Metoda łańcuchowa polega na łączeniu ze sobą słów z ciągu wyrazów do zapamiętania. Słowa te zestawiane są ze skojarzeniem, które wywołują. W ten sposób pierwszy wyraz łączy się z drugim, drugi z trzecim, trzeci z czwartym, itd. Ta kolejność jest bardzo ważna. Nie tworzymy połączeń między pierwszym słowem i trzecim, czy drugim i czwartym.

Jak to wygląda w praktyce? Kojarzymy ze sobą kolejne słowa, tworząc historyjkę.

Napiszmy 10 słów, na przykład pies – drzewo – ciastko – traktor itd. Pamiętając o kolejnym scalaniu wyrazów, próbujmy je ze sobą kojarzyć. W naszym przypadku mały, kudłaty pies podbiega na spacerze do pobliskiego drzewa. Teraz dokładamy kolejne słowo – leży tam pięknie owinięte w papierek apetyczne ciastko. Kolejnym słowem jest traktor – przyjemną chwilę zatapiania zębów w słodyczy, psuje przejeżdżający obok traktor.

Historyjka powstaje poprzez dodawanie kolejnych słów. Powyższe skojarzenia są tylko przykładowe. Gdyby pięciu osobom pokazać identyczny ciąg wyrazów, najprawdopodobniej każda z nich stworzyłaby własną historyjkę. Sekret tkwi w skojarzeniach, które są bardzo indywidualne. Historyjka jest niczym innym jak łańcuchem skojarzeń. Powstają one na podstawie przeżyć, doświadczeń, emocji i stąd ich zróżnicowanie.

Aby dobrze, na dłuższy czas zapamiętać ciąg słów, skojarzenia muszą mieć pewne cechy. Śmieszne, niezwykłe, a nawet dziwaczne łatwiej zapadają w pamięć. Dobrze więc, jeśli skojarzenia są pełne fantazji, absurdalne i kolorowe. Wyobraźnia powinna „zaszaleć”.

Kojarzyć można na różne sposoby – pomniejszać rzeczy duże (np. malutki słoń), powiększać małe (np. ogromna mysz) i zestawiać przedmioty na zasadzie przeciwieństw. Im więcej użytych środków, tym skojarzenia będą bardziej wyraziste, a więc łatwiejsze do zapamiętania.

Warto jest użyć wielu kolorów i symboli. Dobre efekty przynosi wielozmysłowość, a więc kojarzenie z użyciem nie tylko obrazów, ale też dźwięków, zapachów i smaków oraz nadawanie cech ludzkich przedmiotom (np. tańczący parasol).

Uwaga!

Wydajniejszemu zapamiętywaniu posłuży też umieszczanie samego siebie w dziejącej się akcji i włączenie w skojarzania przeróżnych emocji.

Czy próbowaliście kiedyś wykorzystać tę technikę do efektywnego uczenia się? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMnemotechniki – rymowanki
Następny artykułMnemotechniki – haki

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here