Kiedyś drzewo pimentowe, którego owocami jest ziele angielskie, rosło głównie w tropikalnych dżunglach Ameryki Środkowej, zwłaszcza na Jamajce. Podczas swoich podróży na Karaiby Kolumb natknął się na ziele angielskie niejako przypadkiem, poszukując czarnego pieprzu. Sądząc, że właśnie na niego trafił, kazał nazbierać ciemnobrązowych owocków i zabrał je do Europy, nazywając je „pimienta” – słowo to po hiszpańsku oznacza po prostu pieprz.
Głównymi producentami ziela angielskiego są obecnie Jamajka, Meksyk, Gwatemala i Honduras, jednak to jamajkańskie znane jest ze swojej najdoskonalszej jakości.
W języku angielskim przyprawa ta nosi nazwę „allspice”, co można przetłumaczyć jako „wszystkie przyprawy” – i faktycznie, jej smak i zapach przywodzi na myśl goździki, cynamon, gałkę muszkatołową i czarny pieprz. Czasem sprzedaje się ziele w postaci mielonej i choć niektórzy sądzą, że mają do czynienia z mieszaniną wyżej wymienionych przypraw, to jednak nadal jest to stara, poczciwa jagoda drzewa pimientowego.
Ziele angielskie pomaga człowiekowi poradzić sobie z ciężkostrawnymi daniami, takimi jak warzywa kapustne i strączkowe. Dzięki niemu można uniknąć wzdęcia i dyskomfortu spowodowanego spożywaniem takich właśnie potraw.
Kupując ziele angielskie, wybieraj całe jagody, ponieważ gdy się je zmieli, dość szybko wietrzeją. Możesz zmielić je samodzielnie, na przykład w młynku do pieprzu lub utłuc w moździerzu.
– karaibskie zupy, potrawki i curry,
– zalewa do pikli,
– chutneye, dżemy i marynaty,
– grzaniec,
– ciastka i ciasteczka,
– kompoty, sosy owocowe, crumble i ciasta z owocami,
– zupy: fasolowa i grochowa,
– kiełbasy i pasztety,
– marynaty do mięs,
– lody i napoje alkoholowe,
– czekolada, zwłaszcza na gorąco.
Jakiej potrawy nie wyobrażacie sobie bez ziela angielskiego?