Kaszel może być objawem nie tylko schorzeń układu oddechowego, może mieć też podłoże alergiczne i występować w kontakcie z alergenem, często przechodzi w astmę kotów. Przyczyną mogą być pyłki traw, roztocza, perfumy, lakiery, dym papierosowy itp. Objawy są zróżnicowane w zależności od etapu rozwoju choroby, od pojedynczych kaszlnięć i świszczącego oddechu, przez męczące ataki kaszlu i duszności, aż do silnej duszności i oddychania z otwartym pyszczkiem.
U kotów kaszel może być jednym z objawów kociego kataru, poważnej choroby wirusowej mogącej prowadzić do śmierci zwierzęcia. Inne objawy tej choroby to zapalenie spojówek lub gałki ocznej, katar.
Kaszel mogą wywoływać też pasożyty, wędrując po zaatakowanym organizmie trafiają również do płuc, podrażniając je i powodując kaszel. Na obecność pasożytów mogą wskazywać bolesność i wzdęcie brzucha oraz objawy ze strony układu pokarmowego np. biegunka.
Kaszel jako objaw chorób serca występuje u kotów stosunkowo rzadko, częściej są to duszności i apatia, jeśli jednak kot kaszle głównie nocami warto i tą przyczynę wziąć pod uwagę.
Jeśli kot zaczyna gwałtownie kaszleć w czasie jedzenia, picia lub zabawy zabawką może oznaczać to, że doszło zakrztuszenia się. Koty mogą kaszleć przez zakłaczenie, wylizując sobie futerko połykają sporo sierści, która zbija się w kłębki w przewodzie pokarmowym. Można kotu podawać specjalne karmy odkłaczające i/lub zapewnić dostęp do świeżej trawy, którą kot zjadając wywołuje u siebie wymioty i pozbywa się sierści z przewodu pokarmowego.
Nie należy lekceważyć kaszlu, ponieważ może być objawem poważnych chorób, które nieleczone mogą prowadzić nawet do śmierci zwierzęcia. Nigdy nie wolno leczyć kota na własną rękę lekami przeznaczonymi dla ludzi, ponieważ mogą one przynieść więcej szkody niż pożytku, zawsze przed rozpoczęciem leczenia konieczna jest wcześniejsza diagnoza poparta badaniem.
Obserwujmy, w jakich sytuacjach występuje kaszel, jak brzmi i czy nie występują inne objawy, poinformujmy o tym lekarza weterynarii.
Od jak dawna Wasz kot kaszle? Dzieje się to w jakichś konkretnych sytuacjach? Konsultowaliście się już z weterynarzem? Dajcie znać.