Wyróżnia się bardzo wiele rodzajów ruchów mimowolnych. Mogą one być pląsawicze, czyli nakładające się na ruchy wykonywane z naszej woli, dystoniczne – kiedy kurczą się mięśnie o przeciwnym działaniu, ruchy torsyjne, gdy dochodzi do skrętów tułowia, ruchy baliczne polegające na wyrzucaniu kończyn. Przyczyn takich ruchów mimowolnych może być wiele, a wśród nich choroba Huntingtona. Mogą być one także wynikiem lub skutkiem ubocznym przyjmowania leków, powstawać w przebiegu udaru mózgu, kręczu karku. Zawsze zdiagnozowanie takich ruchów mimowolnych musi przebiegać pod nadzorem neurologa.

Tiki nerwowe są natomiast definiowane jako krótkotrwałe ruchy stereotypowe. Określenie stereotypowe oznacza, że zawsze wyglądają one podobnie. Pojawiają się nieprzewidzianie. Wiadomo, że występowanie tików nasilają takie czynniki jak: stres, emocje, stany napięcia. Wówczas tiki pojawiają się częściej i są bardziej uporczywe. Trzeba wiedzieć, że tiki mogą być proste, złożone, a nawet czuciowe.

Te pierwsze są najczęstsze, dotyczą one zwykle jednej części ciała, np. są to powtarzające się grymasy twarzy, podnoszenie brwi, ramion, mruganie, odginanie głowy. Złożone tiki polegają na tym, że czynności niezamierzone są już bardziej skomplikowane. Tacy pacjenci mogą kopać, skakać, bezwiednie dotykać przypadkowe osoby. Ten rodzaj zaburzenia musi być zawsze obserwowany i diagnozowany przez specjalistę, gdyż często może on stanowić objaw poważniejszych chorób neurologicznych. Czasami przed tikiem pojawia się u kogoś odczuwanie różnego rodzaju pieczenia, palenia, bólu i wtedy mówi się o tikach czuciowych.

Jak żyć z tikami? Na pewno nie jest to problem jednoznaczny i oczywisty. Zawsze trzeba takie symptomy skonsultować z lekarzem specjalistą. Trzeba wykluczyć lub potwierdzić, poprzez badanie fizykalne i badania dodatkowe, czy przyczyną nie jest jakaś choroba ośrodkowego układu nerwowego.

Gdy wykluczy się podłoże chorobowe, warto zaobserwować, w jakich sytuacjach tiki nasilają się. Wówczas można próbować unikać ich lub nauczyć się radzić sobie z nimi. Przede wszystkim chodzi tu o umiejętne opanowanie w sytuacjach stresogennych. Pomocne mogą się okazać ćwiczenia rozluźniające, joga. Warto też zaobserwować, czy osoba cierpiąca z powodu tików, jest dręczona przez obsesyjne myśli albo nie robi czegoś wielokrotnie, bo boi się, że gdy tego nie uczyni, spotka ją jakieś nieszczęście czy kara. W takiej sytuacji może być konieczna konsultacja z lekarzem psychiatrą.

Niektórzy pacjenci wymagają włączenia do terapii leków, które łagodzić mogą tiki. Najczęściej są to farmaceutyki taki jak haloperidol czy klonidyna. Nie są one zalecane każdej osobie, ponieważ ich działanie jest silne, a niepozbawione są także skutków ubocznych.

Uwaga!

Z uwagi na to, że tiki po raz pierwszy pojawiają się w okresie dzieciństwa, niezwykle istotne jest, aby rodzice byli świadomi, na czym polega istota choroby, aby próbowali wspólnie z dzieckiem pokonywać wszelkie trudności z tikami związane. W niektórych przypadkach zaleca się spróbowanie rozpoczęcia tzw. terapii behawioralnej, która prowadzona jest przez psychologa klinicznego i ma polegać na wyrobieniu prawidłowych nawyków i wzorców zachowań.

Tiki nerwowe utrudniają Wam życie? Jak sobie z nimi radzicie? Co pomaga? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSposoby na odwodnienie organizmu
Następny artykułStrategia konkurowania na rynku

Karolina Kalicka – lekarz medycyny. Ukończyła Wydział Lekarski z Oddziałem Anglojęzycznym na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Chciałaby specjalizować się w internistyce. Miłośniczka teatru szekspirowskiego i pływania.



Nasz specjalista pisze o sobie:

Mam wiele wspólnego z żywiołem, jakim jest woda. Potrafię powoli, starannie, sumiennie i wytrwale pracować, niczym kropla deszczu, która drąży skałę. Dzięki konsekwencji i systematyczności ukończyłam w tym roku studia na wydziale lekarskim.

W relacjach towarzyskich daję się poznać jako gejzer radości, uśmiechu, energii. Uwielbiam  szaleństwa na parkiecie oraz basen, gdzie czuję się jak ryba w wodzie. Bardzo podoba mi się hiszpański język i temperament, a wakacje najchętniej spędzałabym otulona falami ciepłego morza. Choć czasami moje życie przypomina rwący górski potok, w zaciszu domowym jestem spokojna niczym tafla jeziora.

Najbardziej cenię sobie miłość, rodzinę i – oczywiście – zdrowie. Marzę o ambitnych wyzwaniach i dalekich podróżach po oceanach świata… najlepiej z czekoladą w dłoni, bo mam do niej absolutną słabość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here