Najlepszą nawierzchnią do jazdy na rolkach jest oczywiście beton, ale gdy pierwszy raz założymy rolki na nogi, lepiej zapewnić sobie miękkie lądowanie w razie upadku. Śmiało możemy poćwiczyć nawet w domu – na długim, wyłożonym dywanem korytarzu, czy panelach podłogowych. Do ćwiczeń na zewnątrz możemy wykorzystać trawnik.

Gdy poczujemy, że jesteśmy w stanie złapać równowagę i odpowiedni balans stojąc w rolkach, możemy spróbować swoich sił na betonie. Ważne, by przynajmniej kilka pierwszych razów odbyło na płaskiej i równej powierzchni, jak pusty parking, boczna uliczka (z równym asfaltem!) czy nawet boisko do koszykówki. Koniecznie zatroszczyć musimy się o odpowiednie odzienie ochronne – osłony na nadgarstki, kolana, łokcie i kask na głowę. Rolki zakładajmy na siedząco i wygodnej pozycji, która nie będzie jednak sprawiać problemów przy wstaniu i zaczęciu jazdy. Kluczowe jest odpowiednie założenie rolek – sznurowadła muszą być mocno i dość ciasno zasznurowane, klamry dokładnie zapięte. Kostka powinna być usztywniona – stopa nie może przemieszczać się w bucie podczas jazdy.
Po uprzednich przygotowaniach możemy wreszcie ruszyć. Na początek stajemy w lekkim rozkroku, stopy ustawiamy równolegle do ramion w odległości 10 – 15 cm od siebie. Jedną stopę wycofujemy do tyłu, ustawiamy ją bokiem. Następnie od stopy wycofanej wykonujemy odepchnięcie na bok po czym łączymy ją z drugą stopą – powtarzamy tę czynność na przemian. Bardzo ważne jest by po każdym ruchu łączyć kolana maksymalnie blisko siebie. Nogi nie mogą być całkowicie wyprostowane w żadnej fazie ruchu – jest to błąd popełniany najczęściej przez początkujących rolkarzy. Kolana powinny być cały czas lekko ugięte co obniży środek ciężkości, a tym samym pozwoli utrzymać równowagę. Górna część ciała powinna być nieruchoma. Biodra pochylamy lekko do przodu, ale nie „bujamy” korpusem na boki w trakcie jazdy. Zasadniczo w ruchu powinny być tylko nogi i ręce. Ramiona również powinny być lekko wysunięte.

Na opanowaniu jazdy nauka jednak się nie kończy. Równie ważne jest hamowanie. Zasadniczo możemy spotkać się z dwoma szkołami hamowania. W pierwszej opcji rolki układamy równolegle, hamujemy nogą wysuniętą do przodu wywierając stopniowo nacisk na piętę. W tym samym czasie całą masę ciała przenosimy na nogę znajdująca się z tyłu. To powinno nas szybko i bezpiecznie zatrzymać. Inaczej zahamować możemy również ciągnąć po ziemi ustawioną poprzecznie do kierunku jazdy nogę znajdującą się z tyłu. W tej opcji możemy jednak narazić nasz sprzęt na nadmierne otarcia.

Kiedy opanujemy już ruch podstawowy i hamowanie, będziemy mogli zacząć naukę dodatkowych trików, od popularnej przekładanki zaczynając, na tych bardziej skomplikowanych i wymagających kończąc. Najważniejsze by nie zrażać się do jazdy po kilku niepowodzeniach. Nie od razu będziemy bić rekordy prędkości. I pamiętajmy – nie ma rolkarza, który by chociaż by raz nie upadł, a ci którzy upadali więcej razy i tak powiedzą, że warto było, by w pełni nauczyć się i czerpać przyjemność z jazdy.

A oto jeden z filmów, które uczą jazdy na rolkach stworzonych przez ExpertTV (You Tube):

Dlaczego wybraliście jazdę na rolkach? Co Was do niej przekonuje?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCzy joga odchudza?
Następny artykułJak rozmawiać z dzieckiem o św. Mikołaju?

Emilia Klima - absolwentka socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, pasjonatka sportu i pisania nie tylko o sporcie. Od 2008 roku współpracuje z działem sport-rozrywka serwisu gazeta.pl, w międzyczasie pisywała do innych portali internetowych zajmujących się tematyką sportową. Miłośniczka pływania i jazdy na rowerze.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Jako posiadaczka (do niedawna) rodzeństwa płci męskiej wyłącznie, nie miałam innego wyjścia jak śledzić wydarzenia sportowe, odkąd tylko byłam we właściwym wieku do zrozumienia tego, co się dzieje w telewizorze. Myślę, że nie będzie wiele przesady w stwierdzeniu, że bardziej niż na wieczorynce wychowałam się na wieczorach z Ligą Mistrzów. Gdzieś w międzyczasie moje zainteresowanie futbolem osłabło najpierw na rzecz siatkówki, a później Formuły 1, nadal jednak sport stanowi ważny element mojego życia.

Nie inaczej jest z jego czynnym uprawianiem. Staram się, by aktywność fizyczna była dla mnie przede wszystkim źródłem przyjemności, dlatego trzymam się z dala od tych sportów, których zwyczajnie nie lubię. Gustuje szczególnie w pływaniu, dyscyplinie pozwalającej rozwijać równomiernie niemal wszystkie partie mięśniowe, przy okazji spalić sporo kalorii z wysiłkiem odczuwalnym dopiero po wyjściu z wody. Przy sprzyjającej pogodzie nie wzgardzę rowerem lub rolkami, lubię się również od czasu do czasu porządnie rozciągnąć. (W czasach swojej największej elastyczności potrafiłam nawet zrobić szpagat, ha!).

Co robię kiedy nie oglądam sportu lub go nie uprawiam? Piszę. To czym, się zajmuję pozwala mnie zatem na połączenie dwóch największych pasji. Kiedy nie oddaję się żadnej z nich, w wolnym czasie oglądam amerykańskie seriale lub europejskie filmy, a kiedy wyłączą mi prąd, czytam książki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here