Konta bankowe

Lokata to forma pomnażania kapitału polegająca na zawarciu umowy terminowej z instytucją finansową. Wpłacone na lokatę środki, są zgodnie z ofertą banku oprocentowane. Po zakończeniu okresu zawartego w umowie, nasze środki wraz z uzbieranymi odsetkami zostaną przelane na nasze konto, lub jeśli taka opcja została przez nas wybrana powtórnie zdeponowane. Wtedy kapitał początkowy będzie pracował nadal, odsetki zaś wpłyną a rachunek, lub pracować dalej będzie cały kapitał wraz z odsetkami. Istnieje kilka różnych form deponowania pieniędzy. Klika podstawowych postaram się przybliżyć. W obrębie danej instytucji lokaty mogą mieć różne warunki, i rożne nazwy związane najczęściej z zabiegami marketingowymi.

Dane przedstawione przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego za ubiegły rok informują, że Polacy ogółem posiadają piętnaście miliardów złotych zadłużenia w samych kartach kredytowych. To tak, jakby każdy obywatel nie wyłączając noworodków, posiadał kartę z limitem czterystu złotych. Zdumiewające jest to choćby z powodu wysokości bezrobocia, w Polsce 59% społeczeństwa w wieku produkcyjnym jest zatrudniona. Czyli można śmiało powiedzieć, że każdy pracujący Polak ma co najmniej jedną kartę kredytową. W 2009 roku złożonych zostało przez użytkowników kart dwieście pięćdziesiąt oficjalnych skarg. Tych, które składamy w banku wydającym nam kartę, nikt nie pokusił się policzyć. Większość roszczeń związana jest bezpośrednio z niedoinformowaniem klienta o warunkach zawieranej umowy, lub ze zwykłym brakiem rozsądku samego konsumenta.

W pewnym momencie po otwarciu rozliczenia, które otrzymaliśmy pocztą, dochodzimy do wniosku, że nadszedł czas na zmianę banku. Porównanie ofert konkurencji z naszym starym ROR-em powoduje frustracje nie mniejszą niż ta, powstała w skutek „znikania” z naszego konta pieniędzy na przeróżne bankowe opłaty. Przeniesienie konta nie jest niczym trudnym. Im mniej mamy produktów w obecnym banku, tym mniej będzie formalności z tym związanych.

Przelewy z karty kredytowej wprowadzone zostały jako dodatkowa oferta w każdym większym banku, będącym wydawca karty. Mają one być atutem, dodatkowym argumentem sprzedażowym oferującym nam wygodę. Nie każdy jednak bank gwarantuje nam, że będą one bezpłatne, czasem może się okazać że ich koszt będzie zdecydowanie zbyt wysokim i niepotrzebnym wydatkiem. Tym samym będą one wygodnym sposobem dla banku na zarobek, a dla nas wygodą już nie będą.

Dylemat płacenia kartą za granicą pojawia się oczywiście dopiero w chwili, kiedy plany wymarzonych wakacji zbliżają się do zrealizowania. Podpisując umowę prowadzenia rachunku, nikt w większej mierze nie interesuje się kosztami wynikającymi z płacenia kartą poza terytorium Polski. Koszta te istnieją i warto się z nimi zapoznać zanim podejmiemy decyzję o otwarciu konta. Zależeć to będzie oczywiście od częstotliwości naszych zagranicznych wyjazdów, jeśli ta będzie duża (na przykład z powodów zawodowych) warto dla uniknięcia opłat zastanowić się, nad otwarciem konta lub subkonta walutowego. Jeśli jednak ograniczamy się do corocznych wakacji wystarczy przeanalizować co oferuje nam bank.

Rachunek rachunkowi nierówny i kierując się tym zmienionym na potrzeby bankowości powiedzeniem, ile instytucji finansowych, tyle warunków prowadzenia konta. W najbardziej ekstremalnej opcji, możemy się liczyć z opłatami za otwarcie rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, comiesięcznymi opłatami za jego prowadzenie, czy z dodatkową opłatą za korzystanie z bankowości elektronicznej. Opłatą za korzystanie z serwisów telefonicznych, tą pobraną za wydanie karty do konta, roczną lub miesięczną prowizją za tę kartę, z prowizją pobieraną za przelewy, za stały przelew (na przykład jeśli zlecamy bankowi comiesięczną spłatę raty w innym banku), prowizją za wypłatę gotówki z bankomatu, cz za wypłatę gotówki w kasie. Dodatkowym kosztem może być ubezpieczenie karty debetowej, czy na przykład „kara” w postaci opłaty za niedokonanie wyznaczonej liczby transakcji kartą.

Na rynku istnieje cała gama produktów finansowych mających na celu powiększenie kapitału. Między innymi lokaty i fundusze inwestycyjne. Pierwsze dają nam gwarancję, że po wygaśnięciu umowy odzyskamy pieniądze i drobny procent, jaki w czasie jej trwania narósł. Drugi typ polega na zainwestowaniu gotówki bez gwarancji jej odzyskania. Fundusze mogą stracić na wartości i my możemy „utopić” pieniądze. Może się również okazać, że zyski będą znacznie większe niż się spodziewaliśmy. Wszystko zależy od typu inwestycji, kompetencji doradcy i sytuacji na rynku.

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku każda szanująca się „kombinująca” rodzina, posiadająca krewnego za granicą czy też nie, miała konto walutowe. Każdy jeden nominał pozyskany w tajemniczy sposób, był na takie konto wpłacany a jego wartość „zamrażana”. Dzisiaj taki sposób funkcjonowania konta walutowego byłby kompletnie bezsensowym, mimo to ten rodzaj rachunku, prowadzony na nieco innych już zasadach, cieszy się sporą popularnością. Dlaczego?