Gronkowiec złocisty (S. aureus) należy do gronkowców koagulazodadatnich, czyli ma zdolność do wytwarzania enzymu koagulazy. Z jednej strony gronkowiec złocisty stanowi bakterię, która nieodłącznie związana jest ze zdrowym człowiekiem. Należy on bowiem do flory fizjologicznej występującej i bytującej głównie w przedsionku nosa, gardle, okolicach odbytu i szczęki. Z drugiej strony gronkowiec jest czynnikiem wywołującym niekiedy groźne dla człowieka zakażenia.

S. aureus może powodować zakażenia zarówno miejscowe, jak i ogólnoustrojowe. W pierwszej grupie znajdują się: zakażenia skóry, zapalenia mieszków włosowych, czyraki, liszajec, bakteryjne zapalenia spojówek oraz często spotykane stany zapalne w obrębie gardła, ucha środkowego, zatok, oskrzeli, a także ropnie okołomigdałkowe. Zakażenia ogólnoustrojowe wywołane przez gronkowca złocistego są znacznie bardziej poważne, wśród nich wyróżnić należy: zapalenie wsierdzia, posocznicę, zapalenie kości i szpiku kostnego, zapalenia płuc, ropnie płuc, ropnie mózgu.

Z czym związane są trudności w leczeniu zakażeń gronkowcem złocistym?

Przede wszystkim swoje podłoże mają one w tym, iż S. aureus jest bardzo dobrze przygotowanym do inwazji drobnoustrojem. Posiada on ogromną ilość czynników zjadliwych, które ułatwiają mu penetrację. Jego wielkim atutem jest też fakt, iż posiada on bardzo wiele systemów, mechanizmów, dzięki którym „ucieka” przed niektórymi lekami. Oznacza to, że staje się oporny na ich działanie. To wszystko sprawiło, że niekiedy gronkowiec budzi strach wśród pacjentów, a bywa, że i lekarzom przysparza trudności w rozpoczęciu i prowadzeniu skutecznego leczenia.

Co wiemy odnośnie leczenia zakażeń wywołanych przez gronkowca złocistego?

Wiemy, że posiada on specjalną substancję beta-laktamazę, która sprawia, że klasyczne penicyliny są przez ten enzym pozbawiane możliwości walki z tą bakterią. Fakt niesie ów ze sobą również informację, iż inne antybiotyki, które są rozkładane przez ten enzym, nie będę skuteczne w leczeniu zakażenia gronkowcem złocistym, mowa tu np. o amoksycylinie. Dobre działanie skierowane przeciwko temu gronkowcowi oraz dające sporą skuteczność wykazują penicyliny z dodatkiem inhibitorów beta-laktamazy oraz antybiotyki z grupy cefalosporyn, które należą do I i II generacji. Również dobre efekty lecznicze osiąga się przy stosowaniu antybiotyków takich jak makrolidy i linkozamidy.

Jeżeli stwierdza się u pacjenta zapalenie kości i szpiku kostnego wywołane przez gronkowca, rozpoczyna się u niego terapię, w skład której wchodzą antybiotyki, które walczą z gronkowcem, ale docierają także do kości. Są to klindamycyna oraz połączenie kwasu fusydowego z glikopeptydami. Niekiedy wykonując posiew, okazuje się, że gronkowiec wywołujący zakażenie jest oporny na metycylinę (MRSA). Wówczas jako leki z wyboru podaje się wankomycynę lub teikoplaninę. Tego typu gronkowce wykazują dużą odporność na inne antybiotyki.

Macie gronkowca złocistego? Jak go leczycie? Jakie mieliście objawy? Dajcie znać!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPromienica – co to jest, objawy, leczenie
Następny artykułKultura organizacji a relacje wewnątrz zespołu

Karolina Kalicka – lekarz medycyny. Ukończyła Wydział Lekarski z Oddziałem Anglojęzycznym na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Chciałaby specjalizować się w internistyce. Miłośniczka teatru szekspirowskiego i pływania.



Nasz specjalista pisze o sobie:

Mam wiele wspólnego z żywiołem, jakim jest woda. Potrafię powoli, starannie, sumiennie i wytrwale pracować, niczym kropla deszczu, która drąży skałę. Dzięki konsekwencji i systematyczności ukończyłam w tym roku studia na wydziale lekarskim.

W relacjach towarzyskich daję się poznać jako gejzer radości, uśmiechu, energii. Uwielbiam  szaleństwa na parkiecie oraz basen, gdzie czuję się jak ryba w wodzie. Bardzo podoba mi się hiszpański język i temperament, a wakacje najchętniej spędzałabym otulona falami ciepłego morza. Choć czasami moje życie przypomina rwący górski potok, w zaciszu domowym jestem spokojna niczym tafla jeziora.

Najbardziej cenię sobie miłość, rodzinę i – oczywiście – zdrowie. Marzę o ambitnych wyzwaniach i dalekich podróżach po oceanach świata… najlepiej z czekoladą w dłoni, bo mam do niej absolutną słabość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here