Okazuje się, że prawo chroni konsumentów w bardzo sprecyzowanych przypadkach. Mogą oni dokonać zwrotu towaru i odzyskać pełną kwotę, jaką zdeponowali na koncie sprzedawcy, wówczas, gdy dokonują transakcji na odległość. Prawo to obowiązuje zarówno w kwestii handlu przez internet, jak i zakupy dokonane poza siedzibą firmy.
Każdy ma prawo, niezależne od woli sprzedawcy, do zwrotu zakupionego towaru bez podania żadnej przyczyny oraz odzyskania całej zainwestowanej kwoty. Prawo to obowiązuje przez 10 dni od chwili dokonania zakupu. Jeśli zatem nabyty zdalnie produkt lub taki, na który zdecydujemy się z oferty sprzedaży wysyłkowej, nie spełnia naszych oczekiwań, wówczas możemy z niego zrezygnować, a sprzedawca ma obowiązek zwrócić nam pieniądze.
Odstępując od zawartej zdalnie umowy składamy na piśmie stosowne ustalenie. Aby zachować dwutygodniowy termin zwrotu wystarczy wysłać dokument rezygnacji przed upływem terminu 10 dni. Musimy pamiętać, że sprzedawca nie ma prawa obciążać nas jakimikolwiek kosztami. Często firmy straszą konsumentów koniecznością wniesienia odstępnego za zmianę decyzji. Odstąpienie od tego typu umowy nie niesie żadnych finansowych konsekwencji, a jeśli sprzedawca sugeruje, że jest inaczej, wówczas celowo wprowadza nas w błąd.
Kiedy już odstąpimy od umowy, z prawnego punktu widzenia, jest ona uważana za niezawartą. Klient, co podkreślamy bardzo wyraźnie, zwolniony jest z wszelkich zobowiązań. Oczywiście produkt w przypadku zerwania umowy wraca w stanie niezmienionym do sprzedawcy, chyba że konieczna była zmiana w ramach tzw. „zwykłego zarządu”. Zwrotu towaru dokonujemy bezzwłocznie, zaś wszelki przedpłaty wracają do kupującego, który ma prawo z tego tytułu do odsetek od dnia dokonania przedpłaty.
Zdarzyło się Wam zwrócić towar bez podania przyczyny? Czy Wasz zwrot został pomyślnie rozpatrzony? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.