Niemalże u każdego człowieka, już w szkole podstawowej, wyrobił się nawyk subwokalizacji. Sprzyjało temu zalecane tzw. „czytanie na głos”. Podczas nauki szybkiego czytania okazuje się, ze jest to wręcz błąd czytelniczy, którego efektem jest utożsamianie czytania z wokalizacją. Tymczasem wokalizacja znacznie ogranicza tempo czytania, nie przekraczając szybkości mowy. Tak więc nie przeczytamy szybciej niż wypowiemy. Bez eliminacji wokalizacji niemożliwe jest szybkie czytanie. Związane jest to z tym, że w szybkim czytaniu trzeba przyswajać tekst całymi grupami słów, podczas gdy w czytaniu tradycyjnym oko podąża jedynie słowo za słowem. Oczywiste jest, że wtedy myśl również będzie podążać słowo po słowie.

Czy stracimy coś, zwalczając subwokalizację? Nie! W procesie czytania nie muszą być angażowane dwie drogi dotarcia do mózgu (wzrok i słuch). Jeśli czytamy słowo znane, wystarczy po prostu je widzieć. Mechanizm fonologiczny opóźnia przeskakiwanie do kolejnych miejsc w tekście.

Co można zrobić, żeby czytając, nie czytać dodatkowo w myślach lub „po cichu”? Zasadniczo można wyróżnić trzy drogi eliminacji wokalizacji:

– zakłócenie mowy i słuchu – konieczne jest coś, co zagłuszy naszego wewnętrznego lektora, uparcie czytającego w myślach to, co widzą oczy. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest zakłócenie tego procesu. Możemy to zrobić przez zastąpienie wokalizacji wymawianiem w trakcie czytania na przykład głosek alfabetu lub poprzez ciche gwizdanie.

– droga mechaniczna – delikatne przygryzanie języka, ściskanie warg lub trzymanie w zębach jakiegoś przedmiotu, na przykład długopisu,

– „centralne zakłócenia mowy” – wykonywanie innej rytmicznej czynności, na przykład stukanie ołówkiem według określonego rytmu bądź podśpiewywanie w myślach znanej melodii.

Czy chcielibyście nauczyć się szybkiego czytania? Do czego przydałoby Wam się najbardziej? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułForex – informacje
Następny artykułCzytanie fotograficzne – jak się nauczyć?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here