Jak zrobić dobry bigos? Jak go zrehabilitować? Przyprawami. I nie mieszanką przypraw, lecz świeżymi, aromatycznymi przyprawami, których sami dodamy szczodrą ręką.

Podstawą każdego bigosu jest kminek, ziele angielskie i liście laurowe. Bigos nie ma prawa zaistnieć także bez soli i pieprzu. Poza tym jest jeszcze cała gama przypraw, które można dodać, zależnie od tego, jakie nuty ma potem mieć nasz bigos. Znam nawet osoby, które dodają do bigosu trochę czerwonego wytrawnego wina – winny bigos jest pyszny!

Do bigosu możemy dodać: kurkumę, paprykę słodką i ostrą, chilli, pieprz kajeński. Pieprz możemy dodać dowolny albo zmieszać różne. Doskonale do bigosu pasują przyprawy do mięs, przecież bigos to mięsna potrawa – rozmaryn czy jałowiec. Kolejne przyprawy na długiej liście przypraw adekwatnych do bigosu to: kolendra, gorczyca, koper włoski, czosnek, cukier, suszone grzyby, suszone śliwki (świetne, mało popularne, a nadają fantastyczny posmak!), znany i lubiany majeranek, odrobina kwasu buraczanego (ale nie w wersji z winem).

Lista ta jest bardzo, bardzo długa. Pytanie o idealne przyprawy do bigosu jest w gruncie rzeczy pytaniem odnośnie gustu – każdy odpowie na nie inaczej. W każdym domu bigos był, w każdym smakował też inaczej. Nie ma jednego, słusznego przepisu na bigos, a by stworzyć ten własny, idealny trzeba po prostu eksperymentować, m.in. z przyprawami. Bigos gotuje się długo, więc jest czas, by próbować go w trakcie i doprawiać tak, jak podpowiada nam kulinarna intuicja. Każdy ją ma, zwłaszcza jeśli robi coś, czego smak zna doskonale.

Zawsze można też zadzwonić do mamy lub babci. Na pewno doradzą.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKoszty kredytu mieszkaniowego w trakcie spłaty
Następny artykułGrasshopper – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here