Ja wyjęłam moje wakacyjne pamiątki z szafy i postanowiłam zrobić z nich kolczyki. Mam nadzieję, że każdego dnia, zwłaszcza w zimie, będą przenosiły mnie w te leniwe i gorące dni na plaży. A jako że przez cały dzień będą znajdowały się blisko uszu, być może pozwolą mi nawet usłyszeć szum morskich fal…

Takie kolczyki można wykonać w sytuacji, gdy posiadali co najmniej dwie identyczne albo przynajmniej bardzo podobne muszelki. W muszelce trzeba wywiercić otwór, tuż przy jej brzegu. Najlepiej wykonać to cieniutkim wiertełkiem. Dzięki temu istnieje małe prawdopodobieństwo, że delikatna struktura muszelki pęknie.

Ważny jest wybór miejsca odpowiedniego dla otworu. Musi się on znajdować na tyle blisko krawędzi muszelki, by można było przełożyć przez niego srebrne ogniwko i by jeszcze starczyło w nim miejsca dla kolejnego ogniwka, a także – musi być wystarczająco daleko, aby nie dopuścić do przerwania się cienkiego fragmentu między brzegiem a otworem. W obu muszelkach trzeba przewiercić otwory w tych samych miejscach.

Przez przewiercony otwór przekładamy srebrne ogniwko, a przez nie – jeszcze jedno o identycznym kolorze i rozmiarze. W ten sposób stworzyliśmy mini-łańcuszek, na którym zawiśnie ozdoba. Dzięki temu zwiększyliśmy również długość całej biżuterii. Jeśli jednak wolicie krótsze kolczyki, odejmijcie jedno z ogniwek; jeśli zaś – wręcz przeciwnie – dłuższe, ogniwka można dodawać do momentu, aż długość będzie dla Was satysfakcjonująca.

Ostatnie ogniwko, zanim je zamkniemy, musimy jeszcze połączyć z pętelką srebrnego bigla wiszącego. Ogniwka zamykamy i otwieramy przy pomocy bardzo wygodnego narzędzia – szczypców płaskich albo okrągłych. Równie ładnie będą wyglądać muszelki z elementami złotymi, zamiast zaproponowanych tutaj w kolorze srebrnym.

Na koniec spójrzmy jeszcze kontrolnie, czy wszystkie ogniwka są dobrze zaciśnięte. Jakakolwiek przerwa może skutkować rozłączeniem się elementów. Jeżeli w trakcie pracy dwukrotnie wykonałyście powyższe kroki, jesteście już szczęśliwymi posiadaczkami pary interesujących kolczyków, które nie dość, że są ładne, to dodatkowo niczym fotografia przywołują wspaniałe wspomnienia, które zaklęte są w tej drobnej muszelce.

Lubicie nosić ręcznie robioną biżuterię? Do czego założyłybyście takie kolczyki? Dajcie znać!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKomunikacja na motocyklu – gesty motocyklistów
Następny artykułJak zrobić kolczyki w kształcie sopli?

Dominika Olszewska – absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej pasją jest język hiszpański i szeroko pojęty Handmade: haftuje, wykonuje biżuterię; entuzjastka decoupage. W naszym serwisie mają Państwo okazję podziwiać jej prace.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Przygoda z własnoręcznie robioną biżuterią rozpoczęła się zupełnie niespodziewanie – od kolczyków stworzonych z uszkodzonego naszyjnika. Jako że efekt był zadowalający, zaczęły powstawać kolejne kolczyki, zawieszki, bransoletki z koralików, stopniowo dodawałam do nich inne elementy: piórka, muszelki, itp., by biżuteria była coraz ciekawsza i niepowtarzalna. W ten sposób zapełniłam całą szufladę i obdarowałam nimi mnóstwo koleżanek. Potem przyszła kolej na figurki z masy solnej, modeliny oraz haftowanie. Ostatnio odkryłam urok ozdób wykonanych z filcu.

Oprócz tego, zajmuję się tłumaczeniami z języka hiszpańskiego, który od wielu lat jest moją wielką pasją. Fascynuje mnie wszystko, co związane z kulturą śródziemnomorską, mediami oraz rozwojem osobistym

W każdej wolnej chwili zakładam rolki i robię rundkę po pobliskim parku, co mnie odstresuje i daje mnóstwo energii. Od niedawna stanowię rodzinę zastępczą dla kociąt ze schroniska.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here