Z upływem czasu i w miarę eksploatacji – ich blask maleje. Przyczyną jest oczywiście gromadzący się brud i zmiana koloru pod wpływem wysokich temperatur. Generalnie trudno jest utrzymać chromowany tłumik w nienagannym stanie przez lata użytkowania maszyny, dlatego prędzej czy później pojawi się przed właścicielem problem jego konserwacji. Niestety w większości dużych zniszczeń elementów chromowanych jedynym rozsądnym wyjściem jest albo ich wymiana, albo ponowne chromowanie. Zagrożeń dla takiego tłumika jest kilka, pomijając uszkodzenia mechaniczne i korozję, jest szansa na przywrócenie mu dawnej świetności.

Najbardziej widoczne dla oka są zabrudzenia. Te pochodzące od kurzu, błota czy piachu są zazwyczaj zmywane wodą, ponieważ na śliskim i twardym podłożu nie mają się do czego przyczepić. Gorzej z zabrudzeniami biorącymi się ze stopienia rozmaitych materiałów lub przypalenia płynów z motocykla, np. oleju. Plamy te wchodząc w reakcję z metalem, pod wpływem wysokiej temperatury potrafią naprawdę mocno do niego przywrzeć. Najpopularniejszym tego typu zagrożeniem jest przytopienie buta/nogawki spodni o tłumik. W celu pozbycia się takiego zabrudzenia najłatwiej rozpocząć od użycia środka bazującego na rozpuszczalniku. Dobrym pomysłem jest również użycie benzyny ekstrakcyjnej. W przypadku wyboru tych metod należy bezwzględnie upewnić się, ze temperatura tłumika nie spowoduje zapłonu tych łatwopalnych substancji! Ich składniki dobrze radzą sobie z rozpuszczaniem zabrudzeń, o których mowa, jednak warunkiem ich skuteczności jest ich w miarę szybkie użycie, z czasem nie będą one wystarczające.

Mocno utrwalone zabrudzenia nie dadzą się usunąć żadnymi środkami chemicznymi. Konieczne w takim wypadku jest skorzystanie z czyszczenia mechanicznego. Nieocenione jest tutaj użycie pasty polerskiej. Na rynku można znaleźć preparaty przeznaczone do polerowania elementów chromowanych, ale w praktyce dobra będzie każda drobna pasta polerska. Dla osiągnięcia najlepszych rezultatów zaleca się rozgrzanie tłumika i polerowanie powierzchni miękką szmatką aż do momentu przywrócenia gładkiej i wolnej od zabrudzeń powierzchni. Po uzyskaniu wprawy w polerowaniu można posłużyć się również filcowymi końcówkami polerek, jednak dostępność tych urządzeń jest mała. Polerując należy kontrolować powierzchnię, aby nie doprowadzić do powstania przebarwień, które będzie można zrównać jednie polerując resztę powierzchni, co w przypadku tłumika jest pracochłonne.

Polerowanie to oczywiście również znakomity sposób na likwidowanie zarysowań elementów metalowych, które w trakcie użytkowania powstają w dużej ilości. Pasty polerskie sprawdzają się jedynie w przypadku bardzo płytkich rys. Do głębszych można użyć papieru ściernego o wysokiej gradacji, który szybciej doprowadzi zniszczoną powierzchnię do pożądanego stanu. Jest to znacznie bardziej wymagająca operacja niż w przypadku pasty, którą również po zakończeniu polerowania papierem należy zastosować.

Korozja tłumika najczęściej oznacza potrzebę jego wymiany. Nie należy jednak przejmować się korozją tłumika w jego początkowej części (za kolektorami). W przypadku wielu modeli motocykli taki stan jest dopuszczalny i spodziewany. Sportowe motocykle najczęściej nie posiadają warstwy antykorozyjnej z racji osłonięcia tłumika owiewkami. Jeśli motocykl posiada takie elementy w widocznym miejscu, można je pomalować. Skryje to niedoskonałości tłumika i zabezpieczy przed dalsza korozją. Problemem jest temperatura pracy tłumika. Do tego celu należy więc skorzystać z farb odpornych na wysokie temperatury, ich wadą jest jednak wąska paletą barw i konieczność przynajmniej wstępnego oczyszczenia rur z korozji.

W jaki sposób Wy pielęgnujecie tłumik w swoim motocyklu? Podzielcie się z nami swoimi metodami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJaka bielizna termoaktywna na motocykl?
Następny artykułJaki plecak motocyklowy wybrać?

Marcin Węgrzynek – informatyk, pasjonat IT i ekonomii. Pracuje w dużej polskiej firmie informatycznej. Po pracy miłośnik motocykli, swój własny używa na co dzień.

 


Nasz specjalista pisze o sobie:


Jednoślady napędzane silnikiem były obecne w moim życiu od najmłodszych lat, znacznie później stały się środkiem transportu i hobby. Ograniczony budżet na pierwszy motocykl pozwolił mi poznać maszynę od każdej strony, również tej kłopotliwej, dzięki czemu zdobyłem szeroką wiedzę na ich temat.

Zawsze stawiam na bezpieczeństwo jazdy i maksymalną przyjemność, co polecam wszystkim motocyklistom. Własne dwa kółka to dla mnie sposób na relaks, sportową jazdę dającą adrenalinę, a także dalsze wypady turystyczne, które z perspektywy motocykla wydają się być atrakcyjniejsze.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here