Spojrzenie bardzo szybko odkrywa rozmówcy nasz stosunek do niego. Szczególnie trudne są do ukrycia emocje związane pierwotnie z przetrwaniem, jak na przykład strach (ucieczka przed niebezpieczeństwem), albo wściekłość (przygotowanie do walki). Nasze oczy robią się ogromne, albo zwężają się i trudno nad tym zapanować. To jest odruch. Dużo łatwiej jest ukryć niezadowolenie, rozczarowanie, czy żal, choć wiele osób i tak rozpozna udawany uśmiech, maskujący te odczucia. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ oczy to nie tylko źrenice, czy tęczówki, ale też (a może przede wszystkim) mięśnie wokół oczu wraz z powiekami, no i oczywiście łzy. Dlatego mówi się, że oczy nigdy nie kłamią i że są zwierciadłem duszy. Widać w nich każdą emocję, uczucie i napięcie.

W rozmowie biznesowej utrzymywanie kontaktu wzrokowego jest bardzo ważne. Wszyscy jesteśmy wyczuleni na osoby uciekające wzrokiem, nie patrzące prosto w oczy. Od razu uważamy, że coś ukrywają, czegoś się boją, może wstydzą. Z kolei oglądanie otoczenia podczas rozmowy lub omiatanie wzrokiem innych osób przebywających w pomieszczeniu będzie odebrane jako znudzenie konwersacją lub brak zainteresowania. Nie można jednak też wpatrywać się w naszego rozmówce uporczywie. Natarczywe spojrzenie może być zrozumiane jako agresja, prowokacja lub próba nacisku. Możesz patrzeć na kogoś nieprzerwanie, jeśli chcesz go onieśmielić. Długotrwały kontakt wzrokowy powoduje tak zwane przeciążenie poznawcze i emocjonalne, co może doprowadzić do kłopotów z wysławianiem się i koncentracją. Słowem, bardzo trudno jest znieść takie intensywne, badawcze spojrzenie.

Ważne jest więc, by podczas rozmowy patrzeć rozmówcy w oczy, ale też trzeba wiedzieć, jak to robić, by osiągnąć zamierzony cel. Spojrzenie przyjazne powinno być pewne, ale łagodne, skierowane wprost na twarz drugiej osoby (nie z ukosa, ani nie „bykiem”), a mięśnie oczu rozluźnione. Osoby, które żywią wobec siebie pozytywne emocje częściej utrzymują kontakt wzrokowy, ale robią to z wyczuciem.

Wzrok niestety jest też świetnym wskaźnikiem kłamstwa. Sumienie obciążone jakimś występkiem powoduje spadek częstości kontaktów wzrokowych. Zwiększa się także częstotliwość mrugania. U kłamcy oczy zwykle mają zwężone źrenice. Nie jest to jednak symptom jednoznaczny. Bywają sytuacje, w których źrenice u osoby prawdomównej mogą zwęzić się po prostu ze strachu przed konsekwencjami wyjawienia prawdy.

Warto więc panować nad własnym spojrzeniem podczas ważnych rozmów. Może od nich zależeć, czy zyskamy zaufanie drugiej strony i czy doprowadzimy do pozytywnego rozwinięcia współpracy.

Uwaga!

Uwaga! Z doświadczonym negocjatorem czasem trudno jest rozmawiać swobodnie, ponieważ próbuje on zastraszyć rozmówcę wbijającym w fotel spojrzeniem. Jeśli spodziewamy się takiego ostrego starcia trzeba uzbroić się w ołówek i kartkę papieru. W razie kłopotu z wytrzymaniem takiego kontaktu wzrokowego, można przekierować uwagę drugiej strony rysując na kartce jakiś prosty schemat. Wystarczy powiedzieć „Proszę spojrzeć” i zacząć rysować, czy pisać cokolwiek związanego z rozmową, aby wzrok rozmówcy powędrował na kartkę. Każda chwila oddechu może okazać się cenna dla odzyskania spokoju i równowagi.

Czy informacje zawarte w tekście okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak rozwiązywać konflikty w pracy?
Następny artykułJak zwiększyć kreatywność pracowników?

Inga K. Kowalewska – psycholog. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (studia psychologiczne o specjalności „Zarządzanie i marketing” oraz studia podyplomowe z zakresu psychologii śledczej). Od 1996 roku prowadzi firmę zajmującą się doradztwem w dziedzinie public relations w sytuacjach kryzysowych oraz organizującą szkolenia wewnętrzne. Klientami firmy są głównie spółki giełdowe.

Jest autorką badania psychologicznego „Poczucie własności jako motywacja do kłamstwa”. Artykuł pt.: „Analiza struktury akcjonariatu”, opisujący wyniki tego badania, opublikowany został w gazecie giełdy Parkiet.

Artykuły naszego specjalisty znajdziesz tutaj:

Analiza struktury akcjonariatu

Porozmawiajmy o tym przy lunchu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here