Ryby, skorupiaki, mięczaki, wodorosty – ale w kuchni japońskiej jest też sporo warzyw i mięsa. I, oczywiście, ryżu.

Japończycy jedzą pałeczkami. Może to wydać się niespójne z faktem, że w kraju tym szalenie popularne są zupy. Trzeba jednak pamiętać o pewnym drobiazgu – Japończyk wypija zupę bezpośrednio z miseczki, w której została podana, a dopiero później, już przy pomocy pałeczek i z głośnym mlaskaniem (będącym w tym kraju wyrazem uznania dla kunsztu kulinarnego gospodyni) wyjada z naczynia to, co w nim pozostało, a więc mięso, warzywa czy makaron.

Dania kuchni japońskiej można podzielić na kilka grup, biorąc pod uwagę sposób obróbki produktów.

Surowa żywność nazywa się namasumono, dania gotowane – nikomono (do tej grupy należą zupy, potrawki i dania gotowane na parze. Teppanyaki to dania grillowane na płycie teppan – zaś yakimono to klasyczny grill. Agemono to potrawy smażone w głębokim tłuszczu, na przykład tempura. Oczywiście jest jeszcze sushi, powstające z ryżu, ryb i wodorostów nori, potrawy z ryżu zwne gohanmono, sałatki – sunomono i marynaty – tsukemnono.

Klasyczny japoński posiłek składa się z pięciu elementów – miseczki zupy, miseczki ryżu i trzech do niego dodatków – każdy powinien pochodzić z innej grupy dań.

Jeśli chodzi o składniki, to w japońskiej kuchni podstawą wszystkiego jest ryż. Nie spotka się tu jednak bylejakiego ryżu długoziarnistego – preferowane są odmiany o okrągłych, krótkich ziarnach, stosowany jest również ryż zawierający gluten (mochi).

Popularnym składnikiem jest soja – zarówno w postaci niedojrzałych strączków (edamame), jak i w formie przetworzonej – zupy miso, sera tofu czy sosu sojowego. Ten ostatni ma wiele odmian – od słodkiej po mocno słoną – i jest uniwersalną przyprawą kuchni azjatyckich.

Warzywa również są ważną częścią jadłospisu przeciętnego Japończyka. Niektóre z nich są dla nas mało egzotyczne – ogórki, kiełki fasoli mung lub sojowe, czosnek dęty, bakłażan, batat (słodki ziemniak), kapusta pekińska czy szpinak, ale niektóre są mocno zaskakujące – jak na przykład fuki, odmiana łopianu, korzeń lotosu, pędy bambusa czy lepiężnik japoński.

Część z nich łatwo u nas kupić, inne dostępne są tylko w wyspecjalizowanych delikatesach, najczęściej w formie przetworzonej.

Uwaga!

Jednak Japończycy to nie wegetarianie – produkty odzwierzęce jadane są równie ochoczo jak roślinne. Popularne są jajka – zarówno kurze, jak i przepiórcze. Oprócz mąki pszennej i ryżowej stosowane są również z katakuriko, kudzu i mąka gryczana (soba). Popularne gatunki mięsa to wieprzowina, wołowina i kurczak, mięso z wieloryba i delfina także należy do kuchni japońskiej, choć obecnie odchodzi w zapomnienie. Jadana również jest konina. Niezwykle popularne i chętnie jadane są wszelkie owoce morza, włącznie z wodorostami.

W zestawieniu tym nie może zabraknąć grzybów – poza popularnymi i dobrze znanymi shiitake, wykorzystywane są również enokitake, eringi, matsutake, maitake, nameko, hiratale i shimeji.

Zasadą kuchni japońskiej jest koncentracja na naturalnym smaku poszczególnych składników potraw. Dlatego też każdy składnik podawany jest w osobnej miseczce, aby smaki sie nie mieszały, a potrawy praktycznie nie są przyprawiane.

Lubicie kuchnię japońską? Co najbardziej Wam w niej smakuje? Podzielcie się opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMetoda Charlesa Lindena – co to jest?
Następny artykułDepersonalizacja, derealizacja – co to jest, objawy, leczenie

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here