Liście wawrzynu, których używamy w kuchni, zawierają olejki eteryczne, żywicę, garbniki, związki goryczkowe. Mają zastosowanie w leczeniu kaszlu i zapalenia oskrzeli, pomagają przy bólach reumatycznych, złamaniach i zwichnięciach, opuchliznach oraz bólach mięśni. Nacieranie naparem z liści łagodzi bąble po pogryzieniach owadów.
W kuchni przede wszystkim zwiększają apetyt, poprawiają trawienie, przeciwdziałają wzdęciom i likwidują uczucie ciężkości po posiłku.
Świetnie komponują się z tymiankiem, rozmarynem (który ma podobne właściwości) i pietruszką. Liście wawrzynu zawierają jednak mocne związki goryczkowe, dlatego należy usunąć je z potraw po ugotowaniu. Jeśli je pozostawimy, danie zgorzknieje. Z liśćmi należy też bardzo uważać – pomimo swoich szerokich pozytywnych właściwości, mają dość silne działanie toksyczne. Włożone do szafy z ubraniami odstraszają mole, w szafkach kuchennych pozwalają zlikwidować robaki, takie jak np. prusaki.
Co ciekawe, liście wawrzynu szlachetnego mają zastosowanie nie tylko w kuchni. Są uważane za jeden z najlepszych dodatków do szamponów przeciwłupieżowych. Często leczy się nimi schorzenia skórne, a łupież jest jednym z nich. Napar z liści laurowych ma silne działanie pobudzające.
Często używacie liść laurowy? Do czego go dodajecie?