Odcięcie pępowiny. Jeżeli mężczyzna nie dojrzeje do rozpoczęcia całkowicie samodzielnego życia, ale wszystkie decyzje będzie podejmował w porozumieniu ze swoją matką, ma nikłe szanse na stworzenie szczęśliwego związku z kobietą. Wcześniej czy później żona będzie miała odmienne zdanie od teściowej i wtedy zacznie się walka o uczucia męża. W nieporozumieniach z teściową wszystkie problemy są bowiem najczęściej pretekstem, natomiast istotą sporu jest pokazanie, która z kobiet jest ważniejsza. Najlepiej zatem jeszcze przed ślubem obserwować relacje przyszłego męża z matką i przyjrzeć się jej stosunkowi do naszej osoby. Nie da się zbudować trwałego i szczęśliwego związku, jeżeli zawsze będziemy w emocjonalnym trójkącie. Mamy zatem prawo nerwowo reagować na zbytnią ingerencję teściowej w nasze małżeńskie życie.
Zrozumienie i rozmowa. Oczywiście zawsze musimy uwzględnić konkretny kontekst sytuacyjny. Pamiętajmy, że matka męża ma dla niego szczególne znaczenie, podobnie jak dla nas nasza własna mama. Nic więc dziwnego w tym, że mężczyzna dba o jej uczucia, odwiedza ją czy troszczy się o jej zdrowie. Warto wręcz zachęcać męża do takiego zachowania. Aby nie ranić uczuć ukochanego, nie musimy informować go o każdym niedociągnięciu ze strony teściowej. Nikt przecież nie jest idealny i nieporozumienia się zdarzają. Jeśli jednak czujemy, że zostały przekroczone granice naszej tolerancji lub, że teściowa niebezpiecznie się do tych granic zbliża, trzeba odważnie zareagować.
Zanim będzie za późno. Przede wszystkim należy przygotować się do spokojnej, rzeczowej rozmowy. Następnie trzeba przedstawić swoje argumenty i nie pozwolić sobie wmówić, że nasze uczucia są mniej ważne niż racje teściowej. Mąż powinien zrozumieć, że to z żoną założył rodzinę i zobowiązał się do dbania o jej dobro, które przecież nie polega na biernym podporządkowaniu jego matce. Najlepiej przygotować sobie w takiej sytuacji konkretne pytania, o to, co mąż sądzi o konkretnym zachowaniu teściowej. Nie należy natomiast używać ogólników i ocen, które zawsze prowadzą do bezowocnej kłótni. Jeśli ukochany zostanie postawiony przed konkretnym problemem i będzie musiał dać rzeczową odpowiedź, istnieje duża szansa, że się zreflektuje i zobaczy rację żony. Najlepiej zaś uświadomić ją mężowi jak najszybciej, zanim nieporozumienia staną się na tyle dotkliwe, że będzie za późno na uratowanie małżeństwa.
Czy Wasz mąż zachowywał się podobnie? Jakie było wyjście z sytuacji? Czekamy na komentarze!
Ale pomocny artykuł. W Brawo piszą bardziej rzeczowe porady ;]