Aby nasze auto mogło pociągnąć przyczepę musi być wyposażone w odpowiedni hak holowniczy.

Na rynku jest wielu producentów. Warto wybrać hak z oferty tego producenta, który posiada odpowiednie certyfikaty. Pamiętajmy, że jakość wybranego przez nas produktu będzie miała znaczący wpływ na bezpieczeństwo nasze jak i innych uczestników ruchu. Dlatego tez nie poleca się kupowania haków używanych. Mogą być prostowane lub spawane a ich użytkowanie niesie za sobą spore ryzyko.

Kupując hak warto zastanowić się nad opcją demontowaną. O ile w naszym kraju jazda z zamontowanym hakiem bez przyczepy jest dozwolona o tyle w wielu innych krajach europejskich nie można się w ten sposób poruszać po drogach.

Prawie tak ważny jak nie ważniejszy od wyboru haka jest jego prawidłowy montaż, dlatego też tą kwestią powinien zająć się wyspecjalizowany warsztat.

Należy pamiętać, aby zaraz po montażu zgłosić się z samochodem na przegląd dodatkowy, na którym to pracownik stacji diagnostycznej sprawdzi prawidłowość montażu haka oraz umieści adnotację o nim w naszym dowodzie rejestracyjnym.

Mamy już hak, przyszedł czas na przyczepę. Ideałem jest sytuacja, w której możemy sobie pozwolić na zakup nowej przyczepy na gwarancji. Niestety mało kogo stać na taki ogromny wydatek. Na szczęście na rynku jest dość spory wybór przyczep używanych.

Na co zwrócić uwagę kupując przyczepę? Oprócz oczywistych względów estetycznych istotną kwestią jest hamulec najazdowy gdyż jego prawidłowe funkcjonowanie ma istotny wpływ na nasze bezpieczeństwo. Kolejną kwestią są łożyska kół- ważne, aby nie miały luzu. Dobrze jest także zwrócić uwagę na stan ogumienia.

Kiedy już staniemy się szczęśliwymi posiadaczami domku na kółkach musimy pamiętać aby go ubezpieczyć gdyż każda przyczepa podobnie jak samochód musi posiadać ważne ubezpieczenie OC.

Mamy już samochód wyposażony w solidny hak oraz przyczepę. Spakowaliśmy bagaże –czas wyruszyć na upragniony wypoczynek. Nie jest to jednak takie proste.

Kierowcy, którzy nigdy wcześniej nie ciągnęli przyczepy powinni wiedzieć, iż podróżowanie z nią wymaga od nas zmiany techniki jazdy.

Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę, że będziemy podróżować znacznie dłuższym i szerszym „zestawem”.
Musimy nauczyć się jak skręcać i manewrować. Trzeba zdawać sobie sprawę, iż ciągnąc przyczepę nie wolno zbyt gwałtownie hamować lub przyspieszać w zakrętach gdyż łatwo o poślizg.

Pamiętajcie Państwo- polskie prawo nie dopuszcza przebywania w przyczepie podczas jazdy ludzi i zwierząt.

Szerokiej drogi!

Mając ekonomiczny samochód o małej pojemności silnika nie odczuwamy podwyżek cen paliwa aż tak bardzo jak posiadacze aut z silnikami o większych pojemnościach. W przypadku aut z małymi, oszczędnymi silnikami czas zwrotu kosztów poniesionych na montaż instalacji LPG będzie dość długi. Zgoła inaczej sytuacja wygląda w autach z silnikami o dużych pojemnościach, które nawet delikatnie traktowane po prostu muszą spalić większa ilość paliwa. W tych autach możemy spodziewać się zwroty poniesionych inwestycji w przeciągu roku, oczywiście w zależności od pokonywanych przebiegów.

Przy obecnych cenach paliw gaz jest opcją o połowę tańszą. Cena benzyny Pb95 oscylując w okolicach 4,90zł/l w porównaniu z ceną gazu 2,50zł/l pozwala na uzyskanie znacznych oszczędności. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że samochody napędzane LPG spalają około 10-20% więcej gazu niż paliwa oszczędności nadal są znaczne.

Kalkulując na przykładzie auta spalającego 10 litrów paliwa na 100 km, przejechanie wspomnianych 100km na benzynie będzie nas kosztowało 49zł, to samo auto wyposażone w instalacje gazową nie spali paliwa za więcej niż 30zł.

Na dystansie 100 km mamy już 20zł oszczędności. Cena porządnej sekwencyjnej instalacji gazowej do auta z wielopunktowym wtryskiem kosztuje około 2,5 tys zł. Łatwo przeliczyć, że wydatek na instalację zwróci się nam po przejechaniu około 13 tys km.

Przeliczenia te wyglądają bardzo optymistycznie. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku aut z instalacją gazową możemy być narażeni na dodatkowe koszty. Po założeniu nowej instalacji musimy po określonym przebiegu zgłosić się na płatny przegląd, aby nie utracić gwarancji. Wyższą kwotę musimy również zapłacić przy okazji corocznego przeglądu. Co jakieś okres czasu w instalacji trzeba wymienić filtry, a po dłuższym okresie czasu zbiornik gazu traci swą homologację i również wymaga wymiany na nowy.

Jednakże nawet uwzględniając wszystkie te dodatkowe kwoty obliczenia nie kłamią i jazda samochodem z instalacja gazową będzie tańsza od jazdy na benzynie.

Przy wyborze rodzaju instalacji gazowych warto zdecydować się na możliwie najnowszą instalację IV generacji. Wszelkie starsze generacje dobre są do aut gaźnikowych lub z mono-wtryskiem. Montaż niewłaściwej instalacji może przynieść więcej szkody niż oszczędności. Starsze typy instalacji gazowych mają tendencję do częstego rozregulowywania się, w związku, z czym wymagają częstszych wizyt w zakładzie gazowniczym. Ponadto zdarzają się przypadki niewielkich wybuchów małych ilości gazu zgromadzonego w kolektorze dolotowym. W przypadku aut, w których ten element jest plastikowy grozi to jego rozerwaniem. Uszkodzeniu może też ulec przepływomierz, filtr powietrza i jego obudowa.

Wymiana uszkodzonych elementów może pożreć lwią część oszczędności poczynionych dzięki instalacji LPG.

Istnieje multum powodów, dla których samochód może gasnąć podczas jazdy. Niektóre wynikają, jak to zwykle z zaniedbania kierowców, inne spowodowane są awarią jakichś elementów lub układów samochodu.

Zacznijmy od tych najbardziej błahych nie wymagających wymiany żadnych drogich części.

Zabrudzona przepustnica może być jedną z przyczyn gaśnięcia samochodu w momentu schodzenia z wyższych obrotów do obrotów biegu jałowego. W normalnej sytuacji silniczek krokowy powinien być w stanie utrzymać równomierne wolne obroty. Gdy zabrudzona jest przepustnica i silniczek krokowy może zdarzyć się sytuacja, że zareaguje on zbyt późno na obniżające się obroty i silnik zdąży zgasnąć, zanim zostaną one podniesione.

Zabrudzenie przepustnicy może być spowodowane zbyt rzadko zmienianym filtrem powietrza, lub złą jakością samego filtra. Również uszkodzony układ odpowietrzania silnika, czyli popularna odma może powodować przyspieszone zabrudzanie przepustnicy.

Zabrudzony i nie wymieniany filtr paliwa może dawać podobne objawy. W autach z silnikiem diesla może zdarzyć się, zwłaszcza zimową porą, że parafina zawarta w paliwie osadzi się na medium filtracyjnym i zablokuje przepływ paliwa. Podobnie może przydarzyć się, gdy w układzie paliwowym znajdzie się woda, która przy okazji większych mrozów zamarznie powodując odcięcie dopływu paliwa do silnika.

Nagłe gaśnięcie może być także spowodowane awaria cewki zapłonowej, kabli, aparatu zapłonowego lub świec. Nagły brak iskry na świecach z pewnością doprowadzi do zatrzymania silnika. Uszkodzona cewka zapłonowa, z reguły działająca, gdy silnik zimny, po jego zagrzaniu również może powodować utratę zapłonu i zgaśnięcie silnika.

Podobnie jak zabrudzenie przepustnicy i silniczka krokowego, również jego uszkodzenie daje efekt gaśnięcia auta przy schodzeniu do wolnych obrotów. Silniczek krokowy jest w większości elementem nie naprawialnym. Jeżeli jego czyszczenie nie przyniosło oczekiwanego efektu, to jest więcej niż pewne, że nie uda się go już naprawić.

Nagły brak dopływu paliwa i zgaśnięcie silnika z tego powodu może być spowodowane przez awarię pompy paliwa. Pompy paliwowe najczęściej ulegają awarii w autach korzystających z LPG. Dość często zdarza się, że użytkownicy zapomną o zatankowaniu paliwa, bo jeżdżą cały czas na gazie. Pompa paliwowa pracująca cały czas gdy silnik pracuje nie jest wewnętrznie smarowana. Normalnie za smarowanie pompy paliwowej odpowiada benzyna, a w takim przypadku pompa pracuje na sucho.

Jeżeli wyeliminowaliśmy awarię pompy paliwowej i sprawdziliśmy dokładnie instalacje ją zasilającą to warto przyglądnąć się przekaźnikowi obsługującemu tą pompę. Uszkodzenie przekaźnika może powodować nieoczekiwane przerwy w dostarczaniu prądu do pompy, a co za tym idzie przerwy w dostawie paliwa.

W silniku znajduje się dość spora liczba różnego rodzaju czujników. Odpowiadają one nie tylko za podawanie informacji dla wskaźników na desce rozdzielczej, ale także za wysyłanie sygnałów do komputera sterującego pracą silnika.

Jednym z takich czujników, który może powodować niespodziewane gaśnięcie auta jest czujnik położenia wału korbowego i czujnik położenia wałka rozrządu. Czujnik te mają tendencję do ujawniania swojego uszkodzenia najczęściej po rozgrzaniu silnika.

Na rynku instalacji gazowych występuje kilka ich generacji. Nie każda generacja będzie odpowiednia do każdego auta. Nie zaleca się zakładania instalacji starszych generacji do aut z wielopunktowym wtryskiem paliwa.

W przypadku starszych generacji instalacji gazowych, ze względu na ich konstrukcję istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo ich awarii lub rozregulowania.

W nowych instalacjach z sekwencyjnym wtryskiem tego typu wady wyeliminowano.

Również raczej nie odczujemy w nich spadku mocy w przypadku jazdy na gazie, tak jak to miało miejsce w instalacjach starszych.

Nie do każdego auta jest jednak sens zakładania tak nowoczesnych instalacji. Wiele starszych aut doskonale radzi sobie korzystając z niższych generacji. W przypadku aut gaźnikowych czy z wtryskiem jednopunktowym są one w zupełności wystarczające.

Kluczem do bezproblemowej jazdy autem z zamontowaną starszą generacją instalacji gazowej jest dbałość i regularne jej serwisowanie. Instalacje te są podatne na rozregulowanie, które może powodować gaśnięcie silnika po przełączeniu na gaz.

Podobny objaw występuje w przypadku zamarznięcia reduktora gazu. Jeżeli jadą zimową porą zbyt wcześnie przełączymy na gaz, to reduktor może nie być jeszcze dostatecznie rozgrzany przez przepływający przez niego płyn chłodniczy i ulegnie zamarznięciu. Często spotykanym sposobem, z którego korzystają osoby od razu uruchamiające auto na gazie, jest polewanie w czasie rozruchu reduktora gorącą wodą. Zimową porą, jest to dość częsty widok, zwłaszcza w starszych pojazdach.

Instalacja gazowa, to nie tylko zbiornik, przewody z gazem czy reduktor. Znajdziemy tam również trochę elektroniki, a w nowszych instalacjach nawet sporo. Elektronika może być kolejnym zawodnym punktem, który będzie powodował gaśnięcie silnika lub problemy z jego uruchomieniem na gazie. W instalacji gazowej znajdują się elektrozawory. Są one sterowane impulsem elektrycznym. Jeżeli z jakiegoś powodu impuls nie dotrze do zaworu, albo zawór jest uszkodzony to pozostanie on zamknięty i nie przepuści gazu do silnika. W takim przypadku samochód po przełączeniu na gaz gaśnie w ułamku sekundy. Podobnie sprawa ma się gdy uszkodzeniu ulegnie jeden z bezpieczników elektrycznych odpowiedzialnych za instalację gazową. Sprawdzając przyczynę awarii najlepiej zacząć od bezpieczników. W większości przypadków awaria instalacji gazowej spowodowana jest jakąś drobnostką, lub rozregulowaniem. Rzadko kiedy uszkodzeniu ulega jakiś poważniejszy element.

Aby uniknąć przykrych niespodzianek związanych zamiast z oszczędzaniem to z dodatkowymi wydatkami na naprawy instalacji i benzynę warto, co określony czas udać się do zakładu zajmującego się instalacjami gazowymi na przegląd i regulację.

Jakiekolwiek pęknięcie, nawet najmniejsze może spowodować odebranie dowodu przez Policję przy najbliższej kontroli. Również nie uda nam się pozytywnie przejść przeglądu w stacji diagnostycznej. Taka szyba musi po prostu zostać wymieniona.

Jeżeli mamy wykupione ubezpieczenie Auto-Casco, to możemy z niego skorzystać. Niestety w takim przypadku tracimy zniżki za bezszkodowość.

Aby mieć w takich sytuacjach spokój, możemy pokusić się o wykupienie osobnego ubezpieczenia szyb samochodowych.

Ubezpieczenie taki kosztuje niewiele, czasami można znaleźć oferty za kwotę od 20zł za rok. Zakres ubezpieczenia obejmuje uszkodzenie szyb powstałe w skutek działania wcześniej wspomnianego kamyka, gradobicia, silnych wiatrów. Również w przypadku kradzieży z włamaniem do auta nie poniesiemy dodatkowych kosztów związanych z wymianą szyby.

Ogromnym plusem tego rodzaju ubezpieczenia jest fakt, że w przypadku skorzystania z niego nie tracimy zniżek w Auto-Casco.

Polisę taka warto wykupić zwłaszcza, gdy auto-casco nie mamy.

Decydując się na zawarcie umowy z ubezpieczycielem, dokładnie przeczytajmy, na jakich zasadach oferowana jest wymiana szyby i jakiego produktu możemy się spodziewać. Niektórzy ubezpieczyciele oferują wymianę szyby na oryginał, inny na tańszy zamiennik. Wszelkie informacje dotyczące sposobu rozwiązania problemu stłuczonej szyby są zawarte w warunkach umowy.

W przypadku starszych aut, do których mnóstwo używanych części zamiennych czy też nowych, niedrogich zamienników opłacalność takiego ubezpieczenia spada. Ale w przypadku aut nowych, często z podgrzewanymi przednimi szybami, koszt wymiany takiej szyby jest znaczny, a ubezpieczenie pozwoli nam nie martwić się o ewentualne koszty.

Z reguły ubezpieczyciel ma kilka zakładów, które wskazuje jako miejsca dokonania naprawy. Nie możemy wybrać sobie zakładu samemu, jeśli zakład nie jest na liście proponowanej przez ubezpieczyciela.

Przy okazji podpisywania umowy zwykłego ubezpieczenia, czy to OC, czy AC warto zapytać, czy przypadkiem nie mają w swojej ofercie również ubezpieczenia szyb. W większości przypadków zakup ubezpieczeń w pakiecie pozwoli nam zaoszczędzić trochę pieniędzy.

Nie da się ukryć, że alarmy samochodowe spowszedniały znacznie całemu społeczeństwu. Mało kto zwraca teraz uwagę na wyjący na chodniku w środku dnia samochód. Wielu ludzi z pewnością w duchu pomyśli, że zakłóca to ich spokój. Ale zawsze taki wyjący sygnał daje nadzieje, że złodziej przestraszy się i odpuści próbę kradzieży, albo że ktoś mimo wszystko zainteresuje się co dzieje się z wyjącym autem.

Decydując się na montaż instalacji alarmowej w naszym samochodzie nie powinniśmy poprzestać na oklepanych czujnikach ruchu standartowo montowanych od wielu lat. Świat idzie z postępem, złodzieje niestety też. Dokonując montażu warto wybrać model nietypowy. Taka nietypowość zwiększa prawdopodobieństwo, że złodziej nie będzie znał takiego modelu. Nigdy nie naklejajmy naklejek informujących o modelu alarmu ani o firmie która go zakładała. Był by to podana jak na tacy informacja dla złodzieja.

W przypadku droższych samochodów warto zastanowić się przy okazji montażu alarmy nad zamontowaniem dodatkowo ukrytego nadajnika GPS. Gdy kradzież się przydarzy będziemy mogli przy jego pomocy poznać lokalizację auta z dużą dokładnością.

Dostępnych jest również coraz więcej alarmów z opcją powiadomienia o zdarzeniu na telefon komórkowy. Posiadając taki alarm wraz z modułem GPS możemy zainteresować się ofertą niektórych agencji ochrony. Proponują one ochronę samochodu w określonym obrębie terenu. Najbliżej znajdujący się patrol otrzymuje zgłoszenie o mającym miejsce zdarzeniu i korzystając z namiarów z GPS jest w stanie szybko zareagować

Samodzielny montaż prostej instalacji alarmowej nie jest bardzo trudnym zadaniem, jednak odrobina wiedzy z zakresu elektryki i elektroniki na pewno się przyda.

Proste zestawy instalacji alarmowych dostępne są za całkiem niewielkie kwoty, zastanowić się jedynie należy czy są one faktycznie coś warte, czy tylko chcemy uspokoić swoje sumienie.

Ja wiadomo nie ma auta, którego nie dało by się ukraść. Jeżeli złodziej się uprze to raczej nie będziemy w stanie go przed tym powstrzymać.

Osobiście za najlepsze zabezpieczenie samochodu uważam sprytnie ukryte odcięcie zapłonu lub zasilania pompy paliwowej. Połączenie nietypowego zabezpieczenia mechanicznego z elektronicznym daje najlepsze rezultaty.

Oprócz posiadania zabezpieczenia w postaci jakiegoś systemu największą pewność daje ubezpieczenie auta od kradzieży, podpisując polisę Auto-casco.

Długo nie wymieniany filtr nie zawsze jest jedynym źródłem problemu. Problem może być związany ze złą jakością paliwa. Nie chodzi tu tylko i wyłącznie o zawarte w paliwie zanieczyszczenia. Czasami może nam się zdarzyć zatankowanie ropy złej jakości lub na przykład ropy o parametrach letnich w okresie niskich zimowych temperatur. W tym drugim przypadku problemem jest parafina wydzielająca się z oleju napędowego właśnie w wyniku niskich temperatur. Olej letni potrafi zablokować filtr już przy temperaturze 0oC, olej przejściowy przy -10oC, a zimowy gdy temperatura spadnie poniżej -20oC.

Tyle o temperaturach mówią normy. Niestety paliwo na naszych stacjach bardzo często nie spełnia tych norm.

Inną przyczyną spotykającą zarówno auta z silnikami diesla, jak i benzynowymi jest kwestia zawartej w paliwie wody. Woda ta lubi zatrzymywać się w zabrudzonym filtrze i przy ujemnych temperaturach zamarza, tworząc lodowe zatory w układzie paliwowym.

Dowodem największego niedbalstwa ze strony kierowcy, jest doprowadzeni do zapchania filtra paliwa przez zanieczyszczenia. Paliwo może i nie jest idealne, ale przy regularnie wymienianym filtrze do czegoś takiego nigdy nie powinno dojść.

Przed nadejściem sezonu zimowego warto jest pomyśleć o wymianie filtra paliwa. Zwłaszcza jeśli z przebiegu wynika, że wymiana powinna być dokonana w najbliższych dniach, nie należy tego odkładać, tylko przed nadejściem mrozów filtr wymienić.

Zamarznięta woda, wytrącona parafina, czy gruba ilość brudu mogą powodować problemy z uruchomieniem auta. W czasie jazdy samochód może przerywać, może nie wkręcać się na obroty, gdyż przy ich wyższych wartościach będzie mu po prostu brakowało paliwa.

Na jakość paliwa i czystość filtra szczególnie wyczulone są nowoczesne silniki diesla. Ze względu na większe skomplikowanie niż auta benzynowe regularne wymiany filtra są szczególnie ważne. Niedopilnowanie tego może prowadzić do awarii bardzo drogich w naprawie, takich jak uszkodzenie pompy wtryskowej czy wtryskiwaczy.

Na szczęście nowsze diesle wyposażone są w pewnego rodzaju zabezpieczenia, pomocne w ochronie naszego silnika. Filtry paliwa wyposażane są w podgrzewacze przeciwdziałające osadzaniu się parafiny czy zamarzaniu wody. Również stosowane są czujniki informujące o zebraniu się wody w odstojniku filtra.

Istotne jest aby tych sygnałów nie lekceważyć i wiedzieć co onaczają.

Nic nie potrafi tak kierowcy zaskoczyć jak nagła śliskość nawierzchni spowodowana pokrywającym ją lodem. W przypadku lodu na niewiele zdadzą się nam opony zimowe. Przy hamowaniu z większych prędkości droga hamowania jest praktycznie taka sama. Tylko w przypadku hamowania z niskich prędkości widać delikatną przewagę opon zimowych.
Jednak na lodzie najlepiej sprawdzają się opony z kolcami, lub założenie łańcuchów.

Te pierwsze są w naszym kraju zabronione, bo podobno niszczą nawierzchnię, a w łańcuchach z kolei nie będziemy poruszać się cały czas.

Dlatego musimy nauczyć się prowadzić auto na śliskiej nawierzchni.

Jeśli chodzi o skręcanie na śliskiej nawierzchni to w nowszych autach z pomocą przychodzą różnego rodzaju systemy kontroli trakcji.

W przypadku hamowania na lodzie system ABS nie przyda się nam zbytnio. Nie powoduje on wyraźnego skrócenia drogi hamowania w tych trudnych warunkach. Wręcz przeciwnie, w przypadku zblokowania kół na tak śliskiej nawierzchni możemy liczyć na to, że przed zablokowanymi kołami pojawi się zgarnięta przez sunące auto warstewka śniegu. Im więcej tego śniegu przed kołami tym szybciej będziemy w stanie się zatrzymać.

Aby poruszać się bezpiecznie po zimowych, lodowych drogach istotne jest poznania kilku cennych wskazówek; należy pamiętać, że im szybciej się jedzie, tym dłuższa będzie droga naszego hamowania.

Do delikatnego hamowania najlepiej używać silnika. Hamowanie silnikiem jest jednym z tych manewrów, który wykonywany płynnie pozwoli nam na bezpieczne i zarazem skuteczne hamowanie na śliskiej nawierzchni.

Pedał hamulca wciskaj do oporu tylko w sytuacji awaryjnej, nawet, jeżeli masz w aucie system ABS. Delikatne, płynne i przewidujące hamowanie jest kluczem do utrzymania się na drodze.

Na lodzie ciężko jest skręcać, a jeszcze trudniej robiąc to hamując samochodem bez ABS. System ABS przeciwdziałając blokowaniu kół, pozwala na wykonywanie nam manewrów, takich jak na przykład ominięcie jakiejś przeszkody.

Istotnym czynnikiem jest także utrzymywanie właściwego ciśnienia w oponach. Zimą ze względu na kurczliwość powietrza pod wpływem niskiej temperatury, z reguły w naszych autach znacznie maleje ciśnienie w oponach. Utrzymanie właściwego ciśnienia pomoże w zapewnieniu optymalnej trakcji kół naszego samochodu.

Jadąc po śliskiej nawierzchni zawsze trzymaj kierownicę oburącz, pewnym chwytem.

Jeżeli jakiś fragment lodu pokryty jest warstwą śniegu, spróbuj auto pokierować tak, aby poruszało się po zaśnieżonym fragmencie, tam na pewno lepiej wytraci prędkość i odzyska przyczepność.

Zawory dolotowe i wydechowe otwieranie są poprzez popychacze naciskane przez krzywki obracających się wałków rozrządu. Inżynierowie konstruujący silnik z pewnością poświęcili mnóstwo czasu aby zbadać i opracować odpowiednią charakterystykę wałków rozrządu. Zawór ma się zacząć otwierać w ściśle określonym czasie, ma się otworzyć możliwe szybko i płynnie się zamknąć również w ściśle określonym czasie. Czasy otwierania i zamykania zaworów są powiązane z suwami tłoka w cylindrze.

Otwarcie czy zamknięci zaworu za wcześnie lub zbyt późno powodować będzie znaczny spadek osiągów silnika, a w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do jego poważnej awarii,

Silniki ze względu na ich konstrukcje możemy podzielić na kolizyjne i bezkolizyjne.

W przypadku silników kolizyjnych uszkodzenie napędu wałków rozrządu powoduje uderzenie poruszającego się w górę tłoka w niedomknięte zawory. Efektem tego spotkania w najlepszym wypadku są pokrzywione zawory wymagające wymiany. W gorszym przypadku oprócz skrzywienia zaworów może dojść do ich złamania, uszkodzenia prowadnic zaworowych, pęknięcia tłoka, skrzywienia korbowodu czy uszkodzenia panewek. Zerwanie paska rozrząd w takim przypadku zawsze skutkuje koniecznością rozebrania silnika, a przynajmniej głowicy, wymianą uszkodzonych elementów, lub w najgorszym razie remontem całego silnika.

Silniki bezkolizyjne charakteryzują się tym, że nawet gdy dojdzie do zerwania paska rozrządu to tłoki nigdy nie zderzą się z zaworami. Jest to o tyle szczęśliwa sytuacja, że wystarczy poprawnie ustawić rozrząd, założyć nowy pasek i można ruszać w drogę.

Do przestawienia rozrządu może dojść nie tylko ze względu na zerwanie paska. Może przydarzyć się, że dość mocno już zużyty i rozciągnięty pasek przeskoczy o jeden ząbek na kole. Skutkiem tego może być awaria, ale może się przydarzyć tylko znaczne pogorszenie osiągów, czy pojawienie się problemów z rozruchem silnika. Zawory otwierać i zamykać się będą wtedy w niewłaściwym czasie, co spowoduje problemy z utrzymaniem właściwego ciśnienia mieszanki w cylindrze co może nawet uniemożliwić jej zapłon.

Dość rzadko, ale jednak dochodzi do ścięcia klina koła rozrządu na wale korbowym lub na wałku rozrządu. W takiej sytuacji z reguły rozrząd pozostaje unieruchomiony i jeżeli jest kolizyjny ulega dalszemu uszkodzeniu.

W nowoczesnych silnikach producenci coraz częściej nie stosują w ogóle klina na wale korbowym. W takim przypadku za utrzymanie koła rozrządu w odpowiedniej pozycji na wale odpowiedzialny jest odpowiedni moment dokręcenia śruby dociskającej koło rozrządu do wału.

Niewłaściwe dokręcenie może powodować obracanie się koła na czopie wału korowego lub całkowite zatrzymanie się rozrządu, tak jak by napęd został zerwany.

Niektórzy producenci w celu wyeliminowania ewentualnej awarii paska rozrządu stosują znacznie droższe, ale pewniejsze rozwiązanie jakim jest łańcuch rozrządu.

Nawet mocno rozciągnięty łańcuch jest pewniejszym napędem od paska.

Większość uszkodzeń układu zapłonowego ujawnia się w samochodach w dni wilgotne. Układ zapłonowy jest układem wymagającym szczególnie dobrej izolacji elektrycznej. A w układzie tym z kolei sporo miejsc w których o uszkodzenie tej izolacji nie trudno. W starszych autach silniki wyposażone były w jedną cewkę zapłonowa, aparat zapłonowy, długie kable zapłonowe na końcach których dopiero znajdowały się świece. Taki układ oprócz ewentualnych problemów z izolacją miał jeszcze jedną przypadłość. Aparat zapłonowy działał na zasadzie mechanicznego rozdzielania napięcia płynącego z cewki do świec. Zrealizowane to było przy pomocy obracającego się palca aparatu zapłonowego, który kręcąc się dotykał kolejno styków odpowiadających poszczególnym cylindrom. Styki te przy większych przebiegach wycierały się i nie zapewniały pewności przepływu prądu. Brak przepływu prądu powodował brak iskry na świecy zapłonowej, co owocowało wypadaniem zapłonu.

Wypadanie zapłonu to brak zapalenia mieszanki w danym cylindrze w którym z jakiegoś powodu nie uzyskaliśmy iskry.

Wypadanie zapłonu powoduje nierównomierną pracę silnika. Im silnik ma więcej cylindrów, tym wypadanie zapłonu na jednym cylindrze jest mniej odczuwalne. Sporadyczne wypadanie zapłonu może nie być tak łatwo wyczuwalne, gdy się nasila problem staje się oczywisty.

Oprócz nierównomiernej pracy powoduje również zwiększone spalanie. Mieszanka nie spalona w cylindrze jest wydalana układem wydechowym i jest marnowana.

Częste wypadanie zapłonu jest również odczuwalne jako brak mocy auta. Nie da się ukryć że utrata mocy będzie znaczna, silnik chwilami może na przykład pracować tylko trzema cylindrami zamiast czterema.

W nowszych samochodach wyeliminowano problem złego styku w aparacie zapłonowym. Teraz momentem zapłonu steruje komputer korzystając między innymi z czujników położenia wału korbowego czy też wałka rozrządu. Ponadto producenci odeszli od stosowania pojedynczych cewek dla całego silnika. Obecnie typowym rozwiązaniem są oddzielne cewki dla każdego z cylindrów. Umieszczone ą one bezpośrednio na świecach zapłonowych, co z kolei pozwoliło wyeliminować kolejną potencjalną przyczynę wypadających zapłonów, a mianowicie długie kable zapłonowe.

W przypadku nawet niewielkiego uszkodzenia izolacji kabli zapłonowych napięcie zamiast powędrować do świecy i wyprodukować iskrę zostaje rozładowane w miejscu uszkodzenia izolacji.

Kolejnym powodem wypadających zapłonów mogą być świece zapłonowe. Stare i zużyte świece mogą mieć elektrody upalone do tego stopnia że odległość między nimi zmieni się do tego stopnia, że iskra zapłonowa nie będzie w stanie przeskoczyć.

Szczególnie podatne na problemy z układem zapłonowym są silniki zasilane LPG. W ich przypadku wymagana jest większa energia na świecy zapłonowej aby wywołać iskrę. Ponadto siniki pracujące na LPG muszą znosić trochę wyższą temperaturę eksploatacji, co również nie wpływa korzystnie na układ zapłonowy.