W domowych hodowlach żyją zwykle ok. 1 roku. Można je trzymać w akwariach lub terrariach. Jako wyściółki używamy piasku lub torfu. Optymalna temperatura to ok. 21 stopni C, nie zapominajmy o utrzymaniu właściwej wilgotności, spryskujmy terrarium ok. 2 razy dziennie, w ten sposób dostarczymy też patyczakom niezbędną im wodę do picia. Spijają krople ze ścianek terrarium lub z liści.

Najważniejszym elementem wystroju terrarium powinny być gałązki zapewniające im środowisko zbliżone do naturalnego. Patyczaki można trzymać w grupach, jeśli jednak jest ich zbyt wiele na małej powierzchni, mogą odgryzać sobie nawzajem czułki i nogi.

Karmimy je liśćmi drzew owocowych, lipy, trzykrotką (ten rodzaj pokarmu sprawdza się zwłaszcza zimą). Nie podajemy im liści bluszczu, które mogą być trujące, można podawać liście sałaty pod warunkiem, że nie jest pryskana środkami owadobójczymi.

Patyczaki rozmnażają się przede wszystkim przez partenogenezę, większość osobników to samice (nie potrzebują samca do rozmnażania się). Ze złożonych jaj po ok. 2 miesiącach wylęgają się młode. Wyklute patyczaki najlepiej oddzielić od dorosłych osobników do czasu pierwszej wylinki.

Uwaga!

Te ciekawe zwierzęta są bardzo łatwe w hodowli i stanowią fantastyczny gatunek do obserwacji.

Macie zamiar hodować albo już hodujecie patyczaki? Dlaczego zdecydowaliście się właśnie na nie? Podzielcie się swoimi opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMiejsce do porodu kotki – jak przygotować?
Następny artykułCzym karmić węża? Żywy, martwy pokarm

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here