Kwiatki, z których będzie składał się nasz naszyjnik, mają najprostszą formę, choć nie oznacza to wcale, że naszyjnik nie będzie interesujący i wyjątkowy. Aby go zrobić, użyjemy zaledwie trzech elementów, lecz będą one na tyle spore, żeby taki naszyjnik rzucał się w oczy i był prawdziwą ozdobą. Jego wielkość pozwoli na zakrycie dużej części dekoltu.

Użyjemy zatem dwóch kolorów filcu: różowego oraz pomarańczowego. Wykorzystanie większej iloci kolorów powodowałoby, że biżuteria stałaby się pstrokata. Naszyjnik w takich barwach będzie wesoły. Jeśli ktoś wolałby elegancką biżuterię, wystarczy wymienić kolory na np. czarny i biały.

Z pomarańczowego kawałka filcu wycinamy dwa identyczne kwiatki. W tym przypadku ich wysokość to 5 centymetrów. Potrzebujemy także jednego kółka o średnicy około 1 cm wyciętego z tej samej planszy filcu. Z różowego kawałka musimy uzyskać taki sam kwiatek (tym razem tylko jeden) oraz dwa kółka identyczne z poprzednimi. Trzy kwiatki muszą być w identycznym kształcie, różnią je tylko kolory. Warto najpierw zrobić papierowy szablon takiego kwiatka i to od niego odrysowywać wzór na filcu albo wykorzystać do tego np. foremkę do ciastek o takim kształcie.

Na środku ciemnoróżowej żyłki jubilerskiej kładziemy różowy kwiatek, a w jego centralnym miejscu pomarańczowe kółko, które przyszywamy pomarańczową nitką, o odcieniu identycznym z odcieniem filcu. Po lewej i po prawej stronie muszą znaleźć się dwa pomarańczowe elementy oraz ich różowe środki. Przyszywamy je w identyczny sposób jak środkowy element, ale używając do tego nici w kolorze różowym. Na koniec trzeba zająć się zapięciem naszyjnika. Ustalamy, jaką długość ma mieć jego żyłka. Dodajemy do tej długości dwa centymetry, a zbędny kawałek żyłki odcinamy.

Na jeden z końców nadziewamy srebrną kuleczkę zaciskową, a zaraz za nią pętelkę srebrnego zapięcia – karabińczyka. Przekładamy przez niego i przez kuleczkę końcówkę żyłki, przeciągamy ją, by wszystkie elementy były blisko siebie, a gdy to osiągniemy – zaciskami kuleczkę szczypcami płaskimi. Na drugim końcu żyłki umieścimy srebrne maleńkie ogniwko. Przymocujemy je w podobny sposób jak poprzedni element.

Po kilku minutach śliczny naszyjnik jest już gotowy. Będzie on idealny do jednobarwnej sukienki, gdy wychodzimy na miasto, a także do eleganckiego stroju formalnego.

Dlaczego lubicie nosić ręcznie robioną biżuterię? Na jaką okazję założyłybyście taki naszyjnik? Dajcie znać 🙂

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zrobić motyla z filcu?
Następny artykułJaką mulinę kupić do haftowania?

Dominika Olszewska – absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej pasją jest język hiszpański i szeroko pojęty Handmade: haftuje, wykonuje biżuterię; entuzjastka decoupage. W naszym serwisie mają Państwo okazję podziwiać jej prace.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Przygoda z własnoręcznie robioną biżuterią rozpoczęła się zupełnie niespodziewanie – od kolczyków stworzonych z uszkodzonego naszyjnika. Jako że efekt był zadowalający, zaczęły powstawać kolejne kolczyki, zawieszki, bransoletki z koralików, stopniowo dodawałam do nich inne elementy: piórka, muszelki, itp., by biżuteria była coraz ciekawsza i niepowtarzalna. W ten sposób zapełniłam całą szufladę i obdarowałam nimi mnóstwo koleżanek. Potem przyszła kolej na figurki z masy solnej, modeliny oraz haftowanie. Ostatnio odkryłam urok ozdób wykonanych z filcu.

Oprócz tego, zajmuję się tłumaczeniami z języka hiszpańskiego, który od wielu lat jest moją wielką pasją. Fascynuje mnie wszystko, co związane z kulturą śródziemnomorską, mediami oraz rozwojem osobistym

W każdej wolnej chwili zakładam rolki i robię rundkę po pobliskim parku, co mnie odstresuje i daje mnóstwo energii. Od niedawna stanowię rodzinę zastępczą dla kociąt ze schroniska.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here