Wyrazić ból. Nagła śmierć brata jest zawsze szokiem, dlatego trudno oczekiwać, że na tym etapie będziemy sobie radzić z emocjami i postępować w pełni racjonalnie. Trzeba dać sobie przyzwolenie na to, żeby uzewnętrznić ból i rozpacz. Płacz, chwila samotności czy żarliwa modlitwa być może są w tych okolicznościach jedynymi działaniami, na jakie nas stać. Śmierć jest rozbiciem naszego uporządkowanego świata i ciosem, po którym nasze życie nie będzie wyglądać tak samo. Możemy więc odczuwać żal do losu, złość czy rozpacz. Trzeba dopuścić do siebie wszystkie te emocje i pozwolić im dotknąć naszej duszy.
Urządzić godne pożegnanie. Bardzo ważną rolę w procesie oswajania śmierci najbliższych pełni ceremonia pogrzebu i rodzinnych wspomnień na temat zmarłego. Jest ona szczególnie istotna, jeśli nie zdążyliśmy sobie powiedzieć ostatnich słów. Pogrzeb to bowiem symboliczne pożegnanie z tragicznie zmarłym bratem, które ma cechy niemal namacalne. Możemy bowiem odprowadzić go na miejsce spoczynku, a potem podzielić się z rodziną i przyjaciółmi swoimi uczuciami.
Przeżyć żałobę. Pogodzenie się ze śmiercią brata nie nastąpi od razu. Konieczne jest przeżycie okresu żałoby. Można powiedzieć, że polega ona na szczególnym stanie ducha, kiedy wspominamy chwile spędzone z bliską osobą i oswajamy się z bólem po jej odejściu. Czas działa łagodząco na wszystkie rany. Cierpienie na początku całkowicie nas przytłacza, ale z miesiąca na miesiąc ból staje się mniejszy. Wprawdzie nigdy nie znika całkowicie, ale po jakimś czasie przeradza się w ukłucie, które odzywa się w określonych okolicznościach, zwłaszcza przy okazji rocznic czy świąt. Żałoba pozwala nam zaakceptować stratę i przeżyć ją świadomie.
Zacząć życie na nowo. Życie ma swoje nieubłagane prawa i mimo śmierci najbliższych toczy się dalej. Dobrze jest znaleźć coś, co może przynieść nam pewne ukojenie. Ważna może być dla nas obecność przyjaciół, praca czy nauka. Cokolwiek to będzie, pomoże nam uporać się z własnym bólem. Być może w naszym otoczeniu jest ktoś, kto podobnie jak my stracił bliską osobę w wypadku. Rozmowa z taką osobą zwykle pozwala poczuć się zrozumianym, a to wiele znaczy dla ludzi przeżywających żałobę. Możemy również poszukać pomocy psychologa lub grup wsparcia.
Jak Wy radzicie sobie w tak traumatycznych momentach? W jaki sposób wspieracie osoby, które cierpią po stracie bliskich? Wypowiedzcie się
Straciłam brata 1.5 miesiaca temu i sobie nie radze… brakuje mi go na kazdym kroku…. nie zdążyłam się z nim pożegnać…. mam jeszcze jednego brata i siostrę ale to z nim miałam najlepszy kontakt…. Był zawsze przy mnie kiedy Go potrzebowałam, pomagał mi…. Był moim najlepszym przyjacielem…. Nie umiem sobie z tym poradzić…. A jak myślę o tym człowieku co Mu wyjechał…. szkoda słów…. Oddałabym wszystko co mam, swoje życie za 5 minut spędzonych z Nim, za 5 minut rozmowy….. [*]
moj Brat zmarl prawie rok temu , im dlaej czas sie toczy tym dla mie otchlan sie poglebia . czas w Cale nie goi ran , nie dla mnie…tak bardo chcialabym d Niego pojechac , tak bardzo Go kocham , moj Brat…
smutek