Liście wawrzynu, których używamy w kuchni, zawierają olejki eteryczne, żywicę, garbniki, związki goryczkowe. Mają zastosowanie w leczeniu kaszlu i zapalenia oskrzeli, pomagają przy bólach reumatycznych, złamaniach i zwichnięciach, opuchliznach oraz bólach mięśni. Nacieranie naparem z liści łagodzi bąble po pogryzieniach owadów.

W kuchni przede wszystkim zwiększają apetyt, poprawiają trawienie, przeciwdziałają wzdęciom i likwidują uczucie ciężkości po posiłku.

Świetnie komponują się z tymiankiem, rozmarynem (który ma podobne właściwości) i pietruszką. Liście wawrzynu zawierają jednak mocne związki goryczkowe, dlatego należy usunąć je z potraw po ugotowaniu. Jeśli je pozostawimy, danie zgorzknieje. Z liśćmi należy też bardzo uważać – pomimo swoich szerokich pozytywnych właściwości, mają dość silne działanie toksyczne. Włożone do szafy z ubraniami odstraszają mole, w szafkach kuchennych pozwalają zlikwidować robaki, takie jak np. prusaki.

Co ciekawe, liście wawrzynu szlachetnego mają zastosowanie nie tylko w kuchni. Są uważane za jeden z najlepszych dodatków do szamponów przeciwłupieżowych. Często leczy się nimi schorzenia skórne, a łupież jest jednym z nich. Napar z liści laurowych ma silne działanie pobudzające.

Często używacie liść laurowy? Do czego go dodajecie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSałatka z kuskusem – przepisy
Następny artykułKompot śliwkowy – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here