Podstawą diety koszatniczek trzymanych w domach powinien być specjalny granulat przeznaczony dla zwierząt tego gatunku, drugim ważnym składnikiem ich menu jest siano. Dodatkowo można urozmaicać ich żywienie podawaniem warzyw, umytych liści mlecza lub koniczyny, zbóż, płatków owsianych.

Najważniejszą zasadą, jakiej należy przestrzegać, jest zakaz podawania koszatniczkom produktów zawierających cukier i duże ilości tłuszczu (np. orzechy, nasiona słonecznika). Pamiętajmy, że owoce również zawierają cukier, kawałki jabłka można podawać tylko raz na jakiś czas i w niewielkich ilościach.

W klatce koszatniczki możemy umieścić kostkę wapniową, która nie tylko zaspokaja zapotrzebowanie na składniki mineralne, ale też pomaga ścierać zęby. Do ścierania zębów nadają się również gałązki (najlepiej zakupić je w sklepie zoologicznym, są wtedy odpowiednio przygotowane i nie powinny narazić zwierzęcia na kontakt z pasożytami).

Nie należy podawać gałęzi z drzew iglastych, zawarte w nich olejki eteryczne mogą szkodzić układowi oddechowemu zwierzęcia.

Uwaga!

Zwierzętom zapewniamy stały dostęp do czystej wody pitnej, którą należy wymieniać codziennie.

Macie koszatniczkę? W jaki sposób ją żywicie? Co najbardziej lubi? 🙂 Dajcie znać.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułŚwinka miniaturka – hodowla, opieka, cena
Następny artykułKastracja kota – skutki

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here