Dotyczy to zarówno męskich, jak i kobiecych oczekiwań w tej dziedzinie. Już Freud zauważył, że mężczyźni przywiązują ogromną wagę do długości swojego penisa, dlatego braki w tym zakresie często starają się sobie rekompensować upodobaniem do dużych samochodów.

Chłopcy od najmłodszych lat porównują swojego penisa z penisami kolegów i na tej podstawie często budują sobie obraz siebie jako dorastających mężczyzn. Duży członek jest symbolem płodności i utożsamia się go z możliwością doprowadzenia kobiety na szczyt seksualnej rozkoszy. Tymczasem związek kobiecego orgazmu z rozmiarem męskiego penisa jest raczej niewielki. Wiele pań preferuje orgazm łechtaczkowy, a nawet jeśli tak nie jest, kobieca pochwa podczas stosunku dostosowuje się do wielkości członka mężczyzny.

Poza tym doprowadzenie kobiety do szczytowania nie wiąże się tylko z penetracją, wręcz przeciwnie – wagina staje się wrażliwa na męskie bodźce dopiero w momencie, gdy podniecenie kobiety znajduje się na wysokim poziomie. Zatem penetracja okazałym penisem nic nie da, jeśli wcześniej nie było odpowiedniej gry wstępnej, a nawet może w takiej sytuacji powodować znaczny dyskomfort.

Ponadto najbardziej wrażliwe okolica pochwy znajduje się do kilku centymetrów od wejścia, dlatego długość członka nie ma większego znaczenia. Standardowo w momencie erekcji męski penis ma około kilkunastu centymetrów i taki rozmiar może w pełni zaspokoić kochankę. Jeżeli jednak partnerzy czują, że ich doznania nie są wystarczające, mogą uprawiać seks w taki sposób, który potęguje seksualne wrażenia. Są to wszystkie pozycje, w jakich uda kobiece znajdują się blisko siebie.

Dobre efekty może również przynieść ćwiczenie przez kobietę mięśni Kegla, dzięki którym partnerka będzie mogła odpowiednio mocno zacisnąć ściany pochwy na penisie kochanka. Zdarzają się jednak sytuacje, choć ma to miejsce bardzo rzadko, że męski członek jest zbyt duży w stosunku do rozmiarów pochwy. W tej sytuacji również możliwe są takie modyfikacje w sypialni, które ułatwią intymne zbliżenie. Dobrym pomysłem może okazać się pozycja na jeźdźca, w której kobieta sama reguluje ruchy penisa.

Ogólnie jednak można powiedzieć, że rozmiar penisa nie jest w seksie najważniejszy. Dobry kochanek to bowiem przede wszystkim taki, który potrafi odpowiednio rozbudzić zmysły partnerki, a wtedy droga do spełnienia jest już niezwykle prosta.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Podzielcie się swoją opinią.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak oduczyć psa skakania na ludzi?
Następny artykułOszczędzanie w domu

Agnieszka Czarkowska - absolwentka Polonistyki UJ, doktorantka na tym samym wydziale. Publikowała w pracach zbiorowych, książkach i czasopismach literackich. Interesuje się literatura współczesną, filmem oraz problematyką psychologii związków partnerskich.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

W literaturze, sztuce i życiu fascynuje mnie głównie jedno – fenomen ludzkiego życia we wszystkich jego przejawach, szczególnie manifestujący się w miłości. Już Freud odkrył, że eros jest główną siłą twórczą napędzającą nasze działania. Miłość erotyczna w swoich różnorodnych odcieniach: od nieśmiałego zauroczenia po namiętny seks stanowi nie tylko naturalną dyspozycję człowieka, ale również doskonały materiał diagnostyczny, na podstawie którego można wiele powiedzieć o innych dziedzinach naszego życia: kondycji duchowej, a także zdrowiu fizycznym. Dlatego myślę, że warto to zjawisko zgłębiać wciąż na nowo i odkrywać w nim własne coraz to inne oblicze.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here