąca się pająków mama biega po domu krzycząc do męża „zabij go, proszę cię, on tak na mnie patrzy!” nie powinna mieć miejsca przy dziecku. Drobiazg, ale istotny.
Co więc robić, by uchronić dziecko od pokusy okrucieństwa?
Poza przykładem własnym, potrzebna jest przede wszystkim mocna lekcja empatii. Ćwiczenia można zacząć już z bardzo małym dzieckiem – pomocne są opowiadania, bajki, historie z życia, niekoniecznie dotyczące zwierząt. Przedstawiając czyjś los, zadawajmy pytania: co czułbyś ty, gdyby tobie zdarzyła się taka przygoda? Czy chciałbyś znaleźć się w takiej sytuacji?
Ważne jest też stałe obcowanie ze zwierzętami – jeśli nie macie ich w domu, odwiedzajcie domy, w których są psy, koty, chodźcie do zoo, ale też obserwujcie ptaki w parku i mrówki na chodniku. Interesujcie się ich życiem, pozwólcie dziecku zadawać pytania, rozbudzajcie w dziecku przyrodniczą pasję. Ale przede wszystkim uczcie postępowania ze zwierzęciem – pokażcie jak wolno głaskać kota i co lubi pies, wskażcie jakie sygnały wysyła rozdrażnione zwierzę lub czym objawia się jego skrajny lęk. Nauczcie jak trzymać zwierzę, by go nie bolało, jak zachowywać się, by się nie bało. Wpajajcie jak szanować prawo zwierzęcia do poczucia bezpieczeństwa, odpoczynku, spokoju. Uczulcie, że zwierzęciu nigdy nie zabiera się zdobyczy. Jeśli brakuje wam wiedzy na ten temat, sięgnijcie po literaturę – polecam na przykład książkę. Turid Rugaas – „Sygnały uspokajające”, Patricii McConnel – „Drugi koniec smyczy” – to dla starszych dzieci, zaś dla młodszych: – Kendal Shepherd „Psie przykazania” i dla najmłodszych- Elżbieta Zubrzycka „ Czy mogę pogłaskać psa?”.
Nigdy nie zostawiajcie małego dziecka sam na sam ze zwierzęciem, zwłaszcza, gdy wasze dziecko bywa agresywne. Pamiętajcie, że zagrożone jest nie tylko życie zwierzęcia, ale również waszego dziecka – zaszczuty, przerażony kot potrafi zadrapać w sposób bardzo przykry. Nie mówiąc już o dużym psie. Nawet chomik potrafi zrewanżować się za niewłaściwe pieszczoty mocnym ugryzieniem. I trudno nawet mieć mu to za złe. Zwierzę nie kieruje się etyką i gdy pomimo sygnalizowania swojego niezadowolenia i lęku, pomimo prób uniknięcia nieprzyjemności, poczuje się zagrożone i osaczone, zaatakuje każdego – dziecko też.
Czy Wasze dzieci męczą zwierzęta? Co robicie w takich sytuacjach?