Makaron jest wyrobem zbożowym i z tego właśnie powodu potrzebuje odpowiednich warunków do przechowywania. Jedynie dzięki przestrzeganiu pewnych zasad będziemy mieli pewność, że produkt ten zachował swoją jakość i świeżość.

Świeży makaron, ułożony na półmisku i przykryty talerzem, możemy przechowywać w lodówce dobę. Czasami zdarza się, że ma on wysuszone końce. Dlatego też można go okryć folią spożywczą, aluminiową albo nawet zwykłym woreczkiem.

Ugotowany, wystudzony makaron należy przełożyć do szczelnego pojemnika. W lodówce można go tak przechowywać od 3 do nawet 5 dni. Można dodać do niego trochę oleju roślinnego, dzięki temu nie będzie się tak sklejał. Można dodać olej już podczas gotowania. Można tuż po ugotowaniu, przelać makaron zimną wodą. Woda spłukuje z powierzchni makaronu rozklejoną skrobię, która powoduje jego zlepianie, wpływa też na strukturę, dzięki czemu ciasto się nie rozpada.

Pojemniki, w których przechowujemy żywność, muszą spełniać kilka warunków. Muszą być: bezpieczne dla zdrowia, szczelne, neutralne pod względem zapachu, trwałe, odporne na temperaturę i estetycznie wykonane.

Ugotowany makaron z łatwością wchłania tłuszcz i aromat, dlatego najlepiej jest go przechowywać bez sosu. Dzięki temu będzie można go wykorzystać do innych potraw.

Uwaga!

Makaron można także zamrozić, ale do tego nadają się jedynie te gatunki, które są przeznaczone do zapiekania (tj. lasagne, duże muszelki, manicotti, ziti). Jeśli będziemy mieli ochotę go przyrządzić, to musimy wrzucić go do wrzątku. Nie wolno rozmrażać makaronu.

Jak Wy przechowujecie makaron? Czy macie swoje sprawdzone sposoby, aby wytrzymał dłużej? Wypowiedzcie się w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak najlepiej przechowywać lakiery do paznokci?
Następny artykułJak piec mięso w piekarniku?

Sabina Sosnowska – urodzona pedantka, fanka ładu i porządku. Pracowała jako asystentka w firmie kosmetycznej i asystent kierownictwa w firmie ogrodniczej. Studiuje zarządzanie. Kocha wieś i zdrowy tryb życia. W serwisie Spec.pl podpowiada jak prowadzić dom i propaguje wizerunek „nowoczesnej pani domu”, czyli house manager.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Sprzątam od dziecka. Choć to ciężka praca, nie uważam jej za przykry obowiązek,  wręcz przeciwnie, uwielbiam cały proces doprowadzania domu do porządku. Wiele osób śmieje się, że mam swoje ulubione sposoby składania ręczników, pościeli czy ubrań, a ja jestem z tego dumna. Czasami wyjmuję wszystko z szafy i układam od nowa tylko po to, aby z przyjemnością spoglądać na efekt.

Lubię gotować, a przede wszystkim jeść. Mieszkam na wsi, gdzie mam swój warzywnik, ogród, oczko ze złotymi rybkami oraz sad. Dzięki temu mogę przygotowywać różne pyszności (kompoty, przetwory i musy) i dzielić się nimi z najbliższymi.

Mogłoby się wydawać, że jestem nudną „kurą domową”. Nic z tych rzeczy. Prowadzę dość ciekawe i różnorodne życie. Studiuję, pracuję, bawię się. Współpracuję ze studencką gazetą, działam w kole naukowym, a nawet piszę książkę, bo obiecałam to mojej przyjaciółce. Moich przyjaciół uwielbiam i skoczyłabym za nimi w ogień.

Wśród moich koleżanek lansuję modę na bycie nowoczesną panią domu. Nowoczesną, czyli taką, która ma swoje sprawy (pracę, studia, itp.), która jest zorganizowana i zadbana, która rozdziela obowiązki, a nie próbuje być „siłaczką”, która po prostu z radością podchodzi do domowych spraw. I dba o to, aby mieć czas również dla siebie.

 

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here