Dlaczego sama dieta nie wystarczy

Przede wszystkim, dietę rozumieć należy raczej jak stałą, wprowadzaną stopniowo zmianę nawyków żywieniowych, a nie jednorazowe zrywy i diety cud, po których wracamy do dawnego sposobu odżywiania i, prawie zawsze, dawnej wagi. Cudowne diety z reguły opierają się na całkowitym wyeliminowaniu z jadłospisu pewnej grupy składników, zazwyczaj pada na węglowodany. Tymczasem to one są głównym dostarczycielem energii dla naszego organizmu, dlatego nie ma co się dziwić, że nie będziemy mieć siły na sport, gdy zabraknie ich w naszej diecie. Oczywiście ograniczenie, zwłaszcza węglowodanów prostych, jest dobrym posunięciem, ale zdrowy i skuteczny proces chudnięcia ze stałym skutkiem powinien być oparty raczej na zbilansowanej diecie, w której nie zabraknie żadnych potrzebnych organizmowi do prawidłowego funkcjonowania składników.

Nawet najlepiej ułożona dieta będzie gorsza w efektach, jeśli nie wesprzemy jej aktywnością fizyczną. Pomijając już oczywisty aspekt spalania kalorii w trakcie ćwiczeń, osoby regularnie uprawiające sport chudną szybciej, nawet wtedy gdy pozostają w spoczynku. Po pierwsze – wzrasta tempo ich metabolizmu, a po drugie rozwijają mięśnie, a każda komórka mięśniowa działa jak piecyk dla tłuszczu, dlatego u osób umięśnionych znacznie wzrasta zużycie energii w spoczynku. Do tego dochodzi jeszcze aspekt zdrowotno–estetyczny: jeśli (zwłaszcza gwałtownej) utracie tkanki tłuszczowej nie towarzyszy przyrost masy mięśniowej, skóra wiotczeje, u kobiet mogą pojawić niechciane efekty uboczne jak rozstępy na pośladkach czy zmniejszona jędrność piersi.

Jak ćwiczyć w czasie diety?

Niezależnie od stopnia drastyczności, dieta zawsze jest dla organizmu zmianą, dlatego należy unikać dodatkowym wstrząsów w postaci bardzo intensywnego i obciążającego treningu (zwłaszcza jeśli przed przejściem na dietę nie prowadziliśmy aktywnego trybu życia). Zacznijmy od ćwiczeń wzmacniających wytrwałość, pamiętajmy, że tłuszcz zaczynamy spalać dopiero po 30 minutach wysiłku (wcześniej organizm wykorzystuje węglowodany), dlatego skuteczniejsze od 15 minut sprintu będzie 40-minutowy spacer.

Jeśli mamy problem z nadwagą, która już sama w sobie obciąża stawy (i uniemożliwia wykonywanie niektórych sportów, jak na przykład bieganie), niezbyt dobrym pomysłem będą wszelkiego rodzaju gwałtowne skoki, jednostronny wysiłek czy zbyt duże ciężary. Z tego powodu, przynajmniej na początku odchudzania, odradza się otyłym uprawianie, obok wspomnianego biegania, takich sportów jak tenis, squash, jazdę na nartach czy szybkie gry drużynowe.

Uwaga!

Do sportów, które wzmocnią naszą wytrzymałość, poprawią kondycję i zapewnią harmonijny rozwój masy mięśniowej i utratę tkanki tłuszczowej bez obciążania stawów, a więc takich które będę idealne dla osób przebywających na diecie, zalicza się najczęściej: szybki marsz, jazda na rowerze, nordic walking, gimnastyka, pływanie, wodny aerobik, piesze wędrówki, powolne tańce, lekki trening siłowy i wszystkie ćwiczenia wzmacniające serce i układ krążenia (np. fitness).

Jesteście na jakiejś konkretnej diecie czy po prostu staracie się dobrze odżywiać? Wykonujecie jakieś ćwiczenia? Jakie i jak często? Podzielcie się doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSztuki walki – rodzaje
Następny artykułJaki sport dla niepełnosprawnych?

Emilia Klima - absolwentka socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, pasjonatka sportu i pisania nie tylko o sporcie. Od 2008 roku współpracuje z działem sport-rozrywka serwisu gazeta.pl, w międzyczasie pisywała do innych portali internetowych zajmujących się tematyką sportową. Miłośniczka pływania i jazdy na rowerze.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Jako posiadaczka (do niedawna) rodzeństwa płci męskiej wyłącznie, nie miałam innego wyjścia jak śledzić wydarzenia sportowe, odkąd tylko byłam we właściwym wieku do zrozumienia tego, co się dzieje w telewizorze. Myślę, że nie będzie wiele przesady w stwierdzeniu, że bardziej niż na wieczorynce wychowałam się na wieczorach z Ligą Mistrzów. Gdzieś w międzyczasie moje zainteresowanie futbolem osłabło najpierw na rzecz siatkówki, a później Formuły 1, nadal jednak sport stanowi ważny element mojego życia.

Nie inaczej jest z jego czynnym uprawianiem. Staram się, by aktywność fizyczna była dla mnie przede wszystkim źródłem przyjemności, dlatego trzymam się z dala od tych sportów, których zwyczajnie nie lubię. Gustuje szczególnie w pływaniu, dyscyplinie pozwalającej rozwijać równomiernie niemal wszystkie partie mięśniowe, przy okazji spalić sporo kalorii z wysiłkiem odczuwalnym dopiero po wyjściu z wody. Przy sprzyjającej pogodzie nie wzgardzę rowerem lub rolkami, lubię się również od czasu do czasu porządnie rozciągnąć. (W czasach swojej największej elastyczności potrafiłam nawet zrobić szpagat, ha!).

Co robię kiedy nie oglądam sportu lub go nie uprawiam? Piszę. To czym, się zajmuję pozwala mnie zatem na połączenie dwóch największych pasji. Kiedy nie oddaję się żadnej z nich, w wolnym czasie oglądam amerykańskie seriale lub europejskie filmy, a kiedy wyłączą mi prąd, czytam książki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here