Po wejściu do domu witamy się z psem tylko, jeśli wszystkie jego cztery łapy znajdują się na podłodze. W momencie gdy pies skacze na wchodzącego, ten od razu powinien wyjść, odczekać chwilę i spróbować ponownie. Pomocne będzie wcześniejsze nauczenie psa komendy „siad”, dzięki temu wchodząc do domu możemy wydać psu komendę „siad” i przywitać się z nim, gdy spokojnie siedzi. Jeśli pies jest tak podekscytowany, że nie słucha i wskakuje na nas – wychodzimy (świadczy to również o niedostatecznym wyuczeniu komendy „siad”).

Pies musi zrozumieć, że to co go tak przecież cieszy, czyli obecność człowieka, jest dostępne tylko wtedy, kiedy pies na niego nie wskakuje. Krzyczenie na skaczącego psa nie uczy go tego, czego od niego oczekujemy, pies i tak dostaje to, czego właśnie chce, czyli kontakt z człowiekiem. Kary fizyczne również nie uczą psa pożądanego przez nas zachowania, mogą jedynie zburzyć zaufanie psa do człowieka i wywołać nieprzyjemne skojarzenia z powrotem właściciela.

By opisana metoda przyniosła efekty musi być stosowana przez wszystkich domowników, jeśli każdy będzie postępował konsekwentnie, pies bardzo szybko nauczy się właściwego zachowania. Warto również ćwiczyć to samo z osobami nie będącymi domownikami, zaprośmy znajomego i przed umówioną wizytą dokładnie wytłumaczmy jak powinien się zachować.

Jeśli w okresie wprowadzania nowych zasad spodziewamy się gości, którzy nie będą się do nich stosować, odizolujmy psa w innym pomieszczeniu na czas ich wizyty.

W przypadku psa wskakującego na ludzi w innych sytuacjach niż wchodzenie do domu, stosujemy podobne zasady, odwracamy się do skaczącego psa tyłem i ignorujemy go do chwili, w której się uspokoi.

Gdy problem dotyczy wskakiwania na obcych ludzi mijanych na spacerach musimy poćwiczyć nad skupianiem uwagi psa na sobie w każdych warunkach, Dobrze w takiej sytuacji utrwalić komendę „siad” również w chwilach rozpraszających uwagę psa. Naukę zaczynamy w domu i stopniowo przenosimy się w coraz bardziej rozpraszające miejsca (trudność zwiększamy dopiero, gdy pies świetnie sobie radzi w łatwiejszej sytuacji). Gdy już te umiejętności mamy opanowane, widząc zbliżającego się w czasie spaceru człowieka (zaczynamy ćwiczenia z mijającymi nas w większej odległości ludźmi), skupiamy uwagę psa na sobie lub wydajemy komendę „siad”, gdy człowiek przejdzie, a pies zachował się spokojnie (siedział lub był skupiony na nas) chwalimy go i nagradzamy.

W czasie nauki nie pozwalamy obcym głaskać i rozbawiać psa, możemy poprosić kogoś znajomego, by pomógł nam w ćwiczeniach. Zbliżamy się do niego z psem na smyczy skupiając uwagę psa na sobie, podchodzimy do znajomego i każemy psu usiąść, za co go chwalimy i nagradzamy.

Uwaga!

Na spacerach możemy używać również obroży uzdowej, za pomocą której łatwo odwrócimy uwagę psa od mijanych osób.

Próbowaliście sami rozwiązać ten problem? Co zrobiliście? Jakie były efekty?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo zrobić, kiedy on mnie nie kocha?
Następny artykułCzy długość penisa ma znaczenie?

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here