Wielu fotografów postępuje w ten sposób. Są też tacy, którzy szukają inspiracji w malarstwie i literaturze. Wiele prac znanego na całym świecie Davida LaChapelle’a inspirowanych jest właśnie malarstwem.
Warto zaglądać na strony i blogi znanych fotografów, odwiedzać serwisy fotograficzne o określonej, interesującej nas tematyce, przeglądać albumy fotograficzne, rozmawiać ze znajomymi po fachu, którzy też mogą być dla nas inspiracją.
Często inspiracją może być sama osoba. Zdarza się, że widzimy modelkę lub osobę na ulicy, która potrafi nas natchnąć na tyle, że od razu w naszej głowie krystalizuje się wizja sesji. Mamy już w myślach ułożone gotowe kadry.
Wszystko, co nas otacza, może stanowić inspirację. Dla niektórych nawet tak abstrakcyjna z wizualnego punktu widzenia dziedzina sztuki jak muzyka jest świetną inspiracją. Często się zdarza, przynajmniej mi, że słuchając jakiegoś utworu muzycznego z zamkniętymi oczami, przez głowę przetaczają mi się przeróżne obrazy. Czasami udaje się je przełożyć na język fotografii, a czasami pozostają po prostu obrazami w pamięci.
Rozglądajmy się więc dookoła i wsłuchujmy we wszystko, starając się myśleć obrazami. Życie jest nieprzebranym źródłem inspiracji.
A Wy skąd czerpiecie inspiracje do swoich zdjęć? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.