Aby jednak mięso było idealne, trzeba się stosować do pewnych zasad.

Jeśli chcesz, aby mięso po upieczeniu było miękkie i soczyste, musi być najpierw odpowiednio przygotowane. To właśnie dzięki odpowiedniemu przygotowaniu wierzchnia warstwa mięsa się zetnie i nie pozwoli wypływać sokom podczas pieczenia.

Mięso można najpierw: marynować, peklować, moczyć w solance lub szybko i intensywnie obsmażać. Ten ostatni sposób jest najprostszy i jednocześnie najszybszy. Przed pieczeniem nieregularnych kawałków mięsa czy pieczeni, mięso warto obwiązać białym, bawełnianym sznurkiem, który należy usunąć tuż przed podaniem potrawy na stół.

Dobrym sposobem nadania mięsu odpowiedniego zapachu i smaku, jest marynowanie. Marynowanie to moczenie mięsa np. w winie, piwie, soku z cytryny, itp. (w zależności od rodzaju mięsa). Do marynaty warto dodać ulubione przyprawy oraz rozdrobnione warzywa. Mięso wkłada się zawsze do zimnej marynaty. Czas marynowania również zależy od rodzaju mięsa (np., kawałki drobiowe można marynować godzinę, a pieczeń o wadze około 2 kg już kilkanaście godzin).

Wieprzowinę i drób można przygotować w solance. Sól nada odpowiedni smak oraz soczystość. Aby przygotować solankę, wystarczy w litrze wody rozpuścić 2 czubate łyżki soli. Mięso musi być całe przykryte. Po kilkunastu godzinach będzie już gotowe. Mięso należy przez pierwsze kilkanaście minut piec w bardzo wysokiej temperaturze (około 230-240 st. C), dzięki temu zewnętrzna skórka się przypiecze. Potem należy zmniejszyć temperaturę do 150-160 st. C po to, aby przypiekł się środek pieczeni.

Mięso też można obsmażyć albo opalić za pomocą specjalnej maszynki z otwartym ogniem. Obsmażanie to nic innego jak położenie mięsa na silnie rozgrzany tłuszcz na patelni i smażenie z każdej strony tak długo, aż skórka ładnie się zarumieni. Potem możemy już mięso piec w piekarniku na ruszcie albo w naczyniu żaroodpornym.

Smak pieczonego mięsa zależy od tłuszczu. Chude mięso można naszpikować kawałkami słoniny (najlepiej zamrożonymi) albo polewać wytopionym tłuszczem.

Mięso w piekarniku należy kilka razy przekładać. Dzięki temu będzie się piekło równomiernie. Jeśli się przypieka, to należy zmniejszyć temperaturę lub przykryć je folią aluminiową.

Należy też pamiętać o tym, że pieczone mięso po wyjęciu z piekarnika powinno „odpocząć” około 10 do 15 minut. Dzięki temu temperatura w pieczeni się wyrówna, a wilgoć rozłoży się równomiernie w całym mięsie.

Bardzo ważny jest też czas pieczenia. Najlepiej trzymać się czasu podanego w przepisie, ale oczywiście trzeba na bieżąco sprawdzać, co się dzieje w piekarniku. Można również sprawdzić temperaturę wewnątrz pieczeni. Do tego służą specjalne termometry do mięsa. Tak więc pieczeń jest dobra, jeśli temperatura w środku konkretnych rodzajów mięs wynosi:

  • drób 72-74 st. C,
  • schab 54-60 st. C,
  • wieprzowina 68-71 st. C,
  • jagnięcina 60-63 st. C.

Wiadomo jednak, że praktyka czyni mistrza. Jeśli więc coś nie wychodzi na początku, to nie można się poddawać. Należy próbować tak długo, aż się uda.

Jakie są Wasze ulubione przepisy na pieczone mięso? Podajcie nam je!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak przechowywać ugotowany makaron?
Następny artykułMarynata do wołowiny – przepis

Sabina Sosnowska – urodzona pedantka, fanka ładu i porządku. Pracowała jako asystentka w firmie kosmetycznej i asystent kierownictwa w firmie ogrodniczej. Studiuje zarządzanie. Kocha wieś i zdrowy tryb życia. W serwisie Spec.pl podpowiada jak prowadzić dom i propaguje wizerunek „nowoczesnej pani domu”, czyli house manager.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Sprzątam od dziecka. Choć to ciężka praca, nie uważam jej za przykry obowiązek,  wręcz przeciwnie, uwielbiam cały proces doprowadzania domu do porządku. Wiele osób śmieje się, że mam swoje ulubione sposoby składania ręczników, pościeli czy ubrań, a ja jestem z tego dumna. Czasami wyjmuję wszystko z szafy i układam od nowa tylko po to, aby z przyjemnością spoglądać na efekt.

Lubię gotować, a przede wszystkim jeść. Mieszkam na wsi, gdzie mam swój warzywnik, ogród, oczko ze złotymi rybkami oraz sad. Dzięki temu mogę przygotowywać różne pyszności (kompoty, przetwory i musy) i dzielić się nimi z najbliższymi.

Mogłoby się wydawać, że jestem nudną „kurą domową”. Nic z tych rzeczy. Prowadzę dość ciekawe i różnorodne życie. Studiuję, pracuję, bawię się. Współpracuję ze studencką gazetą, działam w kole naukowym, a nawet piszę książkę, bo obiecałam to mojej przyjaciółce. Moich przyjaciół uwielbiam i skoczyłabym za nimi w ogień.

Wśród moich koleżanek lansuję modę na bycie nowoczesną panią domu. Nowoczesną, czyli taką, która ma swoje sprawy (pracę, studia, itp.), która jest zorganizowana i zadbana, która rozdziela obowiązki, a nie próbuje być „siłaczką”, która po prostu z radością podchodzi do domowych spraw. I dba o to, aby mieć czas również dla siebie.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here