Odpowiedź tkwi w wykorzystaniu fotografii poklatkowej. Jest to po prostu seria zdjęć zrobiona w odstępach czasu, dzięki której możemy za pomocą aparatu fotograficznego pokazać jego upływ. Sekwencja zdjęć zazwyczaj jest rejestracją zdarzenia rozgrywającego się w ciągu kilku minut lub godzin i to w dodatku obiektu, który zasadniczo nie zmienia swojego położenia.
Poprawnie wykonana sekwencja zdjęć powinna być identycznie skadrowana. Jedyny ruch na zdjęciu powinien być wynikiem zmiany stanu obiektu, nie zaś pozycji fotografa, dlatego najlepiej fotografować za pomocą statywu. Jeżeli fotografujemy w zmiennym oświetleniu, na przykład w plenerze, powinniśmy skorzystać z któregoś z trybów preselekcji. Jeśli zaś warunki oświetleniowe są niezmienne, raczej ustawmy przysłonę i czas naświetlania ręcznie. Dzięki temu parametry ekspozycji pozostaną niezmienione. Po skończeniu zdjęć można je połączyć w programie i stworzyć krótką animację lub wydrukować w formie plakatu wszystkie zdjęcia po kolei.
Niektóre aparaty fotograficzne firmy Nikon, takie jak D3, D300 i D700 wymagają jedynie bardzo prostego skonfigurowania menu pod kątem fotografii sekwencyjnej. Aby to zrobić, wchodzimy w „Menu fotografowania” i podświetlamy opcję „Zdjęcia z interwałometrem”. Kolejnym krokiem jest ustalenie odpowiednich parametrów, takich jak czas rozpoczęcia zdjęć, częstotliwość ich wykonywania, liczba fotografii w sekwencji oraz czas, jaki musi upłynąć pomiędzy kolejnymi ujęciami. Po ustawieniu wszystkich parametrów musimy tylko zatwierdzić całość przyciskiem „OK”, a fotografowanie rozpocznie się automatycznie. Pamiętajcie, że zawsze lepiej jest zrobić nieco więcej zdjęć, a potem je skasować, zamiast przegapić najważniejszy moment całej sekwencji.
Co do Canonów – jeżeli film ma być krótki, to znaczy odstępy pomiędzy zdjęciami nie będą trwały zbyt długo, możemy skorzystać ze stopera i odmierzając równy czas pomiędzy jedną klatką a drugą, naciskać spust migawki ręcznie. Jeżeli planujemy rejestrować kadry z mniejszą częstotliwością, warto pomyśleć o zakupie specjalnego wężyka spustowego, takiego jak canonowski TC80N3 Timer Remote. Możemy także pomyśleć o wężyku Time Remote Control firmy Opteka. Kosztuje o połowę mniej, a spełnia identyczną funkcję. Wężyk podłączamy do 10-pinowego gniazdka w aparacie, po czym konfigurujemy parametry, takie jak częstotliwość wykonywania zdjęć, ich liczba oraz czas, przez jaki mają być wykonywane. Ostatnim krokiem jest zainicjowanie sekwencji zdjęć.
Próbowaliście kiedyś fotografii poklatkowej? Jak efekty? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.