W przypadku pozostawania małżonków w separacji faktycznej, gdy jedno z małżonków opiekuje się wspólnymi małoletnimi dziećmi lub dzieckiem – może wytoczyć przeciwko drugiemu powództwo o zasądzenie alimentów na rzecz uprawnionego członka rodziny. Jak przyjmuje się w praktyce, od wyboru małżonka sprawującego pieczę nad małoletnimi dziećmi zależy, czy wytoczy powództwo o zasądzenie alimentów czy skorzysta z innej drogi – na podstawie art. 27 lub 28 k.r.o.

Zgodnie z art. 27 k.r.o., oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. Zatem o zasądzenie świadczeń alimentacyjnych na tej podstawie może wnosić małżonek zajmujący się domem i dziećmi i w związku z tym nie pracujący zawodowo. Żądanie przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny obejmuje również potrzeby drugiego małżonka.

Przy rozpoznawaniu takiego roszczenia alimentacyjnego (które jest wyjątkowe) nie ma znaczenia, czy drugi małżonek lub dzieci pozostają w niedostatku. W myśl art. 27 k.r.o. stopa życiowa wszystkich członków rodziny powinna być w zasadzie równa, dlatego zasądzenie świadczenia na rzecz małżonka i dzieci nastąpi nawet wówczas, gdy nie pozostają oni w niedostatku. Małżonek, który zajmuje się dziećmi i domem w myśl tego przepisu przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny. Jego przyczynianie się polega bowiem na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym.
Kolejną możliwością uzyskania alimentów dla małżonków – jest uzyskanie nakazu sądowego, aby wynagrodzenie za pracę lub inne należności przypadające jednemu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka. [1] Podstawy prawnej takiego roszczenia należy upatrywać w art. 28 k.r.o., który stanowi, że jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, żeby wynagrodzenie za pracę lub jego część została wypłacona bezpośrednio do rąk drugiego małżonka. Nakaz ten zachowuje moc nawet w momencie ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków.

Wniosek do sądu o wydanie takiego nakazu należy złożyć na piśmie do Sądu Rejonowego wydziału rodzinnego. [2] Wnioskodawcą jest wówczas małżonek żądający wydania nakazu, zaś uczestnikiem – współmałżonek, który zostanie zobowiązany nakazem sądowym do wypłacania części wynagrodzenia za pracę do rąk wnioskodawcy. Tytuł pisma to „wniosek o wydanie nakazu wypłaty wynagrodzenia za pracę do rąk współmałżonka”. W treści pisma należy żądać, aby sąd wydał nakaz pracodawcy współmałżonka wypłacania wynagrodzenia osiąganego przez męża z tytułu umowy o pracę, do rąk wnioskodawcy. Uzasadnieniem wniosku może być okoliczność, że małżonek całe swoje wynagrodzenie przeznacza na używki, hazard czy utrzymywanie np. kochanki.

Należy wykazać dokładnie, ile małżonek zarabia, gdzie pracuje i jakie mamy dowody na to, że wynagrodzenie nie zostaje przeznaczone na zaspokajanie potrzeb rodziny – lecz na własne wyłącznie potrzeby, podczas gdy rodzinie brakuj pieniędzy na utrzymanie. W treści uzasadnienia należy wskazać ponadto dochody osiągane przez wnioskodawcę lub opisać przyczynę pozostawania bez pracy. Jako załączniki należy dołączyć dokumenty potwierdzające wydatki na potrzeby rodziny – umowy najmu, rachunki, koszty utrzymania dziecka. Nadto odpis skrócony aktu małżeństwa oraz dowody uzasadniające przyjecie, że działania małżonka (uczestnika) zagrażają dobru rodziny – nieopłacone rachunki, zeznania na okoliczność, że dzieci są zaniedbywane z powodu braku środków do życia, bilingi z konta bankowego, niespłacane kredyty czy pożyczki itp. Na zakończenie można podnieść, że dalsze trwonienie zarobków przez małżonka może doprowadzić do powstania zaległości, których rodzina nie będzie w stanie spłacić.

Wniosek powyższy może dotyczyć całości lub tylko części wynagrodzenia albo innych należności. Złożenie takiego pisma do sądu podlega opłacie stałej w wysokości 40 zł.

Źródła:

[1] Art. 28 § 1 k.r.o.

[2] Art. 507 k.p.c.

Czy przepisy odnośnie alimentów są dla Was przejrzyste? Zabierzcie głos w komentarzach.

1 KOMENTARZ

  1. Zawsze jest druga strona meldau, moja jeszcze żona na spotkanie w ośrodku mediacyjnym zgodziła się dopiero po oświadczeniu, że to jedyna droga do mojej zgody na rozwf3d. Przyszła tylko po to by zapewnić sobie moje zaangażowanie w opiekę nad dziećmi i prf3bę wyrwania czegoś tam jeszcze w sferze materialnej (generalnie wzięła wszystko bo kiedyś w swej naiwności kierując się rf3żnymi względami mając rozdzielność majątkową wszystko co istotne było na Jej nazwisko). Bidula zapomniała w ferworze walki o moją kawalerską zastawę stołową ( wiesz, że zawsze mi się podobała ) o czymś takim jak sylwestrowa zabawa, więc mamy klepnięte wyrokiem jedne i drugie święta, ferie zimowe i wakacje i przez lata było OK. Z realizacją bywało rf3żnie zarf3wno z mojej jaki Jej winy ale od jakiegoś czasu idzie jak w zegarku zarf3wno piątkowe pobieranie jak i niedzielne zdawanie czasami negocjujemy pasujące nam godziny tych procedur. W tym tygodniu nagle powstał problem Sylwestra ktf3ry nie wypada w mf3j weekend . Ja już kilka miesięcy temu pojąłem zobowiązania zawodowe na ten dzień więc nie miałem szansy pf3jść na rękę Pani Matce i Jej Koledze (to tytuł nadany przez dzieci), strasznie się na mnie zawiodła Oczywiście podjąłem temat i zgodziłem się na podobną procedurę jak ze świętami ale od przyszłego roku!Żeby nie było, że jest tak słodziutko to dodam:oczywiście człowiek ma prawo do zmiany zdania i prf3ba renegocjacji ustaleń sprzed lat może się zdarzać, tylko dlaczego zawsze inicjator renegocjacji zawsze oczekuje, że to druga strona z czegoś zrezygnuje nie oferując niczego w zamian, przy okazji pytań o sylwestra padło zdanie: JA bym chciała żeby w Wigilię dzieci były ze mną na moje oświadczenie, że przecież w tym roku dzieci są z PM w święta zgodnie z Jej wnioskiem procesowym, a w przyszłym roku (nieparzystym) będą ze mną usłyszałem: ale JA bym chciała .. już widzę oczami wyobraźni klimacik za rok w tym temacie.Oczywiście mimo wyroku sądu nawet w te święta już po śniadaniu mogę przyjechać po dzieci to miałby być ekwiwalent za przyszłoroczną Wigilię? Pewnie w Jej rozumieniu tak bo to ja spędzać mam 5 godzin w podrf3ży jadąc po dzieci i tyle samo odwożąc, Ona w tym czasie posiedzi w sobie jedynie znanym towarzystwie konsumując świąteczny błogostan. Sarkastycznie to zabrzmiało, ale tak to właśnie postrzegam. Ojciec po przejściach Dobre/Słabe: 1 0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here