Wprowadzenie kilku prostych zasad do domowych zwyczajów, spowoduje zmniejszenie wydatków miesięcznych na prąd nawet o 30%. Oczywiście w zależności od sezonu. Jak wiadomo w zimie potrzebujemy więcej prądu, choćby nawet z powodu mniejszej ilości światła słonecznego. W lecie zaś zużycie prądu spada, z powodu mniejszych ilości ciepłych posiłków, mniejszej ilości prądu potrzebnego na oświetlenie i ogrzanie mieszkania. Trzydzieści procent to bardzo dużo. Przy rachunkach na poziomie dwustu złotych miesięcznie, to na przykład rachunek za gaz gratis. Dodatkowym atutem oszczędzania prądu, może być globalny wymiar ekologiczny naszego oszczędzania. W końcu produkcja elektryczności ,wiąże się z nieustannym zatruwaniem środowiska. Jeśli oszczędzanie nie przemawia do naszej świadomości ekologicznej, to na pewno po ograniczeniach wprowadzonych w domu, przemówi do naszych portfeli.

Uwaga!

Żarówki energooszczędne to podstawa. Unikajmy montowania w mieszkaniach halogenów które mocno zużywają prąd, a także „ściemniaczy” przy włącznikach światła, które również zwiększą rachunki. W miarę możliwości starajmy się oświetlać pomieszczenia punktowo. Aby dodatkowo rozświetlić pokoje bez użycia prądu, ściany naprzeciwległe do okien, powinniśmy malować na jasne kolory. Używanie świetlówek energooszczędnych w miejscach, w których światło świeci się krótko, również może być błędem. Energia potrzebna do rozświecenia żarówki energooszczędnej jest duża. Jeśli światło będzie się świecić krócej niż dwie godziny, nie inwestujmy w te produkty.

  • Krok pierwszy

    Pierwszą zasadą która powinniśmy się kierować jest dobór sprzętów. W miarę naszych możliwości finansowych powinniśmy zwracać uwagę na energooszczędne produkty. Żarówki, lodówki, pralki w wysokich klasach energetycznych. Są droższe owszem, ale na dłuższa metę przyniosą nam oszczędności nie tylko związane we zmniejszeniem rachunków za prąd, ale i z utrzymaniem tych sprzętów, czyli z ich trwałością. Warto zwrócić tez uwagę na dostawców energii elektrycznej i jeśli mamy taka możliwość, podpisywać umowę z tym, będącym konkurencją cenową. Ważnymi są także same liczniki i instalacje elektryczne, przestarzałe powodują podwyższenie opłat. Wymiana na te nowej generacji, przyniesie oszczędności. Kolejny krok to zastanowienie się nad formą samej usługi. Podpisanie umowy z dostawcą na tak zwane dwie fazy, to doskonały pomysł. Taryfa za prąd w godzinach nocnych (najczęściej pomiędzy 23.00 a 6 rano) oraz przez kilka godzin w trakcie dnia (pomiędzy 13.00-15.00) będzie wtedy znacznie niższa. Cena prądu w pozostałych godzinach nieznacznie ale wzrasta. Dwie taryfy to naprawdę duża oszczędność.

  • Krok drugi

    Przedstawię kilka zasad sprawdzających się właśnie w chwili, kiedy posiadamy dwu taryfowy system rozliczeń za prąd. Pierwsza podstawowa wymieniona już wyżej zasada, to energooszczędne urządzenia, kolejną jest wyłączanie z prądu urządzeń niepotrzebnych. Wpięta do kontaktu na stałe ładowarka telefoniczna, pobiera energię elektryczną, tak samo jak wszystkie urządzenia w diodami i podświetleniami.

    Uwaga:
    Warto wyposażyć się w listwy przedłużające, posiadające wyłącznik i zwyczajnie wyłączać to z czego nie korzystamy. Lodówki i zamrażalki powinniśmy ustawiać jak najdalej od źródła ciepła, czyli piekarników, grzejników czy kaloryferów. Utrzymanie temperatury w urządzeniu nie będzie wymagało od niego ciągłej pracy, tym samym obniży zużycie prądu. Jeśli uszczelki naszej lodówki są zużyte chłód ucieka z wnętrza, agregat chcąc utrzymać temperaturę będzie włączał się częściej. Stanie przy lodówce z otwartymi drzwiczkami daje takie same efekty. Dziwna, ale dobra rada zamykana lodówki sprawdza się. Z tych samych przyczyn nie wolno do lodówki wkładać potraw ciepłych czy gorących, warto też wyciągany z zamrażalnika produkt rozmrażać w lodówce. Obniży to temperaturę wnętrza i zużycie energii, choć na rozmrożenie trzeba będzie czekać dłużej. Warto tez wyposażyć się w zamykane szczelnie pojemniki, w których chowamy potrawy do lodówki, ograniczą parowanie z żywności. Powietrze wilgotne znacznie trudniej zmrozić.
  • Krok trzeci

    Ważne żeby było czysto. Co ciekawe brud pokrywający kuchenkę elektryczną zmniejsza przepływ ciepła pomiędzy płytą a garnkiem, potrzeba więcej czasu na grzanie i więcej prądu. Ta sama sytuacja tyczy się garnków. Najlepiej kupować garnki o grubym aluminiowym płaskim dnie. Ułatwiają one przepływ i rozprowadzenie ciepła. Bezwzględnie powinniśmy gotować w garnkach pod przykryciem. O dziwo najwięcej energii elektrycznej zużywają czajniki elektryczne. Powinniśmy w nich gotować tylko tyle wody, ile potrzebujemy w danej chwili, starajmy się także pamiętać o postawionym czajniku. Nie ma nic gorszego niż gotowanie tej samej wody kilka razy z powodu „sklerozy”. Jeśli faktycznie ich nie potrzebujemy, starajmy się unikać urządzeń elektrycznych typu maszyny do pieczenia chleba, parowary, tostery, elektryczne piekarniki i grille, wszystkie te o wysokim zużyciu energii będące kuchennymi gadżetami. Co do garnków, doskonałym pomysłem będzie zakup szybkowaru. Jeśli mamy płytę grzewczą elektryczną, podgrzewanie jedzenia będzie z pewnością mniej energochłonne jeśli wybierzemy w tym celu kuchenkę mikrofalową. Z drugiej strony, jeśli posiadamy piecyk gazowy, lepiej zrezygnować z mikrofalówki i zupę podgrzać na gazie. Podczas pieczenia w piekarniku elektrycznym ograniczajmy liczbę otwierania drzwiczek, każdorazowe otwarcie schładza piekarnik. Dodatkowo powinniśmy dbać o czystość piekarnika i stan uszczelek. W miarę możliwości, starajmy się korzystać ze zdrowszego dla organizmu światła dziennego, co więcej takiego, które mamy za darmo. Przepuszczające światło firany i usunięcie zasłaniających okna kwiatów, to również sposób na oszczędności.

  • Krok czwarty

    W gestii komputera, korzystajmy z wygaszaczy ekranu, nie zostawiajmy sprzętu włączonego na noc, jeśli robimy przerwę w pracy i nie chcemy tracić czasu na ponowne włączenie sprzętu, wystarczy wprowadzić komputer w stan hibernacji. To już zmniejszy zużycie prądu. Włączanie kilku niepotrzebnych urządzeń, na przykład muzyki w wierzy, komputera i wyciszonego telewizora to zły pomysł. Elektryczne ogrzewanie podłogowe lepiej założyć w wersji akumulacyjnej. Jeśli nie jest ono aż tak potrzebne warto zwyczajnie z niego zrezygnować. Same podłogi tez powinny być wykonane z przyjaznych i nieprzepuszczających materiałów.

    Uwaga:
    Położenie na podłodze drewna zamiast efektownego aczkolwiek zimnego kamienia, to kolejny sposób na oszczędności. Meble i przedmioty ustawiajmy w mieszkaniu z dala od elektrycznych grzejników. W przeciwnym razie to one zamiast pomieszczenia będą kumulować ciepło. Jeśli sufity w naszym mieszkaniu są wysokie, skorzystajmy z tego zakładając antresolę, lub obniżajmy je. Ciepło zawsze zbiera się w najwyższym punkcie pomieszczenia. Dlatego tak ciężko jest ogrzać kamieniczne wysokie mieszkania. Jeśli nie oglądamy telewizji, wyłączmy sprzęt. Jeśli słuchamy muzyki pracując przy komputerze, słuchajmy jej z komputera. Nie jesteśmy w stanie skupić się na trzech czynnościach, ograniczając się do jednej, ograniczamy o jedną trzecią zużycie energii. Jeśli ogrzewamy nasz dom tylko prądem, nie możemy pozwolić aby elektryczne grzejniki były podstawowym źródłem ciepła.
  • Krok piąty

    Pranie czy prasowanie planujmy w drugiej fazie. Spokojnie możemy załączyć pranie czy zmywarkę na noc, a prasowanie zaplanować na weekend w godzinach, w których mamy tańszą fazę za prąd. To samo tyczy się używania innych nośników prądu. Pranie należy robić dopiero przy pełnej pralce, wybranie dobrego jakościowo proszku pozwoli na pranie w niższej temperaturze czyli zmniejszenie zużycia prądu.

  • Krok szósty

    Kontrolujmy stan liczników. Warto założyć sobie zeszyt w którym będziemy zapisywać jeśli nie co dzień, to co najmniej co tydzień zużycie prądu. W ten sposób możemy również sprawdzić które urządzenia domowe pobierają go najwięcej. Jeśli nie ma takiej potrzeby (na przykład w lecie) ograniczajmy używanie suszarek, lokówek, prostownic. Jeśli grzejemy wodę za pomocą bojlera, najlepiej włączać go na noc, w drugiej fazie, a wodę podgrzewać do takiej temperatury jaka jest nam potrzebna. Grzanie całego bojlera mającego sto litrów i nie posiadającego termostatu, jest niepotrzebnym wydatkiem. Bojler szybko się wychłodzi, a my wraz z zimną woda w kranie dostaniemy kubeł zimnej wody z rachunkiem.

  • Staracie się oszczędzać energię elektryczną? W jaki sposób to robicie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCiąża – prawdy i mity
Następny artykułCo to jest błona dziewicza?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here