1. Próbka włóczki – zrób próbkę z około 20 oczek i 20 rzędów i sprawdź, czy pasuje do próbki określonej w schemacie.

2. Wiotkość dzianiny – czy wykonana próbka układa się równie miękko lub sztywno jak w oryginalnym projekcie?

3. Faktura włóczki – czy oczka wyglądają podobnie jak w oryginale? Czy wzór jest równie widoczny?

4. Skład włóczki – jeśli oryginał zawiera bawełnę i jedwab, zastosowanie wełny i akrylu może być ryzykowne.

5. Wydajność włóczki – nawet jeśli włóczka ma tę samą ilość metrów w motku, nie musi to oznaczać, że stanowi doskonały substytut dla oryginału.

6. Kolor włóczki – pamiętaj, że warkocze czy ażury giną, gdy wydziergasz je z włóczki cieniowanej, melanżowej, zaś projekty wykonane dżersejem stracą na urodzie, jeśli zrezygnujesz z dekoracyjnych pasków czy melanżu właśnie.

7. Równomierna grubość – włóczki przędzione ręcznie lub maszynowo o zmiennej grubości nie nadają się zbyt dobrze do wykonywania skomplikowanych wzorów. Aby wydobyć ich urodę, wykorzystaj bardzo proste ściegi.

8. Mechacenie – czy z włóczki wychodzą kłaczki? Czy powstają nieestetyczne kulki? Możesz to sprawdzić, robiąc próbkę na tyle szeroką, by objęła twój nadgarstek. Przerób kilka rzędów, zamknij oczka, szyj próbkę i ponoś ją przez kilka dni jako bransoletkę. Taki test najlepiej oceni trwałość włóczki.

9. Rozciąganie się włóczki – niektóre włoczki są bardzo elastyczne i dzianina z nich ładnie wraca do właściwego wymiaru po rozciągnięciu. Inne zaś po naprężeniu tracą formę. To również możesz przetestować na próbce.

Uwaga!

Bez względu na to, jaką włóczkę wybierzesz, pamiętaj, że przy dzierganiu będziesz mieć z nią sporo do czynienia. Setki metrów przewiną się przez Twoje palce. Dlatego wybierz coś, co da Ci satysfakcję z samego dziergania oraz ze tworzonego wyrobu. Warto zainwestować nieco więcej, jeśli dzięki temu ma się pewność, że sweter czy cokolwiek innego, będzie idealny.

Z jakiego rodzaju włóczki korzystacie najczęściej i dlaczego? Odpowiedzcie w komentarzu!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zrobić na drutach czapkę dla dziecka?
Następny artykułCo to jest oczko brzegowe?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here