Rozgotowane warzywa można zamienić na pyszne, wegetariańskie kotleciki. Warzywa należy odcedzić, rozdrobnić do końca, dodać jedno jajko, sól i pieprz według uznania, rozmaryn lub inne ulubione zioła, uformować i usmażyć.

Można też zrobić z nich tartę warzywną. Należy wpierw przygotować kruchy spód i go trochę podpiec, a na nim układać nasze warzywa, zalać całość nadzienia jajkiem rozmieszanym ze śmietaną, dodać soli i pieprzu do smaku i upiec w piekarniku.

Przepis na spód: 1,5 szklanki mąki wsypać do miski, dodać pół kostki zimnego masła, szczyptę soli, ewentualnie troszkę zimnej wody. Szybko zagnieść, włożyć do woreczka i schować do lodówki.

Jeśli rozgotowały się ziemniaki, to najlepszym wyjściem jest podanie ich w postaci puree. W tym celu należy je jak najlepiej rozdrobnić, np. widelcem czy blenderem. Ważne, żeby miały gładka konsystencję.

Rozgotowane warzywa znajdą także zastosowanie w kopytkach, knedlach czy też plackach ziemniaczanych.

Warzywa, które są rozgotowane, można także zamienić na zupę-krem. Wystarczy ulubione warzywa zalać wywarem, zmiksować, dodać śmietanę i warzywa do smaku. Muszą mieć kremową konsystencję, wtedy nie tylko smakują, ale też pięknie wyglądają.

Warzywa w rozgotowanej postaci znajdą też zastosowanie w omlecie. Do omletu dodaje się warzywa według uznania, w zależności od indywidualnych upodobań. Podstawą omletu są rozbełtane jajka z dodatkiem soli i pieprzu i odrobiną wody. Wśród omletów można wymienić odmiany m.in. takie jak: francuskie, hiszpańskie czy angielskie. Jestem więc pewna, że każdy znajdzie coć dla siebie.

Należy jednak pamiętać, że mimo tego że warzywa te da się uratować i podać pod inną postacią, to nie są już pełnowartościowe. W trakcie gotowania tracą witaminy, które są nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.

Podałam kilka przykładów na to, co zrobić z warzywami, które się rozgotują. Czasami warto jednak eksperymentować i metodą prób i błędów wymyślić nowe sposoby.

Jakie inne przepisy znacie na wykorzystanie rozgotowanych warzyw? Podajcie nam je w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo zrobić, kiedy mięso się przypali?
Następny artykułJak najlepiej przyjąć spadek?

Sabina Sosnowska – urodzona pedantka, fanka ładu i porządku. Pracowała jako asystentka w firmie kosmetycznej i asystent kierownictwa w firmie ogrodniczej. Studiuje zarządzanie. Kocha wieś i zdrowy tryb życia. W serwisie Spec.pl podpowiada jak prowadzić dom i propaguje wizerunek „nowoczesnej pani domu”, czyli house manager.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Sprzątam od dziecka. Choć to ciężka praca, nie uważam jej za przykry obowiązek,  wręcz przeciwnie, uwielbiam cały proces doprowadzania domu do porządku. Wiele osób śmieje się, że mam swoje ulubione sposoby składania ręczników, pościeli czy ubrań, a ja jestem z tego dumna. Czasami wyjmuję wszystko z szafy i układam od nowa tylko po to, aby z przyjemnością spoglądać na efekt.

Lubię gotować, a przede wszystkim jeść. Mieszkam na wsi, gdzie mam swój warzywnik, ogród, oczko ze złotymi rybkami oraz sad. Dzięki temu mogę przygotowywać różne pyszności (kompoty, przetwory i musy) i dzielić się nimi z najbliższymi.

Mogłoby się wydawać, że jestem nudną „kurą domową”. Nic z tych rzeczy. Prowadzę dość ciekawe i różnorodne życie. Studiuję, pracuję, bawię się. Współpracuję ze studencką gazetą, działam w kole naukowym, a nawet piszę książkę, bo obiecałam to mojej przyjaciółce. Moich przyjaciół uwielbiam i skoczyłabym za nimi w ogień.

Wśród moich koleżanek lansuję modę na bycie nowoczesną panią domu. Nowoczesną, czyli taką, która ma swoje sprawy (pracę, studia, itp.), która jest zorganizowana i zadbana, która rozdziela obowiązki, a nie próbuje być „siłaczką”, która po prostu z radością podchodzi do domowych spraw. I dba o to, aby mieć czas również dla siebie.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here