Metody wykorzystywane w marketingu partyzanckim odnoszą bardzo ciekawy skutek. Wiadomości o ciekawej reklamie są przenoszone z ust do ust za pomocą plotki. Zdjęcia wlepek czy pokrytych reklama murów, umieszczane są na portalach społecznościowych, tak jak i filmiki z eventów. To dodatkowy atut tej formy reklamy. Renomowane duże firmy raczej nie mogą sobie pozwolić na reklamowanie swoich usług partyzanckimi metodami. Dbałość o reputacje nie pozwala im na podejmowanie takich działań. Niektórym jednak firmom właśnie marketing partyzancki wyrabia taka reputację o jaka walczą. Sklepy muzyczne, sportowe, studia tatuażu, praktycznie każda firma, która w tej formie reklamy widzi swoją możliwość pozyskania choć kawałeczka z rynkowego tortu.

Marketing partyzancki w większej mierze trafia do młodego odbiorcy, nawet takiego, który unika tradycyjnej reklamy. Odbiorca chcąc nie chcąc zainfekowany zostaje memami (informacjami zapisanymi w mózgu) Metoda ta jest przydatna przy promowaniu postaw i stylów bycia, oraz produktów z nimi związanych. Potrafi wykreować dodatkową wartość produktu, tworząc z niego symbol statusu, nośnik wartości. Jest jednak źle znoszona przez konserwatywnego odbiorcę. Dlatego polecana jest tej grupie przedsiębiorców, która wie w jaką grupę klientów chce trafić. Największą jednak zaletą marketingu partyzanckiego, jest jego cena. Stosowanie jej w obrębie lokalizacji firmy jest bardzo tanie. Koszt produkcji i dystrybucji wlepki jest znikomy przy koszcie reklamy telewizyjnej. Na dużą skale w Polsce ten typ reklamy wykorzystał Play, Frugo, czy Heyah.

Główne założenia przy tworzeniu kampanii partyzanckiej to minimum wysiłki maksimum efektów. Wykorzystanie otaczających firmę możliwości, promowanie się wszędzie tam, gdzie dostrzeże się grupę docelową, dostosowanie strategii do odbiorcy, wykorzystanie zachowań społecznych, ale przede wszystkim unikatowe myślenie. Wykraczanie poza schematy i konwencje.

Uwaga!

Stosowanie marketingu partyzanckiego wraz z innymi mniej lub bardziej konwencjonalnymi metodami może przynieść tak jak pisałam wyżej nie tylko podniesienie sprzedaży, ale kreowanie wizerunku, specyficznego stylu życia. Doskonałym przykładem na ogromny sukces jest firma Harley Davidson. Kojarzy nam się nie tylko z doskonałymi motocyklami. Wiąże się z cała filozofią dzikości wolności, niezależności. Stylu życia oznaczającego brak granic i brak niemożliwych przedsięwzięć. Taki efekt daje tylko przemyślana i latami wypracowywana reklama w połączeniu w budowaniem marki.

Typowe “masowe” strategie marketingowe, są coraz mniej skuteczne. Klienci są coraz bardziej odporni na sugestie sprzedawców. Reklama staje się dla nich nużąca i uciążliwa. Marketing partyzancki to całkowita zmiana podejścia i myślenie. Bycie niekonwencjonalnym może wybudzić uśpionego tradycyjną formą reklamy konsumenta.

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMarketing narracyjny – co to jest?
Następny artykułPrzedłużanie paznokci – problemy

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here